Reklama

Napoleon – przyjaciel czy wróg Polski?

08/07/2023 06:00

Ze Sławomirem Gralką, pasjonatem historii, znawcą epoki napoleońskiej i wielbicielem twórczości Waldemara Łysiaka rozmawia Piotr Piorun

– Skąd się wzięło u Pana zainteresowanie epoką napoleońską?
– Przez zwykły przypadek. Do szkoły chodziłem jeszcze w PRL-u a tam nauczano, że Napoleon oszukał Polaków, był cynicznym wyzyskiwaczem mojego narodu i takie tam podobne opowieści, więc kończąc szkołę średnią miałem „ugruntowany” pogląd na Napoleona i myślałem, że już nigdy nie będę  zajmował się tym „złym” człowiekiem. Ale jak już kiedyś mówiłem w 1988 roku pewien kolega „zainfekował” mnie twórczością Waldemara Łysiaka a jak  wiadomo Łysiak jest uważany za najwybitniejszego w Polsce znawcę epoki napoleońskiej. To jego książki zainspirowały mnie do ponownego zainteresowania się epoką napoleońską.

– Pewnie zaczął Pan od „Cesarskiego pokera”?
– Chciałbym (śmiech). Niestety ta książka była przez wiele lat  nieosiągalna dla zwykłych zjadaczy chleba. Dlaczego? Bo ten superbestseller wydany w 1978 roku był jedyną książką w PRL-u, wobec której Kreml za pomącą swojej ambasady w Warszawie wystosował oficjalny protest przeciwko zawartym w niej „paszkwilom” i stawianiu w złym świetle „matuszki” Rosji. Dopiero po upadku komuny, ta książka została w 1991 roku wydana ponownie i mogłem wtedy zaspokoić swoją ciekawość. Dzięki takim lekturom „odkryłem” doskonałych historyków międzywojennych zajmujących się tą tematyką – Mariana Kukiela, Adama Skałkowskiego i Szymona Askenazego, którzy zupełnie inaczej przedstawiali epokę napoleońską niż podręczniki PRL-owskie.

– A czym się różniły oceny tych historyków od narracji PRL-owskiej?
- Najpiękniej podsumował  to doskonały nieżyjący już niestety historyk, który całe swoje życie spędził w Polsce Ludowej – prof. Jerzy Łojek. Napisał on, że narracja antynapoleońska czerwonych historyków służyła tylko jednemu celowi – żeby udowodnić, że tylko przez leżenie plackiem przed Rosją i całowanie moskiewskich butów możemy ocalić swoją egzystencję. A tak w ogóle wolność do Polski może przyjść tylko ze wschodu a nigdy z zachodu!

– A więc Napoleon nie skrzywdził Polaków?
– Z tego co wiem... skrzywdził i to solidnie „piorąc” naszych zaborców. Ten człowiek przywrócił nam wolność a my na niego psioczymy! Tutaj chciałbym wszystkim malkontentom przypomnieć, że jak Napoleon I wkraczał na arenę dziejów to takie państwo jak Polska nie istniało! Sami się pozbawiliśmy suwerenności dzięki własnej głupocie i chciwości, („nasz” ostatni król Stanisław August Poniatowski na każdym rozbiorze Polski robił doskonały interes nabijając sobie prywatną kiesę – udowodnił to na podstawie carskich dokumentów Aleksander Kraushar, ojciec znanej polskiej pisarki, poetki i tłumaczki Zuzanny Rabskiej.

– Polakom przywrócił wolność a jednocześnie naszymi rękami chciał zabrać wolność innym ludom, chociażby na San Domingo...
– To nie tak! Polacy wysłani na San Domingo (Dzisiejsze Haiti) byli częścią  armii francuskiej. A na tej  wyspie nie odbywał się zryw narodowowyzwoleńczy tylko zwyczajny wojskowy pucz. Krótko mówiąc sojusznik Bonapartego Toussaint-Louvertur zdradził i przeszedł na stronę Anglii. Wiele lat później Bonaparte przyznał, że błędem było wysyłanie żołnierzy na tę wyspę, ale przecież Napoleon był człowiekiem i jak każdy z nas popełniał błędy.

– Więc dobrze… Napoleon przywrócił nam wolną Polskę, którą nazwał Księstwem Warszawskim a jej władcą został nie Polak tylko Fryderyk August.
– Lepsze wolne Księstwo Warszawskie niż późniejsze Królestwo Polskie całkowicie podległe Rosji. A Cesarz Napoleon był przecież politykiem francuskim i musiał przede wszystkim patrzeć na interes własnej ojczyzny. To nasi zaborcy wymogli na nim żeby nowe państwo nie miało w nazwie słowo Polska. A dlaczego władcą Księstwa został król Saksonii Fryderyk August I? Ponieważ zapisane to było w naszej Konstytucji 3 Majowej. Jeden z jej punktów mówił, że jeżeli Stanisław Poniatowski umrze bezpotomnie to tron po nim obejmie saska dynastia Wettynów.

– A czy tak zwane „sumy bajońskie” nie spowodowały czasami bankructwa Księstwa Warszawskiego?
– Wiedziałem, że będzie Pan o to pytał więc wynotowałem sobie z mądrych ksiąg: Ziemianie z zaboru pruskiego nie spłacali kredytów zaciągniętych na hipoteki. Francja po pokonaniu Prus przejęła te wierzytelności (ponad 40 milionów franków!) i ich ministerstwo finansów Konwencją Bajońską odstąpiła dług Wielkopolan Księstwu za połowę wartości, których i tak nie spłacaliśmy

– Na stronach internetowych poświęconych historii Napoleon ma wielu wielbicieli i wielu wrogów...
– Kiedyś denerwowały mnie wpisy różnych „najlepiej poinformowanych”, którzy psioczyli na Cesarza ale zawsze anonimowo nie ujawniając swoich nazwisk (Boją się czegoś? Wstydzą?), dużo później doszedłem do wniosku, że to dobrze, że jeszcze dzisiaj Bonaparte wywołuje tyle sporów, bo to świadczy, że nie jest postacią zapomnianą i obojętną dla wielu ludzi. I tu drobna dygresja, bardzo lubię czytać spory dotyczące mojego Mistrza Waldemara Łysiaka.

– A bierze Pan udział w tych polemikach?
– Bardzo rzadko i zawsze  podpisuję się swoim nazwiskiem. Bardzo się cieszę, że jego twórczość ma tylu wielbicieli i tylu wrogów. Świadczy to o jednym – że ta prawie pięćdziesięcioletnia droga pisarska Łysiaka jest bardzo ważna dla wielu czytelników. Bo jak napisał kiedyś Sztaudynger w jednej z fraszek o śmierci pisarzy i poetów: „Gdy nikt już jego książek nie otwiera, wtedy dopiero poeta umiera.”. Proszę sobie sprawdzić ilu przez te pół wieku przewinęło się pisarzy o których nikt dzisiaj nie pamięta a Łysiak nadal wzbudza emocje.

– No to wróćmy do Napoleona
– No właśnie Napoleona… niech Pan obejrzy te piękne korkowe podkładki, które właśnie nabyłem.

– Widzę na nich Bonapartego i postacie związane z epoką napoleońską.
– A wie Pan jak reklamuje je wytwórca? Że jest to doskonały prezent dla miłośników doby napoleońskiej i miłośników twórczości Waldemara Łysiaka. Ale żeby nie byś monotonnym (Łysiak, Łysiak, Łysiak…) to wszystkim, którzy chcieliby się dowiedzieć czegoś więcej o Napoleonie polecam książki, które ukazały się niedawno na rynku i uczciwie opisują zagadnienie pod tytułem Napoleon  a sprawa polska, są to prace Sławomira Leśniewskiego „Napoleoński amok Polaków” i przepięknie wydana książka (format albumowy, bogato ilustrowany) Tymoteusza Pawłowskiego „Napoleon Bonaparte – geniusz wojny”. No i na koniec chciałem powiedzieć, że nie jestem bałwochwalcą w stosunku do Napoleona ale mam dla niego dużo szacunku za to, że przywrócił nam wolność, której sami mimo kilku zrywów powstańczych nie potrafiliśmy wywalczyć. Czy w całych naszych dziejach jakiś obcy polityk zrobił coś więcej dla Polski?

– Dziękuję za rozmowę
– Ja również dziękuję i pożegnam się zawołaniem: „Niech żyje Cesarz!”

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Pasuje! - niezalogowany 2023-07-08 07:34:32

    Poziom Życia Kalisza

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ktosiek - niezalogowany 2023-07-08 14:58:40

    Francuzi i ich wojska sojusznicze z zachodniej Europy. Traktowały Polskę jako kraj zdobyczny jest na to sporo opisów. Wystarczy nasze kaliskie podwórko, gdzie cara witano jak wybawiciela. A w Hiszpanii też był pucz? Tam Polacy także zabijali hiszpańskich patriotów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • ikg - niezalogowany 2023-07-08 22:58:42

    Niektórzy i dziś chętnie witaliby cara.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Waldemar Ł - niezalogowany 2023-07-09 01:06:36

    cytat "To nasi zaborcy wymogli na nim żeby nowe państwo nie miało w nazwie słowo Polska. " - cesarz walczący z zaborcami Polski posłuchal tychże zaborców, brawo jakże prosto można to wytłumaczyć. Kościuszko nie dał się namówić na walkę po stronie Napoleona bo wiedział, że wojska polskie zostaną wykorzystane a państwo zależne od Napoleona nie będzie państwem suwerennym.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • N - niezalogowany 2023-07-09 09:45:24

    Kościuszko po klęsce Insurekcyjnej został uwięziony w Petersburgu i podpisał tam deklarację lojalności wobec cara Pawła I - nie będzie nigdy walczył przeciwko Rosji ! - i wyjechał do Ameryki a następnie do Paryża. Po klęsce Napoleona napisał wiernopoddańczy list do cara Aleksandra I, I TAK DALEJ UROCZO....

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Rumpelstiltskin - niezalogowany 2024-05-06 22:13:24

    Napoleon nauczył Polaków swojej taktyki wojskowej, tj. Walczyć jak lew, a potem dostać takie łupucupu po kożuchu aż pada się jak Janke Wiśniewski, którą to taktykę Polacy stosują do dziś.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do