Reklama

Kobieta w życiu człowieka

02/05/2018 09:48

Pozbawiona posagu panna na wydaniu, o której względy zabiegają mężczyźni różnego stanu i z portfelami różnej grubości, to punkt wyjścia niejednego utworu literackiego i scenicznego. W „Romansie” dziewiętnastowiecznego pisarza rosyjskiego Aleksandra Ostrowskiego taka sytuacja została rozpisana na role w najdrobniejszych szczegółach. Spektakl w reżyserii Michała Kotańskiego, najnowsza premiera kaliskiego teatru, może podobać się miłośnikom teatralnych tradycji Czechowa i Gogola

 

Urodzony w 1823  i zmarły w 1886 r. Aleksander Ostrowski jest dramaturgiem mało znanym w Polsce, choć w historii literatury rosyjskiej uchodzi za klasyka. Jest autorem kilkudziesięciu tekstów scenicznych i tłumaczeń autorów obcojęzycznych, a bywał także reżyserem i scenografem. „Panna bez posagu”, bo taki jest oryginalny tytuł utworu, który właśnie trafił na kaliską scenę, uchodzi za jedno z jego największych pisarskich osiągnięć. Próżno byłoby spodziewać się po tej sztuce innowacyjności w zakresie formy czy środków wyrazu. Reżyser Michał Kotański także nie silił się na eksperymenty. I dobrze, bo tekst jest sprawnie opowiedzianą historią, niczego w nim poprawiać nie trzeba, zarysowane konflikty nie straciły na żywotności, a miłośników realizmu w teatrze nie brakuje. „Romansem” w reż. M. Kotańskiego powinni oni poczuć się usatysfakcjonowani.   Ludzka menażeria W spektaklu tym sportretowane zostało XIX-wieczne miasto na rosyjskiej prowincji. Akcja rozgrywa się w mieszczańskim salonie, który w pewnych momentach pełni też funkcję restauracji z wyszynkiem. Poznajemy galerię typów ludzkich – od bogacących się kupców i drobnych właścicieli ziemskich po utracjuszy i wydrwigroszów. W tym światku pije się tęgo, jak to w Rosji, choć toasty niekiedy wznoszone są szampanem. Centrum wydarzeń wyznacza jednak Larysa, panna – jak można wnosić – niegłupia i niebrzydka, nic więc dziwnego, że przyciągająca uwagę. Kłopot w tym, że panna jest bez posagu, a lata lecą. Czy powinna iść za głosem serca, czy raczej posłuchać głosu rozsądku? A jeśli rozsądku, to którego? Bo o jej rękę ubiega się zarówno niezbyt zamożny i trochę już podstarzały, ale za to szczerze oddany Karandyszow, jak i bogaci kupcy, którzy chętnie by ją kupili i potraktowali jak ozdobę salonu, ale w gruncie rzeczy niewiele ją sobie cenią. A jest jeszcze Paratow, jej dawna namiętna miłość, ale lekkoduch, a może nawet drań. Którego z nich wybrać? Najbardziej zaawansowany w staraniach jest Karandyszow, ale oto znów pojawia się Paratow, który może wszystko zburzyć. A może będzie tak, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta i Larysę ostatecznie kupi zamożny Knurow?
Więcej w Życiu Kalisza
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do