Reklama

Nawet w szaleństwie tkwi jakaś metoda

22/02/2017 12:12

Godzina 14. Jedna z najbardziej uczęszczanych arterii miasta. Na parapecie okna Galerii Sztuki im. J. Tarasina siedzi młody mężczyzna i pali papierosy. Mijający do przechodnie mimowolnie zwalniają i przyglądają mu się. Dlaczego tu siedzi? Dlaczego ma ze sobą kilka słoików niedopałków? I czemu, u licha, nie ma spodni? Nie zdawali sobie sprawy, że są częścią performance\"u, który pokazuje… miłość matki do syna. – Nawet w szaleństwie tkwi jakaś metoda – odpowiada Bartosz Zimniak.

Bartosz Zimniak Aka Pomme de Terre ma 26 lat. Pochodzi z Nowych Skalmierzyc, obecnie mieszka w Gdańsku, gdzie studiuje na Akademii Sztuk Pięknych. Jako performer działa od trzech lat. – Dlaczego performance? Stwierdziłem, że ten rodzaj sztuki, szczególnie współczesnej, w Polsce jest traktowany z dużym przymrużeniem oka, więc staram się pokazywać, że jest na równym poziomie z pozostałymi dziedzinami sztuki – mówi artysta. Performance „Mami” przygotował z myślą o kaliskim Biennale. Opowiadał w nim o miłości matki do syna i syna do matki. – Kilka miesięcy temu poprosiłem moją mamę, żeby odkładała mi swoje niedopałki papierosów do słoików. Później różne sytuacje życiowe sprawiły, że jak to często bywa, poróżniliśmy się z rodzicami. I przez kilka miesięcy nie rozmawialiśmy ze sobą. Kiedyś, pod nieobecność rodziców, przyjechałem do domu i zobaczyłem, że pomimo naszej kłótni mama nadal te papierosy dla mnie zbiera. Kiedy to zobaczyłem, to o mało się nie popłakałem. Wtedy stwierdziłem, że miłość może mieć naprawdę różny wymiar. Dziś już stosunki między synem a rodzicami wróciły do normalności, ale tamta sytuacja spowodowała, że Bartosz chciał się z tą stłoczoną, „zawekowaną” miłością zmierzyć.

Zdjęcie dzięki uprzejmości Galerii Tarasina i Jakuba Seydaka

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do