
22 września obchodzono Europejski Dzień Bez Samochodu, w którego świętowanie włączył się także Kalisz. Z tej okazji
w czwartek kierowcy, którzy pozostawili swoje samochody i przesiedli się do autobusów, mogli skorzystać z darmowych przejazdów KLA. Warunkiem było posiadanie ważnego dowodu rejestracyjnego samochodu osobowego. Jak pokazuje jednak niedawny przykład jednej z naszych czytelniczek, korzystanie z komunikacji miejskiej do najłatwiejszych nie należy, zwłaszcza gdy nie jeździ się autobusami codziennie.
Do redakcji zgłosił się mąż kaliszanki, która kilka dni temu udała się w podróż autobusem. – Żona kupiła bilet papierowy Kaliskich Linii Autobusowych, który skasowała w autobusie. Kiedy doszło do kontroli, okazało się, że musi zapłacić 100 zł mandatu, gdyż po Kaliszu... jechała ostrowskim autobusem – tłumaczy mężczyzna.
Kobieta nie wiedziała, że nie może jechać liniami MZK i jednocześnie posługiwać się jednorazowym biletem KLA. Twierdzi, że na ostrowskim autobusie nie znalazła żadnej informacji. W błąd wprowadził ją zapis na bilecie, na którym przeczytała, że „Bilet jednorazowy normalny zachowuje ważność wyłącznie na terenie miasta Kalisza”. – Jechała autobusem na terenie miasta Kalisza. To wprowadzanie w błąd klientów. Skąd ludzie mają wiedzieć, że po Kaliszu jeździ ostrowska linia, na której nie obowiązują bilety KLA? – skarży się kaliszanin.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Usługodawcy nie wymierzają mandatów. 100 zł zażądane przez kontrolera to jedynie OPŁATA SPECJALNA pobierana w pewnych okolicznościach zgodnie z taryfą przewoźnika, a nie żadna kara, której wymierzenie można by np. odnotowywać w jakimś rejestrze. Karać, a właściwie tylko karcić, to kontroler może najwyżej własne dzieci. Trzeba powiedzieć, że przewoźnicy z terenu KO mają taryfy wyjątkowo chamskie, przepełnione złą wolą i nastawione na wyłudzanie pieniędzy.
@Anka - kaliski przewoźnik w Ostrowie również nie uznaje ostrowskich biletów - to znaczy, że ma tam nie jeździć? Problem leży gdzie indziej - to samorządy powinny porozumieć się w sprawie wspólnego biletu.
Ja raz chciałem kaliskim biletem zapłacić za Polskiegobusa i też mi nie przyjeli, a to też przecież autobus...
Gwoli prawdy - na każdym rozkładzie ostrowskiej M-ki jest informacja o tym, jakie bilety są ważne. Do pomyłki nie doszłoby jednak, gdyby ich emisją zajmował się MZDiK, a nie przewoźnicy. Ma rację przedmówca @piee - gdzie jest ta aglomeracja? Chyba tylko na papierze. Niech władze obu miast pojadą do Trójmiasta i zobaczą, co to jest bilet metropolitalny i jak się z nim wygodnie jeździ.
Moją mamę spotkało to samo.Wsiadła do ostrowskiej M-ki koło Amber,a jechała na Rogatkę do przychodni.Kontroler był niezwykle chamski.Starą,schorowana kobietę straszył policją,krzyczał.Moja mama nie rozumiała o co chodzi,skoro jechała 2 przystanki po Kaliszu i skasowała bilet.Jeśli ostrowski przewoźnik nie uznaje kaliskich biletów w mieście Kalisz,może niech przestanie się zatrzymywać na przystankach finansowanych przez nasze podatki i wtedy nikt przez pomyłkę tam nie wsiądzie.
To po co ta pseudo aglomeracja skoro od tylu lat nie potrafią wprowadzić czegoś tak prostego jak wspólny bilet na autobusy kalisko-ostrowskie? Masakra..
KLA niech teraz zapłaci ten mandat bilet był wykupiony po m kaliszu