
To cud, że w karambolu spowodowanym przez pijanego kierowcę w Skarszewie (gm. Żelazków) nikt nie ucierpiał, chociaż rozbite pojazdy wyglądały naprawdę groźnie
Już zgłoszenie telefoniczne, jakie otrzymał dyżurny kaliskiej komendy, brzmiało przerażająco. Z jego treści wynikało, że w Skarszewie doszło do wypadku, w którym zderzyły się 3 samochody. W jednym z nich miała być uwięziona ofiara wypadku. Kiedy policjanci pojechali na miejsce, już z daleka widzieli, że na środku skrzyżowania drogi wojewódzkiej z drogą powiatową stoi ciężarówka, a przed nią, w pewnej odległości, na boku leży samochód dostawczy.
– Na miejscu mundurowi ustalili, że kierujący oplem Vectrą, 26-letni mieszkaniec gm. Kraszewice, jechał od miejscowości Rożdżały. Kiedy zbliżył się w Skarszewie do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 470, nie zastosował się do znaku STOP i wjechał na skrzyżowanie. W tym czasie, drogą 470 w kierunku Kalisza jechał dostawczy mercedes, którym kierował 35-letni kaliszanin. Kierujący oplem chcąc uniknąć zderzenia próbował uciec z drogi, jednak ten manewr nie udał się i doprowadził do zderzenia z ciężarową scanią. Ciężarówka stała na drodze podporządkowanej i oczekiwała na włączenie się do ruchu.
Na skutek uderzenia opel Vectra dachował, uszkadzając znak drogowy. Natomiast mercedes przewrócił się na lewy bok i przesunął się po nawierzchni w kierunku Kalisza zatrzymując się na jezdni kilkadziesiąt metrów od skrzyżowania – informuje Bożena Majewska, rzecznik prasowy KMP w Kaliszu.
Kierowcy mercedesa i scanii nie doznali żadnych obrażeń ciała. Obaj byli trzeźwi. Sprawcę wypadku uwolnili z wraku auta strażacy i mężczyzna trafił do szpitala na obserwację. W szpitalu policjanci sprawdzili jego trzeźwość i okazało się, że mężczyzna jest kompletnie pijany – miał w wydychanym powietrzu prawie 2,5 promila alkoholu. (q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie