Reklama

Kaliszanin w najpopularniejszym teleturnieju. Jak to wygląda od środka?

13/10/2022 02:00

"Jeden z dziesięciu" to z pewnością najpopularniejszy teleturniej emitowany bez przerwy od 1994 roku. Kaliszanin Piotr Piorun wystąpił w przedwczorajszym odcinku. Opowiada jak to wyglądało od środka

Piotr Piorun, rodowity kaliszanin jest także redaktorem naczelnym Życia Kalisza, więc poprosiłem go by podzielił się relacją jak wygląda od środka udział w teleturnieju.

- Pewnego dnia otrzymałem maila z zaproszeniem na eliminacje. Do dzisiaj nie wiem kto mnie tam zgłosił. Nikt z otoczenia nie chce się przyznać. Ponieważ lubię ten teleturniej, przyjąłem zaproszenie i w lipcu 2021 roku pojechałem na eliminacje do Wrocławia.  
Dotarłem na miejsce przesłuchań bez umówienia na konkretną godzinę. Po chwili  oczekiwania w holu jakiś mężczyzna otworzył drzwi rzucając "zapraszam następną osobę". Na sporej sali rozmieszczono kilka biurek, do których zapraszano nas pojedynczo.  Mój rozmówca zaczął od kurtuazyjnej rozmowy po czym przystąpił do rzeczy zadawając mi 20 pytań, bardzo podobnych do tych, które słyszymy potem na wizji. Miałem 3 sekundy na każdą odpowiedź. By się zakwalifikować trzeba poprawnie odpowiedzieć na 16  z nich. Mnie się udało na wszystkie 20, więc stwierdzili, że zostałem zakwalifikowany - opowiada Piotr

Dzisiaj już Piotr nie pamięta wszystkich zadawanych mu wtedy pytań. Wspomina jedynie, że pytano go m.in. o potoczną polską nazwę płaskostopia (platfus), o to jak zginęła Joanna d`Arc (na stosie) oraz o nazwę statku pływającego bez załogi (latający olender)

Po lipcowych eliminacjach minął prawie rok bez żadnego kontaktu od wydawcy teleturnieju, więc Piotr był przekonany, że gdzieś zawieruszyła się lista z jego kwalifikacją i zapomniał o temacie. I wtedy przyszło kolejne zaproszenie na nagrania do Lublina.

- Pojechałem tam pociągiem. Z dworca odebrał mnie przedstawiciel telewizji i zawiózł mnie bezpośrednio do studia nagrań. Po chwili weszliśmy grupą na dużą salę, która wyglądała mniej atrakcyjnie niż na ekranach telewizorów. Rozpoczęto nagrywanie. Najdłużej trwała  autoprezentacja kandydatów, gdyż niektórzy byli tak spięci, że trzeba było powtarzać ich kwestie po kilka razy - kontynuuje.

Czy Piotr dopadła trema?

- Nie miałem tremy, ale rozmawiając z innymi zauważyłem, że wielu uczestników obawiało się błędnej odpowiedzi na jakieś pytanie, które większość telewidzów uzna za banalne - opowiada Piotr

Piotra mogliśmy oglądać w przedwczorajszej (11 października) emisji teleturnieju stanowiącej dwudziesty odcinek 132 serii. Zakwalifikował się do drugiego etapu, ale niestety odpadł tuż przed trzecim, błędnie odpowiadając na dość trudne pytanie: "Z jakiego drzewa pozyskuje się gumę arabską?"

A.W.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do