
Piłkarzom KKS Kalisz niezwykle trudno jest strzelić gola. Przekonała się o tym w meczu 1/32 Totolotek Pucharu Polski Korona Kielce. Spadkowicz z PKO BP Ekstraklasy bił głową w mur, a gospodarze wyprowadzili dwie znakomite kontry, odnosząc cenne zwycięstwo
Korona przyjechała do Kalisza po zwycięstwo, tak bardzo potrzebne drużynie, która musiała opuścić PKO BP Ekstraklasę i teraz musi zewrzeć szyki, aby skutecznie rywalizować w I lidze. Podopieczni Macieja Bartoszka od pierwszych minut starali się przejąć inicjatywą i szybko strzelić gola. Mieli ku temu szanse, ale kaliska defensywa „nie pękła”, a Maciej Krakowiak znów był bardzo pewnym punktem drużyny. Gospodarze szybko podnieśli głowy i też zaczęli gościć pod bramką rywala. W 27. minucie Marek Kozioł odbił piłkę po uderzeniu z dystansu, a przy powtórce Adriana Łuszkiewicza z 17 metrów mógł tylko śledzić lot piłki, która jednak o centymetry minęła bramkę. Potem blisko pokonania bramkarza Korony byli też Daniel Kamiński oraz Bartłomiej Maćczak. Pierwszy minimalnie chybił, a drugi za słabo uderzył piłkę głową.
Prawdziwe emocje zaczęły się jednak po przerwie. Kluczowe okazały się zmiany, jakich trener Ryszard Wieczorek dokonywał w trakcie meczu. W 64. minucie na boisku pojawił się Mateusz Majewski i po niespełna dwóch minutach pobytu na boisku dał swojej drużynie prowadzenie. Znakomicie dostrzegł go Daniel Kamiński, który zagrał piłkę za obrońcę, z którym Majewski wygrał pojedynek bark bark i mimo że piłka kilka razy koziołkowała, zawodnik KKS kopnął ją w odpowiednim momencie tak, że wpadła w górny róg bramki Korony. Po zdobyciu gola niebiesko-biało-zieloni nie zamierzali się cofnąć, mimo że kielczenie rzucili się do odrabiana strat, a Maciej Krakowiak dwukrotnie musiał z poświęceniem interweniować (po akcjach Daniela Szelągowskiego oraz Emile Thiakane). W 82. minucie Mateusz Majewski powinien drugi raz w tym meczu wpisać się na listę strzelców. Wywalczył piłkę na połowie przeciwnika i znalazł się „oko w oko” z bramkarzem. Tym razem jednak lepszy był Marek Kozioł. W doliczonym czasie gry Korona biła głową w mur i została ponownie skontrowana. Szybką akcję wyprowadzili Marcin Radzewicz i Sebastian Kaczyński. Ten drugi „wyłożył” piłką jak na tacy „Radzy”, lecz jego strzał bramkarz zdołał obronić. W odwodzie był jednak kolejny rezerwowy, Jakub Chojnowski, który dopadł do odbitej piłki i umieścił ją w pustej już bramce. Awans do 1/16 Totolotek Pucharu Polski stał się faktem, a styl wygranej KKS z Koroną musi budzić szacunek i uznanie. Teraz czekamy na kolejnego pucharowego rywala niebiesko-biało-zielonych.
(dd)
KKS Kalisz – Korona Kielce 2:0 (0:0)
Bramki: Mateusz Majewski (65.), Jakub Chojnowski (90+2)
KKS: Maciej Krakowiak – Mateusz Żytko, Bartosz Waleńcik, Bartłomiej Maćczak (64. min Mateusz Majewski), Fabian Hiszpański (64. min Filip Szewczyk), Robert Tunkiewicz, Marcin Radzewicz, Mateusz Gawlik, Daniel Kamiński (72. min Mikołaj Zawistowski), Nikodem Zawistowski (83. min Sebastian Kaczyński), Adrian Łuszkiewicz (84. min Jakub Chojnowski).
Korona: Marek Kozioł – Themistoklis Tzimopoulos, Jacek Podgórski (57. min Emile Laurent Diokel Thiakane), Mateusz Cetnarski, Jacek Kiełb (71. min Maciej Firlej), Daniel Szelągowski, Kornel Kordas, Grzegorz Szymusik, Mateusz Sowiński (46. min Paweł Łysiak), Iwo Kaczmarski (57. min Wiktor Długosz), Przemysław Szarek.
Żółte kartki: Bartosz Waleńcik, Mateusz Gawlik, Daniel Kamiński, Mikołaj Zawistowski (KKS) i Grzegorz Szymusik, Paweł Łysiak (Korona).
Sędziował: Damian Kos (Gdańsk)
Widzów: 1000
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie