
Piłkarze KKS Kalisz byli bliscy sprawienia kolejnej niespodzianki w Fortuna Pucharze Polski. Ostatecznie jednak w I rundzie tych rozgrywek musieli uznać wyższość ekstraklasowego ŁKS Łódź. W drugiej połowie meczu nie zabrakło kontrowersyjnych decyzji arbitra
Kilka minut po pierwszym gwizdku sędziego szansę na objęcia prowadzenia mieli goście. Po jednej z akcji piłka znalazła się tuż przed kaliską bramką, a Bartosz Gęsior chyba zbyt nerwowo zachował się przy jej wybijaniu, bowiem trafił futbolówką w słupek. O tym, że ŁKS ma w tym sezonie problemy w defensywie przekonaliśmy się w 11. minucie. Wiktor Smoliński zagrał piłkę z głębi pola z rzutu wolnego, wspomniany wcześniej Gęsior zgrał ją jeszcze głową, a przed bramkę rywali najsprytniej zachował się Mateusz Żebrowski, który pokonał nieco zaskoczonego Dawida Arndta. Dla „Żebro” to pierwszy gol po powrocie do KKS.
W dalszej części meczu przyjezdnym jakoś nie szło kreowanie groźnych sytuacji pod bramką kaliszan, a ci grali odważnie i mogli podwyższyć wynik w 25. minucie po akcji Nestora Gordillo i Bartłomieja Putno. Szkoda, że ten drugi zbyt późno zdecydował się na strzał i został zablokowany. Łodzianom nie szło w ofensywie, ale kaliszanie sprezentowali im gola. Marcin Furtak nie opanował piłki, którą otrzymał od obrońcy i Anton Fase wpakował ją do pustej bramki. Gospodarze próbowali szybko odpowiedzieć, ale w końcówce pierwszej połowy stracili drugiego gola. Po dośrodkowaniu z prawej flanki ładnym uderzeniem popisał się Piotr Janczukowicz, nie dając szans kaliskiemu bramkarzowi.
Na początku drugiej połowy znów było groźnie pod kaliską bramką, ale tym razem dobrym wykopem piłki niemal z linii bramkowej popisał się Bartosz Gęsior. Potem w dobrej sytuacji był Anton Fase, ale na szczęście dla gospodarzy strzelił zbyt lekko, aby zaskoczyć Furtaka. Niebiesko-biało-zieloni odpowiedzieli akcją, po której w pole karne rywali dośrodkował Adrian Cierpka, a piłkę głową uderzał Filip Szewczyk, ale i ten strzał był zbyt łatwy dla bramkarza. Kolejny strzał głową był już celny, lecz tym razem - po dośrodkowaniu z rzutu wolnego - uczynił to z bliska Stipe Jurić i było 3:1 dla ŁKS.
Na tym emocje się jednak nie skończyły, bowiem kaliski zespół nie dawał za wygraną. Gol kontaktowy mógł paść w 71. minucie. W olbrzymim zamieszaniu w polu karnym drużyny z Łodzi piłkę z linii bramkowej wybił Adam Marciniak, ale pomógł sobie przy tym ręką, co kaliszanie natychmiast reklamowali u sędziego. Ten jednak nie zdecydował się na podyktowanie „jedenastki”. Drużyna znad Prosny dopięła jednak swego w 82. minucie. Po wrzutce z prawej strony bramkarz ŁKS nie zdołał opanować piłki, która spadła pod nogi Nestora Gordillo, a Hiszpan wiedział już, co ma z nią zrobić.
KKS ruszył więc do ataku, chcąc odrobić stratę. Mógł się przy tym „nadziać” na kontrę, ale po jednej z takich akcji łodzianie fatalnie spudłowali. Gospodarze zaś byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. W 86. minucie kapitalną akcję przeprowadził Oskar Kalenik i oddał kapitalny strzał z linii pola karnego. To była prawdziwa bomba, ale niestety piłka odbiła się od poprzeczki łódzkiej bramki. W doliczonym czasie gry w polu karnym ŁKS znalazł się Bartosz Gęsior, a po jego „główce” Dawid Arndt miał olbrzymie problemy, zatrzymując piłkę tuż przed linią bramkową. Łódzka drużyna utrzymał jednobramkowe prowadzenie i awansowała do II rundy Fortuna PP. Lider II ligi zasłużył jednak na uznanie za swoją grę i walkę do końca.
(dd)
KKS Kalisz – ŁKS Łódź 2:3 (1:2)
Bramki: Mateusz Żebrowski (11.), Néstor Gordillo (82.) - Anton Fase (39.), Piotr Janczukowicz (45.), Stipe Jurić (65.), min, 2:3 Néstor Gordillo 82. min.
KKS: Marcin Furtak – Maciej Białczyk (46. Jakub Głaz), Bartosz Kieliba, Bartosz Gęsior, Wiktor Smoliński (46. Kamil Koczy) – Bartłomiej Putno, Mateusz Wysokiński (68. Oskar Kalenik), Adrian Cierpka, Néstor Gordillo, Mateusz Żebrowski (46. Filip Szewczyk) – Hubert Sobol (66. Kentarō Arai).
ŁKS: Dawid Arndt – Levent Gülen, Adrien Louveau, Adam Marciniak, Artemijus Tutyškinas (87. Piotr Głowacki) – Dani Ramírez (63. Maciej Śliwa), Mieszko Lorenc, Adrian Małachowski (63. Engjëll Hoti), Jan Łabędzki (72. Ricardo Gonçalves do Nascimento), Anton Fase (63. Stipe Jurić) – Piotr Janczukowicz.
Żółte kartki: Białczyk, Żebrowski, Smoliński, Szewczyk (KKS) i Marciniak, Arndt, Hoti (ŁKS).
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie