Reklama

Lekcja warta wszystkiego

18/04/2019 08:00

Wyścig z wyjątkowo licznymi i trudnymi odcinkami brukowymi ukończyło 110 szosowców, ale dziesięciu z nich przekroczyło limit czasu i nie zostało sklasyfikowanych. Wśród nich znalazł się kolarz z Zadowic, leżących w gminie Godziesze Wielkie. Dotarcie do mety na welodromie w Roubiax  Przymysława Kasperkiewicza to jednak jego duży sukces, bowiem z wyścigu wycofało się tym razem aż 65 często znakomitych zawodników, podobnie jak przed rokiem wychowanek UKS Zefir.
- Nie poszło tak, jakbym chciał, a moje ambicje były dużo większe. Pierwsza cześć wyścigu układała się tak, jak to planowałem. Z przodu i bezpiecznie. Niestety, później zaliczyłem upadek wraz z paroma innymi kolarzami, automatycznie zostałem gdzieś w trzeciej grupie, długo goniliśmy, ale złapałem gumę i musiałem czekać dość długo na drugie auto, które było daleko z tyłu. Nie obyło się też bez innych perypetii, ale, tak czy owak, cieszę się, że dotarłem do Roubaix. To była ciężka i droga lekcja, ale warta wszystkiego. Mam nadzieje, że uda mi się tutaj wrócić i kiedyś zrobić coś wspaniałego - relacjonował po zakończeniu wyścigu, określanego mianem "Piekła Północy", Przemysław Kasperkiewicz, który był dwunastym z Polaków, startujących w historii tego klasyka.
Tym razem w wyścigu, odbywającym się z krótkimi przerwami od 1896 roku, triumfował Belg Philippe Gilbert z grupy Deceuninck-Quick Step, który zgodnie z tradycjami odebrał na podium cenne trofeum - monumentalną kostkę brukową z polnego kamienia.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do