Reklama

Nabici w wodomierze

04/03/2009 13:06

Administracja wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Górnośląskiej chce obciążyć Annę i Andrzeja Ludwiczaków, lokatorów budynku przy ul. Serbinowskiej 12, za wodę, której nie zużyli. Chodzi o niebagatelną ilość prawie 60 metrów sześciennych wody za sumę około 450 złotych. W podobnej sytuacji są pozostali członkowie wspólnoty

Ludwiczakowie są właścicielami lokalu przy Serbinowskiej od półtora roku. 44-metrowe mieszkanie zajmuje 5 osób. Poprzedni właściciele  – rodzice pana Andrzeja – zamontowali wodomierz, oczywiście na swój koszt, w przekonaniu, że wodę trzeba oszczędzać, a poza tym, że to się opłaca. Pierwsze „korzyści” Ludwiczakowie odczuli już niebawem.
– Pod koniec 2007 roku na zebraniu wspólnoty dowiedzieliśmy się, że zużyliśmy  więcej wody niż wykazały liczniki. Kiedy spojrzeliśmy w rozliczenie, włosy stanęły nam dęba. Różnica wyniosła prawie 300 złotych, co w przeliczeniu na ilość wody daje astronomiczną liczbę 38 tysięcy litrów wody! Przez pół roku! – nie potrafi ukryć wzburzenia pan Andrzej. – Taką ilością wody zalalibyśmy nasze mieszkanie na metr!
Problem oczywiście nie dotyczył wyłącznie Ludwiczaków. Pozostali członkowie wspólnoty zostali solidarnie obciążeni „nadwyżką”, proporcjonalnie do liczby osób w rodzinie. Naturalnie mieszkańcy poprosili zarząd o wyjaśnienia. – Od zarządcy, pana Zygmunta Lipińskiego, dowiedzieliśmy się, że to różnica wskazań pomiędzy licznikiem głównym a naszymi – mówi pani Anna.
Po protestach lokatorzy uzyskali zapewnienie, że różnica zostanie rozłożona na tych mieszkańców, którzy nie mają wodomierzy, a poprzednie rozliczenie zostanie anulowane.
– Rozwiązanie wydawało się sensowne. Po to zakładaliśmy liczniki, aby płacić według ich wskazań – zauważa pan Andrzej.
Sprawa wydawała się załatwiona, ale niespodziewanie odżyła... po roku. Pod koniec 2008 r. członkowie wspólnoty otrzymali kolejne roczne rozliczenie. Jakie było ich zdziwienie, kiedy spodziewana nadwyżka z tytułu nadpłaty za czynsz zniknęła, a za to pojawił się niedobór! Po krótkiej analizie Ludwiczakowie doszli do wniosku, że w rozliczeniu pojawiła się opłata za nadwyżkę wody sprzed roku. Ta, która miała być anulowana. – Pomimo zapewnień kierownika, który publicznie, na zebraniu, deklarował, że problem załatwi – mówi Andrzej Ludwiczak. – Nie dość, że tamta sprawa nie została załatwiona, to dołożono nam kolejne opłaty. (pp)

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    stanislaw - niezalogowany 2014-11-09 15:57:22

    Na zebraniach Wspólnot Mieszkaniowych decyzje podejmuje się uchwałami jej członków, nie ma to jednak nic wspólnego ze sposobem naliczania opłat za zużytą wodę. W moim przypadku również się pomylono.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    GG53 - niezalogowany 2009-03-04 14:11:24

    Aby dokończyć swoje spostrzeżenia muszę dodać, że albo Zarząd, albo Zarządca są do d...., albo też właściciele nie biorą udziału w zebraniach, na których zapadają decyzje, a później mają ogromne pretensje. To taka cecha Polaka.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    GG53 - niezalogowany 2009-03-04 14:08:12

    Nie rozumiem czyj jest ten budynek? Jeśli jest wspólnoty, to takie sprawy jak sposób rozliczania za ciepło i wodę rozstrzygane są w drodze uchwały walnego zgromadzenia. Czemu decydujący głos, a tak wynika z treści artykułu, ma tutaj MZBM. Sam jestem właścicielem mieszkania w budynku, który jest własnością wspólnoty (po sąsiedzku Serbinowska 16) i u nas tego typu problemów nie ma, pomimo, że część mieszkań jest własnością miasta i tą część reprezentuje MZBM.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do