Reklama

Narodziny nowoczesności

02/07/2008 12:39

Towarzystwo Wzajemnego Kredytu (cz. II)

Powstała w 1913 r. neobarokowa bryła dawnego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu (PKO BP w al. Wolności) kryje w sobie wnętrza będące jednym z wczesnych przykładów architektury modernistycznej. Monumentalne sale wraz ze swoim wyposażeniem różnią się od tego, co widać na zewnątrz budowli. Ten dysonans zapowiada istotną zmianę nie tylko stylistyczną, ale także światopoglądową
– rodzi się nowoczesność \"\"

Aby zrozumieć różnicę,
    warto jeszcze przed wejściem do banku dokładnie przyjrzeć się drzwiom prowadzącym do środka. Dzieło kaliskiego ślusarza Brusia imponuje jakością wykonania, ozdobnym detalem, ale... ciężar skrzydeł utrudnia otwarcie. To ważna podpowiedź. Wytwórca drzwi – na sposób dziewiętnastowieczny – bardziej cenił piękno niż użyteczność przedmiotu. Masywne wrota są zatem wytworem jeszcze starych przekonań i upodobań estetycznych. Czy tylko tym? W istocie okazują się kamuflażem – kurtyną do zupełnie już innego świata.

Nowoczesność
zalana światłem
W przeciwieństwie do fasady i wejścia w pomieszczeniach (obecnie zrekonstruowanych), projektant budowli Roger Sławski, w przyszłości twórca m.in. pawilonów Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu w 1929 r. (dzisiaj Międzynarodowych Targów Poznańskich), zdecydował się na rozwiązanie odcinające się od tradycji. W środku banku nie ma zbędnej dekoracyjności, a za jedyną ozdobę służy piękno geometrycznych kształtów. Przez liczne i przestronne otwory okienne wpada naturalne światło, co determinuje charakter wnętrza.    
Pierwsza sala to obszerny westybul z kutą balustradą, wykonaną przez L. Rolińskiego i K. Nowickiego z Kalisza. Na lewo znajdują się schody, które pierwotnie prowadziły do mieszkań dyrektorów. Na prawo umieszczony był gabinet prezesa. Tak jak i dziś, głównym elementem wyposażenia są olbrzymie przeszklone drzwi. Przez nie wchodzimy do sali operacyjnej, wysokiej na dwa piętra i oświetlonej z góry szklanymi świetlikami. W 1913 r., tj. w momencie oddania budynku do użytku, po lewej stronie znajdowały się kasa i skarbiec. Opancerzone drzwi kryły szafę zawierającą 198 metalowych kasetek depozytowych. Prawą stronę banku zajmował wydział ekspedycyjny, a za nim swoje pomieszczenia miała buchalteria. Naprzeciw wejścia, za mniejszymi drzwiami znajdowała się sala posiedzeń rady i komitetu dyskontowego. Gmach zaopatrzono w najnowocześniejsze osiągnięcia techniki, którymi fascynowali się ludzie początku XX w. Z wyjątkiem centralnego ogrzewania, zaprojektowanego przez inżyniera Bogusława Dobrzeckiego z Ostrowa, wszystkie inne udogodnienia stworzyły kaliskie firmy. Stało się to przedmiotem dumy komisji budowlanej, odpowiedzialnej za całość prac przy gmachu, a działającej pod przewodnictwem prezydenta miasta Bronisława Bukowińskiego. Kanalizację i własny wodociąg banku stworzyło biuro techniczne J. Michalskiego, instalację gazową – Biuro Hygiena dr J. Prądzyńskiego, elektryczne oświetlenie  – Biuro Techniczne St. Murzynowskiego. Elektryka działa dzięki mocy baterii akumulatorów 7/5.
Prostotę wnętrza pozbawionego detalu zrekompensowano kosztownością najlepszych materiałów użytych do wykończenia. Chęcińskie marmury układała firma z Kielc (Kozłowicz i Filipkowski), ale przy pozostałych pracach ponownie sięgnięto po rodzime siły.  Roboty sztukatorskie wykonali kaliscy rzemieślnicy Gajda i Jankiewicz, L. Kryński odpowiedzialny był za dębowe posadzki. Robotami zduńskimi i położeniem terakoty zajęło się przedsiębiorstwo braci Czerniejewskich.
Praca Sławskiego nie ograniczała się do zaprojektowania sali, ale również ingerowała w najmniejszy szczegół wyposażenia. Specjalnie zaprojektowane meble współgrały z monumentalizmem sal. Urządzenia biurowe dostarczył Chrzanowski z Kalisza, szafy – Borszyński, linoleum – Ludwik Kindler. Tylko krzesła (czyżby nikt z miejscowych rzemieślników nie sprostał wymaganiom zleceniodawcy?) zamówiono u Wojciechowa z Warszawy. Wszystkie te przedmioty, tak pasujące do całości, zaginęły podczas kolejnych prac remontowych. Ich brak w zrekonstruowanych wnętrzach w pewnym stopniu rekompensują przywrócone w latach 90. XX w. lampy. Są one wierną kopią zakupionych w 1913 r. w firmie K. Gaertig i S-ka z Poznania.

Uwaga, uwaga,
nadchodzi!  
24 października 1913 r. gmach Towarzystwa Wzajemnego Kredytu w al. Wolności jest już całkowicie ukończony. Na uroczystość otwarcia przybywają przedstawiciele instytucji finansowych Królestwa Polskiego oraz Kalisza. Są członkowie władz banku, udziałowcy oraz ci, którzy uczestniczyli w dziele jego budowy. Zwyczajowo napływają depesze z życzeniami pomyślnego rozwoju instytucji. Tzw. adresy przesyłają m.in. Emil Repphan (jeden z założycieli) z Berlina i Seweryn Tymieniecki (członek zarządu, znany numizmatyk ) z Gries bei Bozen. Zebranie otwiera prezes rady dr Henryk Chrzanowski, a po jego przemówieniu rozpoczyna się ceremonia poświęcenia gmachu, dokonana przez ks. Włodzimierza Jasińskiego. Członek zarządu i kierownik  budynku nowego gmachu zapoznaje obecnych z „organizacją budowy, architekturą gmachu, konstrukcjami i wewnętrznym urządzeniem, gdzie zastosowane zostały wszelkie nowoczesne zdobycze techniki budowlanej i urządzeń bankowych”. Przemówieniom i podziękowaniom nie ma końca. Odczytano niemal 100 depesz gratulacyjnych!
Dzisiaj ciekawszy od treści adresów wydaje się fakt, że zaproszeni goście byli nieświadomi nadchodzącej wojny. Chociaż prasa, w tym „Gazeta Kaliska”, wspominają o możliwości jej wybuchu, chyba nikt z zebranych nie wierzył, że do tego dojdzie. Tym bardziej nikt nie mógł przewidzieć skali zmian, które wywoła ten kataklizm. Rzeczywistość zawsze okazuje się ciekawsza niż fantazje. W chwili oddania do użytku budynku w al. Wolności większość krajów europejskich była monarchiami, a władza cesarzy i królów wydawała się równie bezpieczna, jak zgromadzone w skarbcu zasoby. Niewygodne ubiory krępują ruchy, krzesła z wysokimi oparciami wrzynającymi się w kręgosłup sprawiają, że ludzie siedzą sztywno jak manekiny. Nawet wysoka temperatura nie jest usprawiedliwieniem, aby zdjąć publicznie marynarkę czy melonik. Takie zachowanie jest oznaką niższego urodzenia! Brak nakrycia głowy u mężczyzny z dobrej sfery może wzbudzić zainteresowanie policji. W razie upału lepiej więc nie wychodzić z domu. W 1913 r. systemy monetarne krajów europejskich oparte są o parytet złota. Również w zaborze rosyjskim ozdobione portretami carów banknoty w każdym momencie można wymienić na szlachetny kruszec. To pozwala utrzymać niezmienność cen produktów i usług. Stabilność podkreśla także neobarokowy płaszcz gmachu Towarzystwa Wzajemnego Kredytu w Kaliszu, rozwiązanie jego skąpanych w świetle wnętrz – przejrzystość interesów, ale przede wszystkim wyrafinowaną powagę miejsca, gdzie przeprowadza się transakcje finansowe. Już niedługo wszelkie zaklęcia okażą się nic niewarte – wybuchnie straszliwa wojna, która takie budowle, jak kaliski bank definitywnie zepchnie do świata zmitologizowanej przeszłości.

Anna Tabaka, Maciej Błachowicz
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do