
Posiadanie pieska daje wiele radości, więź emocjonalna z czworonożnym pupilem może nawet wpływać na poprawę zdrowia fizycznego i psychicznego. Psi węch jest od 10,000 do 100,000 bardziej wyostrzony niż u człowieka co pozwala mu informować właściciela, że nadchodzi atak padaczki, wykrywać narkotyki i materiały wybuchowe. Psy ratują tonących, zasypanych lawiną lub gruzami. Przeciętny pies ma inteligencję porównywalną do dwuletniego dziecka. Ponadto piesek to istota emocjonalna, szczęśliwa, kiedy ułoży się obok właściciela na kanapie
Rozważywszy te wyżej wymienione psie przymioty, niedoszły właściciel pieska staje się jego właścicielem tu i teraz i do domu przybywa jeszcze jeden mieszkaniec, który ... szczeka. To szczekanie, natomiast, nie bardzo podoba się sąsiadowi lub sąsiadce. Zaczynają się sąsiedzkie dąsy, rady aby pupilowi podciąć struny głosowe (zabieg okrutny, w Polsce i na terenie Unii Europejskiej zabroniony), telefony do administratora osiedla, listy do właściciela czworonoga z żądaniem aby pies przestał szczekać, co jest niemożliwe bo przecież wiadomo, że wszystkie psy szczekają. Szczęśliwy posiadacz czworonożnego towarzysza staje nagle przed dylematem - co dalej? Tym bardziej, że jest emerytem i przebywa dużo w domu wraz z pieskiem i wie, że w dzień szczeka on tylko od czasu do czasu, a w nocy smacznie śpi pochrapując.
Jest taki art.51 Kodeksu Karnego, który mówi, że „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój...” Jest również art. 144 Kodeksu Cywilnego , który z kolei stanowi, że „ właściciel nieruchomości ... powinien... powstrzymać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę...”. Pod te artykuły podlega również szczekanie psa. Szukając bardziej dokładnej interpretacji w.w. artykułów na stronie strażmiejska.gda.pl znalazłam taką: „ Pojedyncze szczekanie psa lub uzasadnione obiektywnymi okolicznościami nie będzie więc mogło stanowić podstaw do interwencji sąsiadów. Nie są bowiem objęte zakazem zakłócenia, z którymi każdy inny właściciel powinien się liczyć w konkretnych warunkach, ponieważ nie jest możliwe wyeliminowanie wszelkich uciążliwości stwarzanych przez życie w określonym środowisku, okolicy i stosunkach. Dopiero przekroczenie tych „normalnych” zakłóceń objęte jest hipotezą art. 144 kc.”.
A więc sąsiedzi muszą tolerować krótkie szczekanie (powitanie właściciela lub gości, radość z wyprowadzania na spacer), nawet w godzinach ciszy nocnej.
Powyższy artykuł został napisany na podstawie rozmowy z jedną z naszych czytelniczek.
ens
Foto: autor
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie