
Niekompetencję, niesprawiedliwość i niesłuszne nałożenie mandatu zarzuca kaliskim policjantom ojciec rowerzysty potrąconego na rondzie na ul. Złotej.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 8 sierpnia na skrzyżowaniu ul. Stanczukowskiego i Złotej. Wówczas 19-letni rowerzysta został potrącony przez samochód. – Syn, który jechał na rowerze ścieżką rowerową, widział, że jadący samochodem kierowca zwalnia, a zatem jechał dalej drogą dla rowerów. Został potrącony przez kierowcę tego samochodu. Sprawca potrącenia wysiadł z auta, podniósł tablicę rejestracyjną i odjechał. Zostawił mojego syna, któremu pomagali postronni świadkowie. Syn sam dzwonił po karetkę i na policję. Przyjechali policjanci nie z Wydziału Ruchu Drogowego, a z Wydziału Prewencji. Na mojego syna nałożono mandat w wysokości 250 zł. Sprawca wypadku odjechał z miejsca zdarzenia, po czym za chwilę wrócił. Twierdził, że przejeżdżając, nie widział syna jadącego na rowerze. To jakaś farsa – relacjonuje ojciec młodego chłopaka.
– Po tym zdarzeniu przebywam na dwutygodniowym zwolnieniu. Czeka mnie również wizyta u ortopedy – dodaje Michał Jeżyk, kaliszanin, rowerzysta, który został potrącony przez samochód. Od wypadku wciąż porusza się o kulach.
Policja odpowiada
Policja odpiera zarzuty, informując, że na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze drogówki.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kapt, skoro masz taką wiedzę, to znaczy że nie masz prawa jazdy. Kierowca odjechał, żeby na spokojnie przedyskutować sprawę przez telefon z kolegami spod 997, stąd mandat dla młodego, pewnie go jeszcze zrypali na miejscu, żeby nie podskakiwał.
Bo przejeżdżając przez przejście dla pieszych z wyznaczoną ścieżką dla rowerów mają pierwszeństwo niemoto !!!
Co z tego, że rowerzysta ma rację, jak zostaje inwalidą? Ja przejeżdżam tylko wtedy, gdy samochód się wyraźnie zatrzymuje.
Po przeczytaniu wypowiedzi ojca rowerzysty uważam, że policja postąpiła słusznie. Wielokrotnie widziałem jak rowerzyści przejeżdżają przez skrzyżowanie nie zwalniając - tak jakby mieli pierwszeństwo na ścieżce rowerowej przed samochodami jadącymi ulicą.