Reklama

Kaliskie Spotkania Teatralne. Festiwal nabrał rozpędu

16/05/2019 08:25

Zwykle w takich sytuacjach mówi się, że festiwal jest na półmetku. Od soboty 11 maja kaliska publiczność i konkursowe jury obejrzeli już sześć spektakli, przed nimi jeszcze siedem. Trudno wyrokować, czy najlepsze są jeszcze przed nimi, czy może już się odbyły. Warto jednak choć przez chwilę przyjrzeć się jednym i drugim

  Pierwszego dnia organizatorzy KST zaproponowali „Aktorów koszalińskich, czyli komedię prowincjonalną” Piotra Rowickiego i Piotra Ratajczaka, przedstawienie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego im. J. Słowackiego w Koszalinie. Paradoksalnie – to, co jednym mogło wydać się zagrożeniem dla tego spektaklu, w oczach innych mogło okazać się jego siłą. Chodzi o prowincjonalność wpisaną już w sam tytuł, ale obecną też jako temat i problem, z którym zmagają się osoby dramatu czy raczej słodko-gorzkiej komedii. Znamienne jest już samo jej motto: „Najtrudniejszą rolą jest ta, w której przestajesz grać”.
„Kamień i popioły” Daniela Danisa w reż Macieja Grzybowskiego kaliska publiczność znała już przed festiwalem, bo jest to dzieło Teatru im. W. Bogusławskiego obecne na kaliskiej scenie od ubiegłego sezonu. Tu powiedzmy tylko, że na wyróżnienie w tym przedstawieniu z pewnością zasługuje Jakub Łopatka jako Jajco.
W niedzielę mieliśmy okazję obejrzeć jeszcze jeden spektakl - „Śmierć białej pończochy” Mariana Pankowskiego w reż. Adama Orzechowskiego z gdańskiego Teatru Wybrzeże. Ta w kontrowersyjny sposób pokazana i silnie steatralizowana historia księżniczki Jadwigi Andegaweńskiej, czyli późniejszej polskiej królowej Jadwigi, z pewnością zapadła w pamięć widzom, czy jednak przypadła do gustu jurorom, przekonamy się w najbliższą sobotę, gdy ogłoszony zostanie werdykt.

Jurorzy pracują każdego dnia
  Dodajmy, że tegoroczne jury obraduje w składzie: Beata Guczalska, teatrolog, profesor krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych, Dorota Landowska, aktorka, Piotr Kruszczyński, reżyser, wykładowca i dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu, oraz Wojciech Majcherek, krytyk teatralny. Z pewnością nie będzie ono miało kłopotu z oceną firmowanego przez Teatr Zamiast w Łodzi spektaklu pt. „Curko moja ogłoś to - rytmizowany biuletyn z wystawy Marii Wnęk”. Nie będzie miało kłopotu, bo to monodram, w którym trudno nie zauważyć Magdaleny Drab. Czy jednak to samo da się powiedzieć o „Cząstkach kobiety” w reż. Kornela Mundruczo z TR Warszawa, dużym przedsięwzięciu scenicznym, które w miniony poniedziałek wystawiono w hali OSRiR? Albo o trwającym ponad trzy godziny i zapowiedzianym na piątek „Roku z życia codziennego w Europie Środkowo-Wschodniej” Pawła Demirskiego w reż. Moniki Strzępki z Narodowego Starego Teatru w Krakowie? Ten spektakl może uchodzić za jednego z faworytów, choćby z tego względu, że występują w nim Anna Dymna, Dorota Pomykała i Dorota Segda.

Czy znów wygra Kraków?
  Duet Demirski - Strzępka i występujący wówczas zespół aktorski z Narodowego Starego Teatru byli laureatami jednej z dwóch Grand Prix Kaliskich Spotkań Teatralnych w roku ubiegłym. Czy daje im to promocję do nagrody w tym roku? Może wcale nie, bo konkurencja jest spora. 14 maja obejrzeliśmy interesujący spektakl „miłość od ostatniego wejrzenia” Vedrany Rudan w reż. Iwony Kempy z Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy. 15 maja w repertuarze KST znalazły się dwa przedstawienia: „Wątpliwość” Johna Shanleya w reż. Norberta Rakowskiego, z Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu i Teatru Śląskiego im. S. Wyspiańskiego w Katowicach oraz „Pod presją” Łukasza Chotkowskiego i Mai Kleczewskiej w reżyserii tej ostatniej, ponownie z katowickiego Teatru Śląskiego. 16 maja przeznaczono dla Teatru Polskiego im. H. Konieczki w Bydgoszczy i „Końca miłości” Pascala Ramberta w reż. Doroty Androsz. 17 maja poza zespołem wspomnianego już Narodowego Starego Teatru kaliska publiczność zobaczy też „Zapiski z wygnania” wg Sabiny Baral w reż. Magdy Umer, a w tym spektaklu na scenie CKiS - Krystynę Jandę z warszawskiego Teatru Polonia. Ostatnim dniem festiwalu będzie sobota 18 maja. Zaplanowano na ten dzień „Hańbę” Johna M. Coetzee w reż. Marcina Wierzchowskiego z krakowskiego Teatru Ludowego. Będzie to kolejne w czasie tegorocznych Spotkań duże przedsięwzięcie sceniczne (160 minut, duża obsada). A na zakończenie organizatorzy przewidzieli drugi kaliski spektakl, który już znamy ze sceny „Bogusławskiego”. Będzie to „Dziwny przypadek psa nocną porą” Simona Stephensa wg powieści Marka Haddona, w reż. Bartosza Zaczykiewicza. Numerem jeden w tym udanym przedstawieniu z całą pewnością jest Michał Felczak.

Robert Kordes

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do