
Analiza ilości porodów w szpitalach Wielkopolski, przeprowadzona przez Narodowy Fundusz Zdrowia pokazuje, że kaliszanki nadal unikają rodzenia w Kaliszu
Najczęściej "uciekają" rodzić do Pleszewa lub Ostrowa. Jest to na tyle pokaźne zjawisko, że jak informuje NFZ w pleszewskim szpitalu rodzi tyle samo kobiet z Kalisza i powiatu kaliskiego, co z samego Pleszewa i powiatu pleszewskiego.
Oto konkretne ilości porodów w Kaliszu i okalających Kalisz miastach, w pierwszych trzech kwartałach 2022 roku:
OSTRÓW WLKP. 1341
LESZNO 1192
KONIN 862
PLESZEW 730
KĘPNO 564
KALISZ 556
Jak widać z powyższego, pomimo iż Kalisz jest zdecydowanie największym z wymienionych miast, to zanotował najmniejszą liczbę porodów, ponad 2 krotnie mniejszą niż w Ostrowie.
Jeśli na podstawie danych z NFZ zrobić ranking ilości porodów dla wszystkich 32 wielkopolskich szpitali, w których przyjmuje się porody, to w 2020 r. Kalisz znajdował się na 10. miejscu, w 2021 r spadł na 11. pozycję, ale obecnie zleciał na pozycję 15.
Dlaczego?
A.W. Fot.: pexels.com
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No i właśnie dyrektor powinien pomyśleć co jest nie tak a nie chwali się swoimi programami naprawczymi a ludzie zaczynają omijać kaliski szpital szerokim łukiem!!!!
Zróbcie artykuły dlaczego kaliszanie wyprowadzają się poza granice miasta, a młodzi wolą jeździć na imprezy do Ostrowa. Odkąd PiS rządzi w koalicji z samorzadnym Kaliszem i wszystko dla Kalisza mieszkańcom żyje się coraz gorzej. Słaby prezydent równa się slabe miasto
Okrąglakiem akurat rządzi PO. Ogarni się chłopie.
Może mają problem z rejestracją? Dzisiaj natknąłem się na jedną z najważniejszych inwestycji kaliskiego szpitala. Zadzwoniłem mianowicie do rejestracji, a właściwie do czegoś, co podaje się za rejestrację. Odezwała się automatyczna informacja z wiadomością, że "rejestracja" czynna jest w godzinach 8:00-14:00. Ponieważ było kilka minut po 13:00, zdecydowałem się poczekać na zgłoszenie. Czekanie to przez 54 minuty umilała mi pogodna muzyczka, taki miły gest pod adresem "naszego pacjenta". W tym czasie licznik bił według taryfy operatora. Muzyczka brzmiała jeszcze trochę po godz. 14:00, kiedy przerwałem połączenie. Sprawdziłem, że nowego, zgodnie ze wstępną informacją, nie można już było nawiązać. Jak się okazuje, komórka, z którą wszedłem w opisaną interakcję, to nie jakaś zwykła rejestracja, tylko wynalazek nowego etapu rozwoju szpitalnictwa, czyli REJESTRACYJO. Komórka REJESTRACYJO nie ma za zadanie tak pospolitych czynności jak rejestracja wizyt. Nie, ona z jednej strony daje pacjentowi poczucie, że ktoś się nim zajmuje odczytując automatyczne informacje i tak długo jak ktoś chce i jeszcze przy tym żyje odtwarzając pogodną muzyczkę, a to wszystko za niewielką opłatą według taryfy operatora telefonicznego. Z drugiej strony REJESTRACYJO uwalnia personel szpitalny od stresu wywoływanego ciągłym natręctwem pacjentów. Po godzinie 14:00 taki natręt, jeśli nawet do niej wytrwał, jest już zneutralizowany. I jest nadzieja, że następnej próby już nie doczeka. Jak widać, korzyści są obopólne. Mam nadzieję, że przyszli studenci Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Kaliskiego im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego będą w czasie praktyk w kaliskim szpitalu od razu zapoznawani ze standardem systemu REJESTRACYJO, najbardziej charakterystycznym wyróżnikiem naszego postępowego szpitala.