
W tym roku na terenie Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu rozpoczęła działalność Wyższa Szkoła Kryminologii i Penitencjarystyki. Dyrekcja mieści się w Warszawie, a szkoła w Kaliszu. Pytanie. Czy docelowo szkoła będzie zlokalizowana w Kaliszu, czy też po jakimś czasie zostanie przeniesiona do stolicy? Wielu praktyków więziennictwa nie rozumie nowej koncepcji szkolenia. Są osoby uważające, że nic racjonalnego nie przemawiało za tym, by tworzyć tego typu szkołę, a likwidacja COSSW jest błędem. Do nich należy ppłk Bogdan Nowak, honorowy prezes Polskiego Towarzystwa Penitencjarnego, wieloletni pracownik COSSW
– Już w latach 70-tych rodził się pomysł szkoły wyższej w Szczypiornie, która edukowałaby kadry dla Służby Więziennej. Pomysł upadł, kiedy na początku lat osiemdziesiątych do pracy w SW wręcz masowo zgłaszali się absolwenci wyższych uczelni. A przecież nikt tak dobrze nie przygotuje psychologa, pedagoga, ekonomisty, jak cywilne renomowane uczelnie. Nie uczyni tego raczkująca mundurowa szkoła wyższa, która nie ma żadnego dorobku i nie wiadomo do końca, jaką będzie dysponować kadrą naukowców. Aktualnie więziennictwo bazuje na absolwentach wyższych uczelni, a stopień oficerski mogą zdobyć wyłącznie osoby z wykształceniem minimum magisterskim. W Szczypiornie zdobywają podstawową wiedzę zawodową. Dlatego mam szereg wątpliwości co do sensu powołania do życia nowego tworu. Ale życzę powodzenia. W Polskim Towarzystwie Penitencjarnym obowiązuje maksyma autorstwa nieżyjącego prof. Henryka Machela – przyszłość polskiej myśli i praktyki penitencjarnej jest naszą wspólną troską – twierdzi Bogdan Nowak.
Żywot COSSW w Szczypiornie dobiegnie końca z dniem 31 grudnia br. Warto przypomnieć, że likwidacji ulegnie placówka z olbrzymim dorobkiem, wysoko oceniana wśród szkół więziennictwa w Europie. – Szkoła powstała w 1950 roku, zmieniała swoją nazwę. Od 1987 roku nosi nazwę COSSW. W 1969 roku zaczęto szkolić oficerów więziennictwa. Jest to najwyższy poziom szkolenia funkcjonariuszy SW. Początkowo jeden semestr nauki realizowano w Warszawie (zaocznie), a drugi stacjonarnie w Szczypiornie. Od 1974 roku szkolenie stacjonarne oficerów trwało 10 miesięcy i szkolono funkcjonariuszy w różnych specjalizacjach, w tym penitencjarnej i ochronnej. Realizowano także naukę podoficerów, a później chorążych. W ostatnich latach rocznie liczba słuchaczy COSSW sięga około 2 tys. Szkolone są również inne grupy, np. pracownicy cywilni, kapelani więziennictwa, wychowawcy zakładów poprawczych, więziennicy z państw byłego bloku wschodniego. Jednak głównym słuchaczem jest podoficer, którzy stanowią największą liczbę absolwentów. Wychowankami Ośrodka jest sześciu generałów więziennictwa – dodaje.
Ppłk B. Nowak w Szczypiornie przepracował dziesiątki lat jako wykładowca, a później był kierownikiem zakładu szkolenia penitencjarnego. Stąd o historii szkoły, jej rozwoju i dorobku może powiedzieć wiele. – Miałem możliwość obserwować i współuczestniczyć w procesie, kiedy Ośrodek z przysłowiowej szkółki parafialnej przekształcał się w nowoczesne centrum szkoleniowe. Początkowo była to szkoła, gdzie słuchaczami byli funkcjonariusze po podstawówce i zawodówce, a oficerowie po maturach. Kiedy zaczynałem pracę, wielu wykładowców było po maturach lub Studium Nauczycielskim. A dziś, kadra to ludzie po studiach, cześć z nich z doktoratami ( 12 doktorów było w czasie mojej pracy). Po 1989 roku szkoła stała się otwarta. Nawiązano kontakty z wieloma placówkami szkolącymi więzienników w innych państwach. Na wschodzie docieraliśmy do Mongolii, a na zachodzie do Teksasu (USA). Na północy do Norwegii, a na południu do Izraela. Najlepszy dla Ośrodka był rok 1996. Wówczas staraniem kadry szkoły odbył się I Polski Kongres Penitencjarny z udziałem przedstawiciela Biura ONZ w Wiedniu – kontynuuje mój rozmówca. Działalność COSSW nie ograniczała się wyłącznie do szkolenia. Na swoim koncie ma szereg znaczących innych osiągnięć. Z pewnością wysoko należy ocenić działalność wydawniczą publikacji o tematyce penitencjarnej. Ścisła współpraca z uczelniami zaowocowała tym, że w 1998 roku UAM w Poznaniu prowadził na terenie Ośrodka Studia Podyplomowe dla kadry oficerskiej (specjalizacja penitencjarna i menagerska). Przez okres kilku lat władze centralne SW zaprzestały wydawanie Gazety Penitencjarnej. Lukę wypełnili wykładowcy Ośrodka. W latach 1992 – 1998 wydawano gazetę o zasięgu ogólnopolskim „Nasz Głos”. Warto wspomnieć, że w Ośrodku ma swoją siedzibę Polskie Towarzystwo Penitencjarne. – Szkoła dysponuje doskonałą bazą dydaktyczną, jak również solidna obudową dydaktyczną, związaną z technikami multimedialnymi, centralną biblioteką więziennictwa, izbą tradycji. Na szeroką skalę wykorzystywane są wspomniane techniki multimedialne, w tym e-learning, stanowiący podstawę nowoczesnego nauczania. Ośrodek był organizatorem wielu konferencji i sympozjów o charakterze międzynarodowym i ogólnokrajowym. Tutaj od lat cyklicznie organizowane było największe w Europie Międzynarodowe Seminarium Sportów Walki i Technik Interwencji. Z Ośrodkiem współpracowało wielu wybitnych naukowców w tym: prof. Jerzy Śliwowski, nestor nauk penitencjarnych, prof. Brunon Hołyst, wybitny polski kryminolog. Wielkim przyjacielem szkoły był prof. Henryk Machel, dziekan Wydziału Uniwersytetu Gdańskiego. Szkołę wizytowało wiele znaczących osób w tym: Ryszard Kaczorowski, prezydent RP na uchodźstwie, Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP, premierzy – Hanna Suchocka, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller. Z obecnie rządzącej ekipy Ośrodek gościł wówczas ministrów: Beatę Kempę, Andrzeja Derę i Patryka Jakiego. To, co działo się w szkole, służyło także promocji Kalisza. Obecnie Ośrodek jest w stanie likwidacji. Powtórzę, dla mnie jest to decyzja niezrozumiała. Uważam, że przy tak dużym dorobku i osiągnięciach likwidacja jest po prostu błędem – twierdzi ppłk B. Nowak.
Grzegorz Pilecki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
PISSLam tylko niszczyć potrafi
Z bardzo dokładnej analizy sytuacji zamieszczonej w onecie wynika, że do rozwalenia COSW przyczynił się głownie p. Strzelec, jego pracownik. Wcześniej z wieloma zarzutami , po dojściu do władzy dobrej zmiany zaprzyjaźnił się z p. Jakim i teraz pokazuje, kto tu rządzi. A kaliskie media jak zwykle metoda strusia co widać na przykładzie afery z lekami.
Poprzednio wystarczyły 3 miesiące aby stać się oficerem... Obecnie są to studia, a więc wydłużył się czas trwania szkolenia, w związku z powyższym zdecydowanie lepiej przygotowanym do realizacji zadań będzie ten oficer, który szkolony będzie dłużej i to w dodatku przez nauczycieli akademickich, z dużym dorobkiem naukowym. Tak jest w pozostałych formacjach np. wojsko, policja etc.
Poprzednio, aby zostać oficerem wystarczyły 3 miesiące, a teraz czas szkolenia znacznie wydłużył się tak aby oficerowie byli lepiej przygotowani do zadań służbowych tak jak jest w policji czy w wojsku. To chyba lepiej?
po przenosili co sie da do ostrowa a co sie nie dalo to przerobili na filie sztucznie powolanych instytucji i to przy pelnej aprobacie wladz miasta,obecnych jak i poprzednich.mam nadzieje ze kaliszanie beda o tym pamietac przy urnach.bo jak widac na tym przykladzie ale tagrze na przykladzie sztuczki z akademia kaliska i wkreceniu p.Grupinskiego wnia,mozna byc z kalisza i nawet rektorem a dla biznesu politycznego mozna szkodzic miastu i uczelni
To spełnienie ambicji chorego człowieka-kaliszanina, który dopuścił się wielu nieprawości w cossw a potem uciekł pod ochronę jakiegoś Jakiego, który z kolei teraz uciekł do brukseli.