
Członkowie Stowarzyszenia Stacja Inspiracja wybrali się na zwiedzanie jednego z najpiękniejszych ogrodów botanicznych w Polsce – Arboretum w Wojsławicach
Historia miejscowości Wojsławice sięga XIV wieku. Nazwa pochodzi od rycerza Wojsława, zwanego „rycerzem ze złotą ręką”. Legenda głosi, że rycerz ów, po utracie ręki w jednej z walk, otrzymał od księcia Bolesława III Krzywoustego nową „złotą” rękę.
Pierwsze pisemne wzmianki o ogrodach w Wojsławicach pochodzą z roku 1880. Walory przyrodnicze terenu oraz różnorodność drzewostanu były inspiracją do przekształcenia ogrodów dworskich w ogrody o charakterze romantycznym. Ród von Aulock, który zbudował sobie na tym terenie rezydencję, zapoczątkował to przekształcenie. Ogrody romantyczne stawały się popularne za granicą, a więc i na Śląsku modę takową kontynuowano, jednakże Park w Wojsławicach wyprzedził znacznie przekształcanie ogrodów w magnackich rezydencjach w Książu, Sułowie, Mysłakowicach czy Miliczu. W r. 1880 majątek wojsławicki znalazł się w rękach śląskiego ziemianina, Fritza von Oheimb, wybitnego znawcy roślin i ich zastosowania z uwzględniem miejscowych warunków glebowych i klimatycznych. Posiadał on duszę artysty i kolekcjonera. Ze zgromadzonych kolekcji roślinnych tworzył żywe obrazy.
Obecnie Arboretum w Wojsławicach jest filią Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Na powierzchni 62 ha zwiedzający mają możność obejrzeć ponad 8000 gatunków i odmian roślin. Różaneczniki (rododendrony), liliowce, bukszpany, piwonie, hortensje, barwinki, oraz oczarowate – to Kolekcje Narodowe. 62 hektary to duża powierzchnia, do tego ukształtowana pagórkowato, może stanowić wyzwanie dla niektórych osób. Ale nie ma powodu do niepokoju, wszędzie znajdują się ławki, ławeczki, a także wkomponowane w krajobraz zadaszone altany gdzie może schronić się przed deszczem jak i przed słońcem nawet 10 osób. Dla uczestników wycieczki zorganizowanej przez Stowarzyszenie Stacja Inspiracja było to idealne miejsce do zwiedzania pięknych ogrodów, każdy w swoim indywidualnym tempie. Nawet osoby mające trudności z chodzeniem dały radę. Z pewnością kolorowe obrazy ułożone z kwiatów i kwitnących drzew inspirowały do czynu. Odpoczynek na ławce wśród pięknych, wizualnie jak i zapachowo, piwonii był nagrodą za wysiłek, że nie wspomnę widoków z altan, które zlokalizowane na trawiastych terenach pozwalały podziwiać Góry Sowie. Dodatkową ciekawostką była przebieralnia dla dam wybudowana przez Fritza von Oheimb, która przypominała basztę z zakratowanym oknem.
Panie - Ewa Mąkowska, Prezes Stowarzyszenia, Anna Lisewska, oraz Grażyna Feter zadbały o to aby po ogrodowych spacerach uzupełnić nadwątlone siły pysznym obiadem na wyspie na trerenie łowiska pstrągów.
e.n.s.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wspaniała wycieczka , wspaniały świat otaczającej nas zewsząd przyrody , cóż więcej potrzeba by poczuć jakie piękno jakie otacza nas wkoło - tylko trzeba to wszystko zauważyć.