Reklama

Lista kaliskich esbeków

31/01/2019 00:00
Dla wielu dawnych działaczy podziemia wizyta pracowników Instytutu Pamięci Narodowej była pierwszym po 17 latach widocznym znakiem przemian. Archiwiści przyjechali do Kalisza, by pomóc uzyskać status osoby pokrzywdzonej.
– No to mamy wreszcie wolą Polskę – mówią działacze

Siedziba kaliskiej Solidar-
    ności przy ul. Dobrzeckiej. Kilka minut przed g. 10 na korytarzu czekają posiwiali mężczyźni. Żywo dyskutują. Przypominają sobie niektóre wydarzenia z przeszłości i widać wyraźnie, że odcisnęły na nich ogromne piętno. – A skąd ty, Andrzejku, masz taką długą listę esbeków? Współpracowałeś z nimi czy co? – żartują między sobą. – Ja wszystko skrupulatnie notowałem. Jak przychodzili do mnie na rewizję, zawsze zapisywałem ich nazwiska. Zawsze miałem nadzieję, że kiedyś będzie to można bez żadnych problemów opublikować. No i chyba wreszcie doczekaliśmy się – odpowiada zapytany. Wszyscy przyszli tutaj, by złożyć dokumenty i uzyskać status ,,osoby pokrzywdzonej’’.
– W 1989 r. wydawało nam się, że mamy wolność – mówi Andrzej Gołębiewski, dawniej przewodniczący Solidarności Transportu Prywatnego Województwa Kaliskiego. – Nie mieliśmy wtedy pojęcia, że zostaliśmy zdradzeni. Wałęsa to zdrajca, który otaczał się ludźmi z SB. Kolaborował z komunistami, a my wtedy tego nie wiedzieliśmy. Teraz wiadomo już, że to wszystko było zaplanowane, a cała transformacja miała pomóc esbekom znaleźć się w nowych warunkach.

Całodobowa niszczarka dokumentów
W jednym z  pomieszczeń działaczy podziemia wita Artur Napióra. Młody archiwista łódzkiego oddziału IPN jest bardzo dobrze wykształcony i z zaangażowaniem pomaga wypełnić formularze. W niczym nie przypomina obrazu historyka IPN-u, jaki z uporem budują nieprzychylne lustracji media. – Szkoda tych 18 lat – mówi. – Niestety, wiele akt zostało zniszczonych, dlatego bywa że mamy spore trudności z dokonaniem pewnych ustaleń. Łódzka bezpieka dokonała ogromnych zniszczeń  i nasz oddział najbardziej na tym ucierpiał. Niestety, do dzisiaj ci, którzy niszczyli akta, nie odpowiedzieli za to przed sądem. Znaleźliśmy w archiwach materiały, tzw. protokoły brakowań z datą wsteczną. W styczniu 1990 r. Czesław Kiszczak, ówczesny minister spraw wewnętrznych, wydał dyrektywę zakazującą niszczenia akt. Ale to nic nie dało. W Łodzi akta i tak były niszczone. Mamy świadków, którzy opowiedzieli nam o tym. Niszczarka pracowała bardzo głośno i było ją słychać nawet na ulicy, mimo że pracowała non stop w piwnicy budynku dawnej SB. Nawet w nocy.
Na ten temat Napióra mógłby rozmawiać godzinami. Nie przeszkadzają mu już nieprzychylne teksty w mediach dotyczące pracy instytutu i pracowników, którzy niejednokrotnie byli obrażani. – Nie reaguję już na to – przyznaje. – Proszę zwrócić uwagę, że zawsze gdy okaże się, że ktoś znany był tajnym współpracownikiem SB, pojawia się jedno tłumaczenie rzeszy obrońców: materiały zgromadzone w IPN nie są wiarygodne – SB pisała fikcyjne doniesienia, zakładała fikcyjne teczki. Ale przecież ta formacja dość skrupulatnie kontrolowała pracę swoich funkcjonariuszy. Nie wątpię, że mogły się zdarzyć fałszywe teczki, ale to nie mógł być nagminny proceder. To jest zawsze próba obrony przed lustracją, bo czasami okazuje się, że osoby ze świata polityki czy kultury, które były uznawane za wiarygodne, donosiły na swoich kolegów. Ot, choćby hrabia Dzieduszycki czy abp Wielgus.

Kat w roli ofiary
Łódzki oddział IPN-u zgromadził około 4 km akt. Niestety, 70 proc. z nich to wnioski paszportowe. Ich nikt nie niszczył, bo na ich podstawie nie można rozszyfrować tajnych funkcjonariuszy. Ich siła rażenia jest więc niewielka. Ale ci, którzy donosili, nie mogą spać spokojnie. Z części dokumentów, która nie została zniszczona, można dowiedzieć się wiele. – Ja w zasadzie przyjechałem tutaj, żeby się upewnić co do moich przypuszczeń. Żeby mieć twardy dowód – mówi Mieczysław Walczykiewicz ze Stawu, niegdyś szef Solidarności Rolników Indywidualnych. – Nie da się tego wszystkiego opisać, co się wtedy działo. To są naprawdę bardzo bolesne wspomnienia i nie chciałbym o tym opowiadać.
Dlaczego dawni działacze Solidarności niechętnie opowiadają o tym, co ich spotkało? Z jednej strony rany już się zabliźniły, a ich rozdrapywanie może być znów bolesne. Ale to nie wszystko – czasami pojawia się obawa przed niezrozumieniem. To również zasługa ,,postępowych przeciwników lustracji’’. – Przez kilkanaście lat wmawiali nam, że lustracja jest niepotrzebna, a teraz coraz częściej słyszy się o tym, że w zasadzie SB nic złego nie robiła. Jak się posłucha telewizji czy poczyta ,,Wyborczą’’, można odnieść wrażenie, że to wszystko to była zabawa dla dużych chłopców – w wojnę albo partyzantkę. Esbecy straszyli, ale niczego złego nikomu nie robili i generalnie to oni teraz są poszkodowani... Kat robi więc z siebie ofiarę... Zresztą, co ja mówię, ofiarę... Przecież oni do dzisiaj odbierają ogromne emerytury!
O tym, jak ta ,,zabawa’’ wyglądała, przekonali się wszyscy działacze ubiegający się o status pokrzywdzonego. – Miałem chwilę zwątpienia, gdy na skutek różnych okoliczności i prowokacji SB zostali podpuszczeni przeciwko mnie mieszkańcy Stawu – opowiada Mieczysław Walczykiewicz. – Zostali tak pokierowani przez pewnego księdza, że chcieli spalić moje gospodarstwo. Wziąłem wtedy wiadro soli i poszedłem na strych, żeby się jakoś bronić. Na szczęście opatrzność miała mnie w swej opiece.

Nie wszyscy byli
umoczeni!
– Co daje tym ludziom status pokrzywdzonego? – pytam Artura Napióry. – To zaświadczenie, że dana osoba była inwigilowana przez SB – odpowiada. – Naszym zadaniem jest powiadomić o tym i udostępnić akta. W aktach dane informatorów SB są tajne, ale można również wystąpić o ich odtajnienie – ten proces trwa najczęściej bardzo długo, bo to żmudna praca. Ale rzadko dochodzi do sytuacji, gdy brakuje możliwości identyfikacji informatora.
– Ja również nie boję się prawdy, także mam pewne przypuszczenia – mówi Andrzej Gołębiewski. – Dobrze, że w ogóle doczekałem się takiej chwili. Szczerze mówiąc straciłem już nadzieję, że kiedykolwiek prawda wyjdzie na jaw. Bo cały czas ci zdrajcy, którym zaufaliśmy w 1989 r., mówili, że nie można nic odtajnić, że niczego nie można ujawnić. A przecież my byliśmy normalnie represjonowani! Normą było, że zatrzymywali nas na 48 godzin przed 1 maja, przed 3 maja, przed 22 lipca. Tak było. Ja nawet zostałem skazany w 1986 r. na 80 tys. zł grzywny. Gdybym tego nie zapłacił, poszedłbym na 1,5 roku do więzienia! Już po `89 roku przeprowadziłem rewizję nadzwyczajną i zostałem oczyszczony. Teraz chcę sprawiedliwości.
Ci, którzy nie mają niczego na sumieniu, nie boją się lustracji, nie cierpnie im skóra, gdy słyszą „IPN” i chętnie poddają się wszelkim procedurom weryfikacyjnym. – Od czasu do czasu media usiłują nam wmówić, że ,,wszyscy byliśmy umoczeni’’. A to przecież bzdura! Tylko niewielki procent dawnych działaczy miał coś na sumieniu. Ale oni dorwali się do władzy i nie pozwolili na ujawnienie ich donosów. Tak samo jest z kościołem! Przecież my cały czas mogliśmy liczyć na naszych jezuitów. Wielu z nas właśnie tam się ukrywało. Dlatego dobrze, że wreszcie można zobaczyć, co jest w aktach. Dopiero teraz poznamy prawdziwe oblicze Solidarności i SB.
– W sumie z tej możliwości skorzystało kilkadziesiąt osób, głównie z Kalisza i powiatu kaliskiego – mówi inicjator akcji Jan Mosiński. – Archiwiści IPN-u okazali się wyjątkowo pomocni. Jesteśmy w stałym kontakcie – jeżeli będzie taka potrzeba, na pewno przyjadą jeszcze raz. A nawet zapowiedzieli, że są w stanie jechać do domów tych działaczy, którzy ze względu na stan zdrowia nie mogą przyjść do siedziby Solidarności.

Lista kaliskich esbeków
Wiele nazwisk bardzo trudno jest dzisiaj zweryfikować. Część z nich pojawiła się w najnowszej publikacji Grażyny Schlender, której uroczysta promocja odbędzie się w najbliższy piątek w kaliskim ratuszu. ,,Życie Kalisza’’ podaje więc tylko część nazwisk pracowników byłej Służby Bezpieczeństwa, z tego źródła i innych, które udało się potwierdzić.                                                     
Niestety, przygotowanie kompletnej listy funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa wydaje się dzisiaj niemożliwe. Wiele dokumentów zostało zniszczonych, a działacze podziemia, którzy wspominają swoje kontakty z esbekami, wielokrotnie przekręcają ich imiona, nazwiska i stopnie. Z informacji ,,ŻK” wynika, że na początku lat 90. weryfikacji zostało poddanych ponad 200 funkcjonariuszy. Pozytywnie zweryfikowanych zostało tylko kilku. –  Większość esbeków odwoływała się do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Kozłowskiego i była przywracana do pracy. Weryfikacja była więc lipna. Dlatego też nasz związek zwrócił się do prezydenta, by przy okazji przygotowywania ustawy ,,deubekizacyjnej” rozważył również powołanie jakiegoś zespołu, który zająłby się tamtą weryfikacją. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe, tym bardziej że powoływanie wszelkiego rodzaju zespołów jest ostatnio wyśmiewane.
– informuje Jan Mosiński, szef kaliskiej Solidarności.

płk     Józef Skoczek (szef aparatu bezpieczeństwa             w woj. kaliskim w latach 1981-1990)
płk     Tadeusz Ławniczak (WSK – Wojskowe Stanowisko         Kierowania – wydział koordynujący MO i SB)
płk     Zdzisław Tomaszewski (szef wydziału III SB)
płk     Benon Rastawicki (wydział I SB)
płk     Jerzy Więckowski (szef SB)
    Stefan Stempień (szef wydziału IV SB)
    Wojciech Wawrzyniak (szef wydziału IV SB)
mjr     Ryszard Olenderek (wydział śledczy SB)
mjr     Bogdan Wieloch (V wydział SB)
mjr     Antoni Kopij (wydział V SB)
kpt.     Stanisław Kryjom (paszporty)
kpt.     Krzysztof Ścisły (adiutant szefa SB)
kpt.     Wiesław Jachimek (wydział śledczy SB)
kpt.     Stanisław Żyto (wydział ,,B” SB)
kpt.     Zygmunt Frąszczak (wydział III SB)
kpt.     Joanna Wszołek (wydział techniki SB)
kpt.     Jerzy Król (wydział I SB)
kpt.     Marian Rudowicz (wydział VI SB)
kpt.     Rajmund Ryter (wydział IV SB)
kpt.     Józef Chojak (wydział inspekcji podległy SB)
kpt.     Bogdan Ciesiołka (wydział IV SB)
kpt.     Mirosław Bloch (wydział śledczy SB)
oficer operacyjny Barbara Buśkiewicz
por.     Adam Kobierski (wydział SB)
por.     Wojciech Suchorzewski (V widział SB)
por.     Andrzej Bugajny (V wydział SB)
por.    Andrzej Sawicki (V wydział SB)
por.     Aleksander Bąk (wydział śledczy SB)
por.     Jerzy Dąbrowski (wydział III SB)
por.     Ewa Ostrowska (wydział śledczy SB)
por.     Zenon Raciniewski (wydział V SB)
por.     Maciej Szypulski (wydział C SB)
por.     Tadeusz Harlak (sekcja B SB)
por.     Grzegorz Sawicki (wydział V SB)
por.     Marek Antczak (wydział IV SB)
por.     Aleksander Bąk (wydział śledczy SB)
por.     Wiesław Jachimek (wydział śledczy SB)
por.     Maciej Łęgowski (SB Kępno)
por.     Ewa Ostrowska (wydział śledczy SB)
por.     Maciej Szypulski (wydział C SB)
ppor.     Wiesław Jaszczur (wydział V SB, szef wydziału IV SB)
ppor.     Jerzy Dąbrowski (wydział III SB)
ppor.     Ireneusz Dziubek (wydział III SB)
ppor.     Jerzy Dąbrowski (wydział III SB)
ppor.     Aleksander Bąk (wydział śledczy SB)
ppor.     Andrzej Olefierowicz (wydział II SB)
ppor.     Tadeusz Harlak (wydział śledczy SB)
ppor.     Jerzy Król (wydział śledczy SB)
mł. chor.    Lech Kazimierski (wydział V SB)
mł. chor.     Sławomir Rychlewski (wydział V SB)
mł. chor.     Jan Bujnowski (wydział V SB)
mł. chor.     Jan Rastawicki (wydział V SB)
mł. chor.     Piotr Waniorej (wydział V SB)
mł. chor.     Krzysztof Majchrzak (wydział III SB)
st. sierż.     Andrzej Andersz (sekcja C SB)
st. sierż.     Jerzy Król (wydział śledczy SB)
sierż.         Jerzy Dąbrowski (wydział III SB)
sierż.         Andrzej Pawlik (wydział V SB)           (q)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Np. Stefek - niezalogowany 2022-11-12 10:50:01

    Walczykiewicz, oszołom, który przeciwko pzpr chciał stawiać kosy na sztorc.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bo - niezalogowany 2023-10-24 20:03:50

    Straszne. Co za ludzie...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zdrowie Wasze zawsze Polska - niezalogowany 2024-06-08 23:27:46

    zawsze w imię zasad !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do