
W III kwartale tego roku spodziewane jest wydanie przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Poznaniu Decyzji o Środowiskowych Uwarunkowaniach (DŚU), która ostatecznie zatwierdzi przebieg obwodnicy Kalisza. Tak wynika z odpowiedzi Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad na zapytanie posła Jana Mosińskiego (PiS)
„Procedura uzyskiwania DŚU znajduje się aktualnie w końcowej fazie postępowania. W dniach od 5 marca 2024 do 5 kwietnia 2024 włącznie zapewniony został przez RDOŚ (Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska) udział społeczeństwa w postępowaniu. W jego ramach złożone zostały wnioski i uwagi, co skutkowało wezwaniem nas przez RDOŚ do uzupełnienia materiałów w sprawie. 31 maja 2024 przekazaliśmy uzupełnienie materiałów zawierające odpowiedzi na uwagi i wnioski złożone w ramach udziału społeczeństwa. Wydania DŚU spodziewamy się w III kwartale br. Uzyskanie DŚU determinuje wykonanie i odbiór opracowań projektowych w ramach koncepcji programowej wraz z dokumentacją geologiczno-inżynierską, na potrzeby której wykonywane będą geologiczne roboty polowe, tj. odwierty, sondowania, tomografia elektrooprowa. Harmonogram prowadzenia dalszych prac przygotowawczych uzależniony jest od wydania DŚU” – informuje Tomasz Kwieciński, Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad w piśmie do posła Jana Mosińskiego.
Jan Mosiński: Specjaliści preferują wariant nr 5
– Prawo i Sprawiedliwość od początku opowiadało się za tym wariantem, między innymi dlatego, że jest najkorzystniejszy nie tylko dla Kalisza ale dla całego regionu. Poza tym jest tańszy. Niestety, „po drodze”, gmina Nowe Skalmierzyce, trochę ukradkiem, z zaskoczenia, na posiedzeniu Zespołu Oceny Projektu Inwestycyjnego (ZOPI) w 2022 roku, zaproponowała wariant 6, który wprowadza obwodnicę w granice miasta Kalisza. To niestety, skutkowałoby bardzo wysokimi kosztami dla miasta, rzędu 70 a nawet 80 milionów złotych dlatego, że miasto musiałoby partycypować w kosztach budowy odcinka, który miałby przebiegać przez Kalisz a następnie go utrzymywać. Dlatego od początku konsekwentnie protestowaliśmy przeciwko wariantowi szóstemu, który jest zły dla Kalisza ale też dla subregionu kalisko-ostrowskiego – przekonuje poseł Mosiński. Przyznaje, że był zdumiony i zbulwersowany stanowiskiem parlamentarzystów ówczesnej opozycji, m.in. poseł Karoliny Pawliczak, która opowiadała się za wariantem nr 6. – Pani poseł Pawliczak uznała, że jest to wariant „optymalny”, przyjęty przez szerokie gremium składające się m.in. ze specjalistów GDDKiA oraz samorządowców. Natomiast w mojej ocenie taka deklaracja składana przez polityka, który reprezentuje mieszkańców Kalisza oznacza, że jest to działanie na szkodę tych mieszkańców. Bo wariant 6 jest dla miasta zły i szkodliwy – ocenia poseł PiS i przypomina, że GDDKiA preferuje wariant nr 5 a alternatywnymi przebiegami dla obwodnicy Kalisza są warianty 6 oraz 1.
– Nad wariantem numer 5 trwają obecnie prace – podkreśla polityk.
W odpowiedzi na zapytanie posła, GDDKiA informuje, że „uzyskanie ostateczności prze DŚU umożliwi nam ogłoszenie postępowania przetargowego na realizacje inwestycji w formule P&B („Projektuj i Buduj”) i zawarcie umowy na opracowanie projektu budowlanego, uzyskanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID) oraz wykonanie robót budowlanych dla przedmiotowej inwestycji”. (pp)
Foto: Od lewej: Jan Mosiński, Małgorzata Mosińska-Busz oraz Sławomir Lasiecki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Łaskawy Panie Mosiński, zachwalany przez Pana Sapińsko-Kinastowsko-PiSowski wariant 5 obwodnicy odebrał nam na długie lata (zapewne dziesięciolecia) połowę czteropasmowej drogi z Kalisza do Ostrowa. Zamiast starać się o kategorię S dla odcinka obwodnicy przez peryferyjne dzielnice Kalisza wymyśliliście wariant tak "oszczędny", że teraz drugą jezdnię drogi tereny inwestycyjne - Ociąż może sobie wybudować Kalisz za własną kasę, pod warunkiem zgodnego współdziałania ze Skalmierzycami, jak wiadomo aż palącymi się do współpracy z Kaliszem. Nikt normalny nie będzie jeździł do Ostrowa przez węzeł w Kościelnej Wsi, drogą dłuższą o 6 km niż obecna. Pana też nie podejrzewam o taki brak zdrowego rozsądku, więc radzę na odcinku Castorama-Ociąż szczególnie uważać, zwolnić, bo nie brakuje tam czołówkowych atrakcji, a byłaby to wielka strata dla naszego miasta, gdyby taka miała się Panu przydarzyć. Gdyby miejski odcinek obwodnicy miał kategorię S to ewentualne przyłączenie do Kalisza Kościelnej Wsi i części Kuchar z oczyszczalnią nie miałoby dla miasta negatywnych skutków finansowych. Wariant 5 odetnie nas od tych terenów. Ciekawe dlaczego forsując go mieliście tyle oszukańczej przebiegłości, żeby wariant miejski sztucznie podzielić na dwa pseudowarianty, które chociaż w sumie uzyskały w konsultacjach dużo więcej głosów od drogi bez łatwego wjazdu na nią z miasta, to wasz "genialny" pomysł dzięki temu w warunkach waszych rządów je "pokonał". W tej sytuacji należy powrócić do wariantu 1 z kategorią S, a jeśli ta kategoria nie będzie możliwa, przyjąć wariant 6, który zwróciłby chociaż ćwierć czteropasmowej drogi Kalisz-Ostrów, a po wymianie minimalnych skrawków terenów pomiędzy Kaliszem a Skalmierzycami pozostawi obwodnicę w całości poza granicami Kalisza.
Janek lansujemy Rodzinę
Rodzina na swoim---PiS