Te 11 minut w Sejmie wyjśnia finanse Polski: Budżet 2026 to katastrofa, fałszywe liczby, ukryto 700 mld długu, brak planu, grozi nam bankructwo

"Ludzie się uśmiechają bo nie mają zielonego pojęcia co im przygotowaliście" , "1/3 wydatków będzie pożyczona", "deficyt wyniesie 50%" „fałszowanie obrazu finansów publicznych poprzez wypychanie wydatków do funduszy pozabudżetowych oraz brak planu na zatrzymanie narastania długu" - grzmiał z mównicy sejmowej Lider Konfederacji Sławomir Mentzen. Jego zdaniem Polska stoi przed wyborem: „albo ogłaszamy bankructwo i przestajemy płacić odsetki, albo likwidujemy programy socjalne”

Najważniejsza debata sejmowa, bo dotycząca finansów państwa, a większość posłów nie przyszła. O czym to świadczy?   

Poseł Mentzen mówił, że rząd „drastycznie zwiększa zadłużenie w czasie dobrej koniunktury. Twierdził też, że debata nad projektem jest pozbawiona sensu, bo „żadna z podawanych liczb nie jest prawdziwa”, gdyż rzeczywisty obraz zadłużenia jest ukrywany w pozabudżetowe fundusze. - "Wyprowadziśliście setki miliardów złotych do funduszy pozabudżetowych". Wskazał, że chodzi o ukryte poza oficjalnym budżetem 773 miliardy zł długu, czyli ponda 2 razy więcej niż wygenerował PIS, kiedy oddawał władzę.  Wskazywał przy tym na historyczną odpowiedzialność kolejnych ekip - od Platformy Obywatelskiej po PiS – za mechanizmy „ukrytego długu”. "Ten ukryty dług to jest dzieło trzech ludzi, Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego oraz Mateusza Morawieckiego" - powiedział

Drugi problem wg. Mentzena - "W ogóle nie jesteście w stanie ustabilizować zadłużenia", "zaplanowaliście sobie, że dług będzie rósł w nieskończoność"  a rząd nie ma pomysłu co z tym zrobić.

Polityk wyliczał, że źródłem problemu jest gwałtowny rozrost programów transferowych po 2015 r. Zwracał uwagę na koszty 500/800+, dodatkowych emerytur czy innych świadczeń, przekonując, że wydatki socjalne rosną szybciej niż nakłady na obronność, mimo wojny w Ukrainie. Konkluzja: bez głębokiego ograniczenia transferów społeczeństwo zapłaci wyższymi podatkami i spowolnieniem wzrostu.

W tle sejmowej debaty rząd prezentuje swoje liczby i założenia. W projekcie zapisano 647,2 mld zł dochodów i 918,9 mld zł wydatków, co oznacza deficyt 271,7 mld zł. Gabinet Donalda Tuska utrzymuje, że przy zakładanym wzroście PKB i spadku inflacji budżet „zapewnia stabilność finansów”, a priorytetami są bezpieczeństwo i zdrowie. Projekt przeszedł pierwsze czytanie i trafił do komisji – wniosek opozycji (PiS i Konfederacja) o odrzucenie został odrzucony.

Głos Mentzena był jednym z najgłośniejszych wśród krytyków – na sali obrad padały określenia o „katastrofalnym deficycie” i „efekcie kuli śnieżnej” w długu publicznym. Polityk kwestionował także trafność rządowych prognoz długu do 2029 r., sugerując, że rzeczywistość może okazać się gorsza. Relacje z debaty potwierdzają, że spór o skalę zadłużenia i przejrzystość finansów zdominuje dalsze prace nad ustawą.