Reklama

Multi Art Festival, czyli miasto zawładnięte przez sztukę

10/10/2012 12:28

Muzyka, sztuki plastyczne, rękodzieło artystyczne, działania teatralne i taneczne oraz fotografia. Multi Art Festival, jak co roku, i tym razem zaproponował mieszkańcom miasta moc atrakcji związanych z szeroko pojętą sztuką. Szkoda tylko, że w tym roku frekwencja nie porażała. Może gości odstraszyła niepewna aura, a może kaliszanie nie potrzebują już żadnych artystycznych doznań?

Tegoroczny Multi Art Festival otworzyli trębacze. Fanfary festiwalowe z okien kaliskiego ratusza wybrzmiały za sprawą uczniów z klasy trąbki Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Kaliszu Magdaleny Szcześniewskiej, Kordiana Koralewskiego, Błażeja Buczkowskiego, Tomasza Walasiaka, Wojciecha Karasińskiego wraz z pedagogiem, Liwio Szumałą.
Następnie uroczyście otwarto wystawę „MAF 2011 w obiektywie - Obiektywistki”. Obiektywistkom, czyli Kamie Krasowskiej i Annie Błachut udało się stworzyć fotograficzną pigułkę z ubiegłorocznego festiwalu. (Wystawę można oglądać na Głównym Rynku przez dwa tygodnie).
Po wernisażu nastąpiła... „Śmierć w teatrze”. Spokojnie. To tylko tytuł filmu stworzonego przez Michała Grzybowskiego. Film opowiada o kilku ostatnich godzinach z życia pewnego aktora i o jego miłosnym niespełnieniu, które ciągle trwa. Zdjęcia do filmu wykonał Robert Mleczko, muzykę – Piotr Dziubek, dźwięk – Wojciech Adamiak i Sebastian Johan, montaż – Irek Grzyb, charakteryzację – Anna Kalinowska, Karina Owczarek, za światło odpowiadał Darek Sałdziński.

Artystyczne młode dusze
Po filmowych emocjach przyszedł czas na te związane z galeryjnymi przestrzeniami. Na wystawę do Centrum Rysunku i Grafiki im. T. Kulisiewicza zaprosili „Debiutanci”. Motywem przewodnim twórczości Izabeli Łęskiej jest ciało kobiece traktowane jako nieustanny proces, swego rodzaju perpetuum mobile. – Śmierć, narodziny, inicjacja jako wydarzenia składające się na esencję naszego bytu stanowią pewną standardową fabułę, którą każdy z nas przeżywa inaczej – mówi autorka prac. Obok niej w „Kulisiewiczu” zadebiutowali Szymon Wojtak, przekazujący swoje malarstwo przy pomocy czerni, bieli oraz szarości. Z kolei Natalia Osińska spróbowała zadać pytania o sens łączenia archaiczności i teraźniejszości, a Adrian Kempa podkreślał, że dla niego w malarstwie liczy się przede wszystkim połączenie faktury, formy i koloru.
Choć każdy z młodych twórców zaprezentował zupełnie odmienne spojrzenie na sztukę, każde jest warte odnotowania, gdyż być może któreś ze wschodzących gwiazd zabłyśnie wkrótce na artystycznym niebie. Wystawa czynna będzie przez miesiąc.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do