
Dla bardzo wielu kaliszan pojezierze w okolicach Konina, Kleczewa, Wilczyna czy Ślesina stało się drugim domem. Szukają tutaj spokoju, wytchnienia od miejskiego zgiełku, są znaczącą siłą napędową rozwoju turystyki. Tymczasem w ciągu ostatnich lat urokliwe jeziora, nad którymi znajdują się ich działki, są zagrożone przez odkrywkowe wydobycie węgla brunatnego
Jezioro Budzisławskie to strefa ciszy i niezwykle urokliwy akwen, który potrafi się jednak zamienić w groźną masę wody, gdy wiatr silniej powieje. Uchodzi za bardzo czyste i bardzo głębokie, a ta głębia często zaczyna się już przy brzegu. Właśnie wokół tego akwenu osiedliło się bardzo wielu kaliszan, a niektórzy spędzają tutaj nie tylko wakacje. W miejscowy krajobraz wkomponowane są coraz piękniejsze działki rekreacyjne, rozparcelowane niegdyś z niezbyt urodzajnych gruntów. Dzisiaj nad tym „kaliskim” jeziorem dostrzec można coraz więcej piaszczystych, plażowych terenów. To efekt systematycznego ubywania wody w akwenie, co jeszcze nie tak dawno wydawało się jakąś mrzonką albo wymysłem nie zawsze poważnie traktowanych ekologów.
– Miałem okazję być tutaj niemal od początku powstawania tych działek i osiedlania się na nich m.in. kaliszan. Wybieraliśmy to miejsce przede wszystkim dlatego, że była tutaj enklawa ciszy. Woda w jeziorze po prostu kryształ, a zarybienia akwenu można było pozazdrościć. Dzisiaj spora część tych niezwykłych zalet tego terenu ulega dynamicznemu pogorszeniu. Główny powód to radykalne obniżanie się lustra wody. Przyczyną tego stanu rzeczy jest odkrywkowe wydobycie węgla brunatnego prowadzone, nie tylko moim zdaniem, zbyt ekspensywnie i bez zwracania uwagi na rosnącą degradację środowiska przyrodniczego, w tym również wysychanie jezior. Dochodzą do nas głosy, że w nowych odkrywkach pokłady węgla brunatnego to warstwa dochodząca zaledwie do 2 metrów, a w ziemi powstaje olbrzymia dziura, powodująca również odpływ wody z jezior – opowiada Sławomir Bugajny, jeden z wielu kaliszan, którzy osiedlili się nad Jeziorem Budzisławskim.
W pobliżu znajduje się kolejne jezioro o niezwykłym uroku, emanujące spokojem. Z niego także dramatycznie ubyło wody, o czym świadczy chociażby wyspa, która stale się powiększa.
– Jezioro Suszewskie kiedyś leżało na terenach miejscowego PGR, który niestety poważnie je zanieczyścił. Dzisiaj, kiedy zdołało oczyścić swoje wody, grozi mu dla odmiany wysychanie – mówi nasz przewodnik. Podobnie jak w Jeziorze Budzisławskim lustro wody mogło się obniżyć nawet o 2 metry – dodaje S. Bugajny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie