
Sytuacja mieszkaniowa w Kaliszu jest zła. By wyprowadzić ją na prostą, trzeba wybudować co najmniej 200 mieszkań socjalnych, do których przeniesieni zostaną dłużnicy zajmujący obecnie mieszkania komunalne. Na te drugie czeka kilkaset osób, nierzadko od wielu lat. Władze Kalisza opracowują plan, który ma pomóc tym wszystkim, którzy mieszkają na obszarze zdegradowanym. Obszarze, na który od lat nie zaglądał żaden urzędnik i na którym nie planowano żadnych inwestycji. Czy jest szansa, by za parę lat wszyscy kaliszanie mieszkali w godnych warunkach?
Ubiegłotygodniowy tekst pt. „Bez toalet, bez remontów, bez nadziei” spotkał się z dużym odzewem naszych czytelników, którzy przyznali, że pewne obszary miasta od lat są zaniedbywane, a ludzie tam mieszkający traktowani gorzej tylko ze względu na adres zamieszkania. „Od 1989 r. władze miasta wypinają się, w sensie dosłownym, na mieszkańców takich ulic, jak Ciasna, Górna, Jabłkowskiego, Chopina. Zostali oni pozostawieni praktycznie sami sobie. Były jakieś plany i nic. Władze liczą pewnie, że problem sam się rozwiąże – ludzie wymrą albo domy rozwalą się same. Mnie także uderza wielka pogarda MZBM do tych ludzi. Są traktowani jak podludzie, a przecież czynsze tam niskie nie są”. „Tak w praktyce wygląda owa mityczna «zielona wyspa», o której od 8 lat mówi jedna z partii, i owe 26 lat «wolności», którymi tak zachwyca się Unia. W dziedzinie mieszkalnictwa nasz kraj awansował do państw trzeciego świata – typu Brazylia czy Meksyk. Bogaty może sobie kupić mieszkanie, a biedny dla państwa nie istnieje. W tym artykule uderza wielka pogarda urzędników Miasta do ludzi niezamożnych. Taka pogarda jest charakterystyczna dla całej formacji tzw. III RP”. To tylko dwa komentarze spośród wielu, które pojawiły się na naszej stronie internetowej oraz na naszym profilu na Facebooku.
Karolina Pawliczak, wiceprezydent Kalisza odpowiedzialna m.in. za politykę mieszkaniową, przyznaje, że zdaje sobie sprawę ze skali problemu tzw. obszaru zdegradowanego, który w praktyce oznacza nie tylko niewyremontowane kamienice. – To tak naprawdę obszar, na którym kaliszanie mieszkają w warunkach urągających ludzkiemu życiu. Mam tu na myśli nie tylko warunki mieszkaniowe, ale i społeczne, spowodowane różnymi czynnikami – brakiem pracy, ubóstwem, brakiem perspektyw, nadziei, niepełnosprawnością, trudnym dostępem do służby zdrowia czy chorobą w rodzinie. Czynniki te powodują, że ludzie ci często nie ze swojej winy zrzucani są na dno ludzkiej egzystencji – mówi. O tym, jak wygląda życie w Śródmieściu, na Podgórzu, Chmielniku czy w innych zaniedbanych częściach miasta, wie nie tylko z raportów, które lądują na jej biurku.
Zza biurka i w terenie
– Staram się nadzorować pion, za który jestem odpowiedzialna, nie tylko zza biurka. Wraz z zespołem pracowników odpowiedzialnych za sprawy mieszkaniowe analizujemy, robiąc wizje w terenie, kamienice, których stan jest naprawdę bardzo zły i które mają szanse na rewitalizację. Trzeba jednak zaznaczyć, że niektóre budynki są potężnie zadłużone, a dyrektor MZBM, podejmując decyzję, w które budynki inwestować, inwestuje w te, w których zadłużenie nie jest tak wysokie albo gdzie nie ma go w ogóle. Ostatnio przyszli mieszkańcy kamienicy, której stan zadłużenia wynosi ponad 380 tys. zł. W takich sytuacjach często mamy związane ręce – mówi. Zadłużenie według urzędników jest jednym z głównych powodów, dla których niektóre budynki nie są odnawiane nawet od dziesiątek lat. – Jeżeli najemca nie płaci czynszu, to nie płaci również świadczeń za media, za wodę, ścieki, ogrzewanie, śmieci. I my musimy to kredytować, my musimy za to zapłacić. Czyli nie dosyć, że nie dostajemy pieniędzy za czynsz, to jeszcze musimy wykładać własne środki, żeby zapłacić za te wszystkie media. W niektórych budynkach więc jedyne wykonywane prace to tzw. prace zabezpieczające, czyli naprawa instalacji elektrycznej, wodociągowej czy dachu. Co jest ważniejsze? Naprawa instalacji czy pomalowanie klatki? – pyta Marzena Wojterska, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynku Mieszkalnych. – Jeżeli wyremontujemy taki budynek, to jeszcze zwiększymy jego zadłużenie – dodaje.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie