
Piłkarze, trener oraz prezes KKS Kalisz spotkali się z dziennikarzami przed inauguracją drugiej części sezonu w eWinner II Lidze oraz meczem ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław. – Mamy swoje cele w tym sezonie i jesteśmy zdeterminowani, aby je osiągnąć – powiedział m.in. szkoleniowiec niebiesko-biało-zielonych Bartosz Tarachulski
Przed piłkarzami oraz włodarzami KKS Kalisz niezwykle ciekawe i – co tu dużo mówić – wielkie wyzwania. Wicelider eWinner II Ligi stoi przed szansą awansu do Fortuna I Ligi, choć kolejka do osiągnięcia tego celu jest długa, a różnice punktowe w tabeli niewielkie.
- Jesteśmy zadowolenie z tego, jak przepracowaliśmy okres przygotowawczy tej zimy. Co prawda w przypadku jednego meczu sparingowego plany pokrzyżowała nam pogoda, ale to nie wpłynęło negatywnie na pracę treningową ani inne mecze kontrolne. Co prawda nie udało się nam w tym czasie pozyskać nowego zawodnika, ale nie chcieliśmy też tego robić na siłę. Uważam, że mamy wyrównaną kadrę, która jest zahartowana w meczach o stawkę i jeśli ktoś miałby do tego zespołu dołączyć, to musiałaby to być realne jego wzmocnienie. Okienko transferowe jest jeszcze otwarte, więc nadal nie jest wykluczony jakiś ruch kadrowy. Na szczęście nie mamy problemów zdrowotnych w drużynie. Cieszę się, że coraz lepiej prezentuje się Piotr Giel leczący uraz, którego nabawił się w pierwszej rundzie – mówił trener Bartosz Tarachulski.
W sali konferencyjnej na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej pojawiło się też trzech piłkarzy KKS: Adrian Łuszkiewicz (kapitan zespołu), Mateusz Wysokiński oraz Maciej Krakowiak.
- Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Przygotowania do drugiej części sezonu były bardzo mocne, więc jesteśmy gotowi do kolejnych wyzwań. Liczymy na wsparcie kibiców, a my zrobimy swoje na boisku – mówił Adrian Łuszkiewicz.
- Gramy w tym składzie od dłuższego, więc czasami możemy sobie pozwolić na tzw. zagrania na pamięć. To też jest siła tej drużyny – twierdził Mateusz Wysokiński.
- Trzeba się czuć drugim bramkarzem, a trenować jak pierwszy – powiedział Maciej Krakowiak pytany, czy jest pierwszym czy też drugim bramkarzem KKS.
Prezes KKS Kalisz, Robert Trzęsała, odpowiadał na pytania dotyczące organizacji i finansów w klubie.
- Jeśli chodzi o nas budżet, to nie chciałbym mówić o jego wysokości, bowiem ciągle pracujemy nad jego uzupełnianiem. Dobra gra w lidze, a przede wszystkim w Fortuna Pucharze Polski, zaowocowała lepszą sytuację finansową pod koniec ubiegłego roku oraz większym zainteresowaniem sponsorów. W tym zakresie oferujemy naszym partnerom coraz szersze możliwości współpracy. Wykonaliśmy też dużą pracę, jeśli chodzi o promocję klubu i poszczególnych meczów z udziałem naszej drużyny. Widać to na przykładzie zbliżającej się rywalizacji ze Śląskiem Wrocław w Fortuna Pucharze Polski. Liczymy, że na tym spotkaniu pojawi się jeszcze więcej kibiców niż na meczach z Widzewem Łódź i Śląskiem Wrocław. Stąd też bardzo wiele przeróżnych działań promocyjnych służących zachęceniu kibiców do tego, aby przychodzili na mecze KKS – nie tylko te pucharowe. Zdajemy sobie też sprawę z tego, że przed nami dużo pracy, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne w klubie. Cieszymy się, że wokół klubu jest obecnie sporo dobrej energii i to na pewno motywuje nas do podejmowania kolejnych wyzwań – mówił Robert Trzęsała.
Spora część konferencji poświęcona była meczowi KKS Kalisz ze Śląskiem Wrocław w ćwierćfinale Fortuna Polski. Mówili o nim zawodnicy, trener i prezes klubu.
- Gdy przychodziłem do Kalisza jako trener KKS celem było przede wszystkim spokojne utrzymanie zespołu w eWinner II Lidze. W trakcie rozgrywek okazało się, że drużyna coraz lepiej się rozumie na boisku, potrafi utrzymać wysoką jakość gry, a u większości zawodników widać było wyraźny progres formy. W ten sposób staliśmy się nie tylko czołową drużyną II-ligową, ale potrafiliśmy poradzić sobie z ekipami z ekstraklasy w Pucharze Polski. Zawodnicy mają za sobą znakomitą pierwszą część sezonu. Chciałbym, aby ta druga część była przynajmniej tak dobra. W ćwierćfinale Pucharu Polski nikt już nie kalkuje, nie zastawia się, czy ważniejszy jest PP czy liga. Dlatego też można się spodziewać, że Śląsk rzuci do boju swoje największe siły, aby awansować. My jesteśmy przygotowani na walkę i myślę, że stać na osiągnięcie naszych celów - zarówno w lidze, jak i w pucharze – stwierdził Bartosz Tarachulski.
- Nie ma co ukrywać, że czeka nas ciężka drugą część sezonu. Wyzwania dla klubu są wręcz historyczne. Wszyscy chcielibyśmy im sprostać i zrobimy wszystko, aby tak się stało. Nie będzie to na pewno łatwe zadanie, bo wiele drużyn ma podobne nadzieje. Zawodnicy i sztab szkoleniowy ciężko pracowali na to, abyśmy byli w tym miejscu, w którym obecnie jesteśmy, więc wierzymy, że nasi kibice będą mieć nadal dużo powodów do radości. Zapraszamy więc serdecznie fanów na trybuny Stadionu Miejskiego przy Łódzkiej i wspieranie niebiesko-biało-zielonej drużyny – podsumował Robert Trzęsała.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bla Bla Bla żadnych konkretów przed drużyną nie ma postawionego jasnego celu nie ma stwierdzeni co jest ważne i na czym się skupiamy to co można usłyszeć to ogólniki jak się uda jak się sytuacja rozwinie to zobaczymy to się zorientujemy to nie jest profesjonalizm to jest amatorka .Jak mają przyjść kibice jak nie wiedzą o co jest gra na boisku czy celem nr 1 jest awans do 1 ligi czy walka o środek tabeli czy o utrzymanie ? czy kibice maja wspierać zespół w walce o najwyższe cele czy maja przychodzić na piknik piłkarski z piwkiem i kiełbaskami ?KKS nie posiada profesjonalnej strony kibica sklepik klubowy to bardziej jarmarczna budka z czymś gadżeto podobnym oprawa meczowa na stadionie to poziom okręgowej ligi .Kupiłem karnet ale obawiam się że to nie trafiona inwestycja chcę przyjść na każdy mecz o pełną pulę a nie patrzeć na blamaż jak w meczu z Garbarnią w Krakowie