
– Pomimo tego, że tempo prac przy budowie ronda na skrzyżowaniu Nowego Światu i Legionów wydaje się dobre, to nadal nie widać końca remontu, kolejne terminy oddania inwestycji są przesuwane. Gdzie zatem leży problem? – dopytuje zniecierpliwiony mieszkaniec osiedla Czaszki
Przypomina, że ostatnim terminem zakończenia robót, jaki pojawiał się w kaliskich mediach, była połowa września. – Obecnie trwają prace związane z usuwaniem kolizji i inne roboty branżowe. To jedna z istotnych przyczyn dla których, mimo widocznego postępu robót i zaangażowania wykonawców, nie udaje się dotrzymywać terminów. Okazuje się, że ziemia skrywa wiele niespodzianek. Plany, jakimi dysponujemy, są dalece nieprecyzyjne – wyjaśnia Przemysław Mikurenda, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu. W jego ocenie to niechlubna spuścizna „czasów słusznie minionych” ale nie tylko. – Wykopy odkrywają nie tylko instalacje z okresu powojennego ale również z dwudziestolecia międzywojennego a nawet starsze. Tego nie ma w planach i mapach, jakimi dysponujemy. Czasami wiele czasu wymaga znalezienie gestora sieci a zdarza się, że nikt się do instalacji nie przyznaje. Ma to oczywiście duże przełożenie na tempo prac i sprawia, że kolejne terminy zakończenia inwestycji okazują się nierealne – przyznaje dyrektor Mikurenda.
Realnym, albo raczej bardzo prawdopodobnym, terminem oddania tego odcinka modernizowanej „450” jest według ZDM przełom października i listopada, choć skrzyżowanie Nowego Światu z Legionów (z przyległościami oczywiście) będzie z pewnością "udrożnione" komunikacyjnie wcześniej. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nikt nie wie, kiedy ten remont się skończy. Konkretnego terminu nie potrafi podać nawet najwybitniejszy kaliski ekspert z dziedziny drogownictwa, pan inżynier Krzysztof Gałka. A przypomnijmy, że wszystkie próby zastąpienia pana inżyniera Krzysztofa Gałki innym specjalistą zawsze kończyły się katastrofalnym, nieraz kilkukrotnym wydłużeniem czasu realizacji kaliskich inwestycji drogowych. Trzeba więc uczciwie sobie powiedzieć, że to właśnie najwybitniejszy kaliski ekspert z dziedziny drogownictwa, pan inżynier Krzysztof Gałka, jest człowiekiem na właściwym miejscu, gwarantującym przynajmniej, że kaliskie inwestycje drogowe są finalizowane, kiedy przychodzi na to pora.
Może kiedyś przyjdzie czas, kiedy odkryjemy wszystkie podziemne instalacje.
Nieudacznik arcy fachman Gałka nie potrafił oddać nawet 100 m drogi o czasie odcinek łącznika Dobrzecka -Wyszyńskiego przez pola Dobrzeckie też kończył się kilku miesięcznym poślizgiem . W sierpniu geniusz kaliskiego drogownictwa zapewniał że rondo będzie skończone za miesiąc chyba sam w to nie wierzył bo jego dokonania dotychczasowe Rondo na Podmiejskiej , Częstochowska - Nowy Świat ,mosty na Częstochowskiej - Szopena -Łódzka , Wojska Polskiego ,Trasa Bursztynowa to inwestycje które miały wielomiesięczne opóźnienia nie dawały nawet nadziei na terminowość. Historia kaliskiego geniusz drogownictwa przypomina jako żywo tych geniuszy dyrektorowania ze spółek skarbu państwa którym nawet konie zdychają i ryby w Odrze to jakieś nadludzkie siły sprzysięgły się ponad Ich geniusz i super fachowość . Kalisz nie różni się niestety od Polski gdzie przynależność do kasty władzy jest ponad kompetencjami "Bierny Mierny ale Wierny" TKM to cechy które kwalifikują miernoty na Arcymistrzów .
problemy się skończą kiedy z miasta pognamy KK i PiS!