
Mateusz Halak
Choć wieś Szałe nie ma zbyt bogatej przeszłości, to jednak i bez starej metryki jest głęboko wpisana w świadomość geograficzną regionu. Po raz pierwszy jako wieś Szałe, została odnotowana w roku 1443, gdy arcybiskup gnieźnieński Wincenty Kot nadał ją jako uposażenie nowej kanonii w kolegiacie Najświętszej Maryi Panny w Kaliszu. Pod koniec XVIII wieku Szałe liczyło 72 mieszkańców. W roku 1827 wieś liczyła już 115 osób. Przez pewien czas miejscowość była własnością miasta Kalisza. Dziś choć administracyjnie nie podlega Kaliszowi, to w opinii publicznej jako satelita naszego miasta, stało się Szałe jedną z kilku sypialni miejskich, z coraz bogatszymi willami. Szałe to wielki potencjał, choć odrobinę zaniedbany obecnie.
Zalewanie
W 1973 roku zlecono w Moskwie wykonanie wysokiej rozdzielczości map naszego Miasta. Stworzono dwie „karty” – z północnymi i południowymi dzielnicami Kalisza. Na tej ostatniej, dwa elementy miejskiego krajobrazu wyróżniają się szczególnie. To kompleks Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „WSK” przy ul. Częstochowskiej w szczytowym okresie działalności, a także Zalew Pokrzywnicki, a właściwie… to jego brak.
Sztuczny zbiornik zaporowy tuż za dzisiejszą granicą Kalisza, powstał w drugiej połowie lat 70. ubiegłego stulecia. Malowniczo i leniwie płynąca tędy Pokrzywnica, z pewnością była do tego czasu silną zachętą dla szukających idealnych plenerów malarskich.
Nieeksploatowanemu na potrzeby turystyczne miejscu, w końcu zaczęło się przyglądać nasze miasto. Decyzja o zalaniu tego terenu w celu utworzenia zalewu zapadła w 1976 roku. Wówczas to, na wysokości Lasu Winiarskiego, wzniesiono zaporę wodną, przegradzającą dolinę malowniczo płynącej Pokrzywnicy. Za datę jego ukończenia, a więc „chwilę” zalania pól między wsiami Szałe, a Trojanowem przyjmuje się rok 1978. Od zachodu ogranicza go ziemno-betonowy wał z poprowadzoną na jego koronie drogą, od wschodu most przerzucony nad wpływającą do zalewu Pokrzywnicy. Od północy Las Winiarski i wieś Trojanów, a od południa rozciągająca się wzdłuż jego brzegu wieś Szałe.
Zalew pokrzywnicki nie jest głębokim akwenem. Jedynie w miejscach dawnego koryta Pokrzywnicy, oraz przy tamie, jego głębokość dochodzi do 6 metrów. Maksymalna szerokość zbiornika to około 500 metrów, przy długości sięgającej ponad 4 kilometry – tuż za granicą naszego miasta mamy ponad 170 hektarów powierzchni toni wodnej. Obok tamy do infrastruktury związanej z funkcją zbiornika zbierającej w czasie intensywnych opadów, nadmiar wody, funkcjonuje on dzięki charakterystycznej w widoku zwykle spokojnej powierzchni zbiornika, wieży przelewowej, którą śmiało można nazwać drugim źródłem Pokrzywnicy. Tutaj zgromadzona woda z pomocą rur opuszcza akwen, ponownie przeistaczając się w meandrujący dopływ Prosny. Tutaj w końcu znajdują się bodaj ulubione stanowiska dla lokalnych amatorów „moczenia kija”. Równie dobre warunki do wędkowania znajdziemy po przeciwnej stronie zalewu.
Z korzyściami dla hobbystów
Choć w zasadzie główną funkcją zalewu jest ochrona Kalisza przed powodzią, to nie wypada nie wskazać innych korzyści jakie stąd „płyną”. W pięknych okolicznościach przyrody, można rozbić namiot, rekreacyjnie popływać kajakiem czy rowerem wodnym, a upalne dni spędzić na plaży zażywając kąpieli tych wodnych, jak i słonecznych. Szałe przez lata stało się drugim obok Prosny, terenem gdzie można spełniać swoje wodno-sportowe namiętności.
Na wodach „Szałego” zaznamy możliwość odbycia odpowiednich kursów, w celu uzyskania patentu żeglarza czy sternika. Można popływać tutaj również żaglówką, a nawet jachtem. Dla tych ostatnich, wytrawnych „wilków morskich”, kaliski oddział Yacht Klubu Polskiego zorganizował stałą, dobrze wyposażoną i utrzymaną przystań żeglarską.
Przy brzegach zalewu od lat 80. XX wieku wznoszono stanice. Dwie z nich – położona od strony Lasu Winiarskiego, 200 metrów od linii brzegowej, stanica harcerska oraz od strony wsi Szałe – stanica wędkarska Polskiego Związku Wędkarskiego – funkcjonują po dziś dzień. Mimo, iż wraz z projektem zalania części wsi Szałe, przerwano trasę kajakową po Pokrzywnicy, to miłośnikom tego sportu nie wyrządzono jak się okazuje tak dużej krzywdy. 150 metrów mniej spływu (odległość od tamy do ujścia do Prosny przy moście kolejowym), rekompensuje okolica i dostateczna ilość miejsca, przy bardzo urokliwych okolicznościach przyrody, na zorganizowanie ogniska gdzieś na dzikich plażach, na północnych brzegach „Szałego”. Chodź próżno szukać tutaj bursztynów, to resztę z romantycznego anturażu dzikich plaż w słowach piosenki Ireny Santor, znajdziemy tutaj z powodzeniem.
Artykuł powstał na podstawie pracy Andrzeja Drewicza „Zbiornik Szałe”
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A teraz syf kiła i mogiła!!!! Po za aqa parkiem nie ma się gdzie pokąpać!!!!
To bylo Tak. Siala Baba mak ,nie wiedziala jak a dziad wiedzial nie powiedzial a to bylo TAK. I tak powstalo zalewisko ( smietnisko ) na Szaľe. Niby cos tam jest w koncu Opatowek ,nie wie Co i jak zagospodarowac . Polecam wode sposcic i las posadzic
"Można się kąpać" ten kto to pisał chyba nie był zobaczyć jak wygląda latem woda w zalewie.
Mówimy o tym czymś co nazywa się zalewem. Tragedia. Od ponad 40 lat nikt nie potrafi tego ogarnąć, żeby było czysto i bezpiecznie dla zdrowia. Już od dawna powinno to być miejsce wypoczynku nie tylko dla kaliszan. Z odpowiednią infrastrukturą i CZYSTĄ WODĄ.
Mówimy o tym czymś co nazywa się zalewem. Tragedia. Od ponad 40 lat nikt nie potrafi tego ogarnąć, żeby było czysto i bezpiecznie dla zdrowia. Już od dawna powinno to być miejsce wypoczynku nie tylko dla kaliszan. Z odpowiednią infrastrukturą i CZYSTĄ WODĄ.
Ten zbiornik nie przywróci piękna Pokrzywnicy Trojanowski jaka pamiętam z młodzieńczych lat To nie to samo piękno