MZBM zakleił nam okna

Żeby MZBM zarobił mieszkańcy muszą żyć w półmroku

Na jednej z kamienic w Kaliszu została powieszona wielkoformatowa reklama zasłaniająca okna w całym pionie. Mieszkańców nikt nie pytał o opinię. Ludzie mają teraz ograniczoną widoczność i utrudniony dostęp powietrza do mieszkań. Ale urzędnicy MZBM–u, którzy wydali zgodę, nie mają sobie nic do zarzucenia, bo pozwolenie na umieszczenie reklamy dostali od konserwatora zabytków i... miejskich urzędników z wydziału budownictwa. A prezydent Konopka, dwa razy pytany, czy pozwoliłby na ścianie swojego domu umieścić reklamę ,,Życia Kalisza’’ nie odpowiedział

Mieszkańcy kamienicy przy ul. Stawiszyńskiej 7 zdziwili się, gdy pewnego dnia na północnej ścianie zawisła ogromna reklama producenta zup w proszku. Byli zaskoczeni, bo nikt nie pytał ich o zdanie.

Pomarańczowy talerz, zamiast niebieskiego nieba
– Rzeczywiście mamy kłopot – mówi jeden z lokatorów, mieszkający na parterze budynku. Okno jego pokoju jest umieszczone właśnie na północnej ścianie, którą zasłania winylowa siatka. – Pokój jest teraz nieco przyciemniony i w zasadzie powinienem zrezygnować z firan. A przecież mamy dzisiaj słoneczny dzień. Co będzie, w czasie deszczu? Najgorsze jest to, że nikt nas nie pytał o zgodę. Zapadła decyzja i koniec. Zresztą, ja nie mam jeszcze najgorzej,. ponieważ w miejscu mojego okna reklama ma jednolity kolor. Zdecydowanie gorzej mają sąsiedzi z góry. Na nich trafiły różne, pstrokate barwy.
– Mnie na szczęście ten problem nie dotyczy, ale zapewniam, gdyby mnie to spotkało, wziąłbym nożyk do tapet i wykroił dziurę na okno – dodaje kolejny mieszkaniec kamienicy. Lokatorzy kamienicy z zasłoniętymi oknami napisali więc pismo do Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, który jest właścicielem kamienicy. Stanowczo w nim protestują przeciwko umieszczaniu bez ich zgody i wiedzy reklamy wielkoformatowej.
– Niebawem pojawi się kolejny problem – dodaje lokator z parteru. – Poza winylową siatką, zostały już zamontowane jupitery, które w nocy będą doświetlać reklamę, by z daleka widzieli ją kierowcy, jadący ulicą Stawiszyńską. – Więc w dzień ludzie mieszkający na piętrze będą mieli ciemno, a w nocy nie będą mogli spać, bo będzie ich raziło światło jupiterów... Ale takie rzeczy mogą się wydarzyć w tym pop... kraju. Będziemy się odwoływać, ale czy to w ogóle coś da?

Prezydent nie wierzy, że okna zostały zasłonięte
Jacek Konopka, wiceprezydent Kalisza sprawujący nadzór nad działalnością MZBM–u o sprawie dowiedział się od redakcji ,,Życia Kalisza’’. – Firma outdoorowa z Warszawy złożyła w MZBM–ie wniosek o umieszczenie reklamy na jednej z kamienic i taka zgoda, na umieszczenie siatki reklamowej na kamienicy, została wydana – powiedział po konsultacji z szefami Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. – Ta decyzja została podjęta zgodnie z opracowaną dokumentacją, otrzymaliśmy również zgodę konserwatora zabytków i wydziału budownictwa...
– Ale chyba urzędnicy MZBM–u powinni najpierw zapytać o to zainteresowanych, prawda?
– Z tego co wiem, decyzja została przekazana mieszkańcom kamienicy i nikt nie wnosił zastrzeżeń – dodaje Jacek Konopka. – Droga formalna została więc dochowana, ale niezależnie od tego, że formalności zostały dopełnione, rozmawiałem z dyrektor MZBM–u i poleciłem, by przeprowadziła jutro na miejscu wizję lokalną. Wizja ma odpowiedzieć na pytanie, czy reklama uniemożliwia mieszkańcom kamienicy właściwe korzystanie z lokalu. Chodzi o to, by sprawdzić, czy okna nie są zasłonięte przez tę reklamę i ewentualnie, komu reklama zasłania widoczność. Jeżeli redakcja posiada jakieś namiary na mieszkańców, prosiłbym o ich udostępnienie. To uprościłoby przeprowadzenie wizji...
Wyszło więc na to, że urzędnicy podejmujący decyzję, nawet nie wiedzą, czy reklama zasłania komuś okna, czy nie. I dopiero teraz zamierzają to sprawdzić. Pozostaje jeszcze kwestia oświetlenia reklamy w nocy. Ma to nastąpić w ciągu najbliższych dni. – O jupiterach nic nie wiem – przyznaje szczerze wiceprezydent Kalisza, a pytany, czy zgodziłby się na zamieszczeni reklamy ,,Życia Kalisza’’ na swoim domu, odpowiada.
– Ja interesuję się oknami. Jeżeli jest to reklama, zasłaniająca światło słoneczne osobom, które mają prawo z tego światła korzystać (bo płacą czynsz za wynajmowane mieszkania) to dla mnie jest to problem. A jeśli jest to ściana ślepa, na której nie ma okien, to wtedy taka sytuacja jest plusem dla zarządcy. Bo przecież te reklamy nie wiszą za darmo.
Prezydent Konopka nie chciał więc uwierzyć w zapewnienia dziennikarzy, że siatka winylowa zasłania okna i poprosił o kolejną rozmowę po przeprowadzeniu wizji lokalnej... (q)

Więcej w Życiu Kalisza