Maleńczuk podbił CKiS i być może wróci...

Lutowo - marcową paradę gwiazd w Kaliszu otworzył (jeszcze styczniowym) koncertem Maciej Maleńczuk

Bilety na występ Macieja Maleńczuka, który zagrał koncert w kaliskim Centrum Kultury i Sztuki w sobotni wieczór, rozeszły się jak świeże bułeczki. Ku zdziwieniu widzów i organizatorów. – Możliwości zakupu biletów nie było już przed Świętami Bożego Narodzenia. Zostały jeszcze tylko „dostawki”, ale i te szybko się rozeszły. Nawet zarezerwowane wejściówki z dość dużym wyprzedzeniem były odbierane – mówi Aleksandra Kubiak z Działu Artystycznego kaliskiego Centrum Kultury i Sztuki, które było organizatorem koncertu.
W sumie sobotniego występu wysłuchało ok. 350 osób.

Nowe i stare
Nie trzeba było długo czekać aż koncert się rozkręci. Już w pierwszych dźwiękach wokalista zdawał się zahipnotyzować kaliską publiczność. W ponaddwugodzinnym koncercie zaprezentował utwory ze swoich dwóch płyt zatytułowanych Psychodancing i Psychodancing 2. Ten drugi krążek stanowi kontynuację platynowego debiutu, który ukazał się w 2008 r. Goście koncertu usłyszeli utwory Maleńczuka, ale i przerobione, znane przeboje pochodzące z repertuaru m.in. Wojciecha Młynarskiego, Bogdana Łazuki, Stanisława Grzesiuka czy Franka Sinatry. A i to nie koniec. Wszystkie utwory zagrane zostały w nowych, ciekawych aranżacjach. Wszystkie te piosenki utrzymane zostały w luźnej stylistyce dancingowej, nawiązującej nieco do PRL-owiskich imprez. Nie zabrakło wersji Cichej wody. Zabrzmiało kontrowersyjne, ale i znane Tango libido czy utworu pt. Nie mogę ci wiele dać. – Podczas koncertu panował fajny klimat. Dawno nie widziałam powalonej na kolana kaliskiej publiczności. Ze sceny czerpać można było energię artystów – dodaje Aleksandra Kubiak.

Wymagań nie było
Wbrew pozorom i utrwalonemu stereotypowi Macieja Maleńczuka jako artysty humorzastego i kontrowersyjnego, wokalista pokazał się z nieco innej strony. – Ma dobry image gwiazdorski, dobrze się lansuje, nie miał specjalnych wymagań. Stworzył miłą atmosferę. Dobry klimat panował także w zespole – przyznają organizatorzy. (ab)

Więcej w Życiu Kalisza