
Karolina Rakieć z Supermaratonu Kalisz i Piotr Taczka z Ostrowa wygrali 5. Cross Maraton Koleżeński im. Adama Mariana Walczaka. Na starcie imprezy, która odbyła się w Kościelnej Wsi i jej okolicach, stanęły 92 osoby
– Tegoroczny cross maraton w pełni zasługiwał na swoją nazwę. Tradycyjnie trudna, pagórkowata trasa „wzbogacona” została o błoto, które zakrywało w całości długie odcinki – stwierdził dyrektor biegu Mariusz Kurzajczyk.
Można więc śmiało powiedzieć, że to jeden z najbardziej oryginalnych, ale i trudnych biegów maratońskich nie tylko w naszym kraju. Tym większe uznanie należy się wszystkim, którzy ukończą pełny jego dystans, a wielkie sportowe honory najlepszym na trasie w Kościelnej Wsi i okolicach. W tym roku nie zabrakło niespodzianek, a za taką trzeba uznać zwycięstwo wśród panów ostrowianina Piotra Taczki, który wygrał m.in. z koalicją kaliskich biegaczy. Trzeba też dodać, że na trasie mieliśmy wszystkich dotychczasowych zwycięzców imprezy, a wszyscy oni są kaliszaninami, więc sukces ostrowskiego maratończyka jest przełamaniem kaliskiej hegemonii w tym biegu. Do połowy dystansu kroku Piotrowi Taczce próbował dotrzymywać Aron Przybył z Finiszu Kalisz, ale później zawodnik z Ostrowa Wielkopolskiego zmierzał już do mety samotnie. Znakomitą passę w rywalizacji pań podtrzymała natomiast Karolina Rakieć (Supermaraton Kalisz), trzynasta w klasyfikacji generalnej, dla której było to już piąte zwycięstwo w Cross Maratonie Towarzyskim im. Adama Mariana Walczaka.
Podczas biegu maratończycy mogli liczyć na napoje oraz owoce, a po zakończeniu rywalizacji otrzymali ciepły posiłek z kiszonymi dodatkami z firmy Stan z Czajkowa oraz pieczywem Stanisława Paraczyńskiego. Wśród uczestników rozlosowano kilkadziesiąt upominków, koszulek, firmowych strojów biegowych oraz okazałe plecaki Big Stara. Poza pucharami dla czołówki w klasyfikacji generalnej, które wręczała m.in. Genowefa Walczak, wdowa po patronie biegu, były statuetki w kategoriach wiekowych. Osobny puchar z Klubu Oficerów Rezerwy LOK Komunalni otrzymał najlepszy oficer rezerwy, Tadeusz Ruta z Łodzi. Bieg odbywał się pod patronatem Prezydenta Miasta Kalisza, dzięki któremu możliwe było uhonorowanie każdego uczestnika maratonu pięknym, bitym medalem.
– Impreza po raz ostatni miała bazę w siedzibie OSP, której kierownictwo postanowiło zarabiać na biegaczach. Zawsze płaciliśmy za wodę, prąd, ogrzewanie i osobno palaczowi, a teraz zażądano od nas dodatkowej opłaty, na którą nas nie stać. Prezes OSP wprost powiedział, że nas nie chce, więc znajdziemy inne miejsce, a propozycji nie brakuje. W ten sposób strażacy z OSP wyrzucili z Kościelnej Wsi ogólnopolski, wyróżniany certyfikatami bieg – powiedział nam Mariusz Kurzajczyk.
Szkoda, że tak się stało, bo ze wszystkich wypowiedzi uczestników biegu wynika, że chcieli do Kościelnej Wsi wrócić za rok. Podkreślali także znakomitą organizację i atmosferę biegu. Znając jednak operatywność organizacyjną Supermaratonu Kalisz, można być pewnym, że klub i jego prezes Mariusz Kurzajczyk szybko znajdą nowe miejsce dla biegaczy z całej Polski, aby mogli oni uczcić po sportowemu pamięć niezapomnianego Adama Walczaka. Widocznie prezesowi OSP w Kościelnej Wsi nie zależy ani na promowaniu kondycji fizycznej wśród swoich druhów, ani własnej miejscowości.
(dd)
Wyniki w Zyciu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie