
– Matki, w których poczęło się życie. Jeśli nie chcecie z różnych względów i nie możecie wychować swojego maleństwa, proszę abyście go nie zabijały. Nie porzucajcie również narodzonego dziecka w miejscach przypadkowych. Przynieście je do ,,Okna Życia’’. Stąd dziecko trafi do rodziny, która zapewni mu rozwój i ciepło oraz miłość – apeluje s. Iwona Baczmańska, przełożona wspólnoty ss. Nazaretanek w Kaliszu
,,Okno Życia’’ znajduje się w budynku Przedszkola im. św. Józefa przy ul. Harcerskiej, prowadzonego przez Zgromadzenie ss. Nazaretanek w Kaliszu. Z pozoru wygląda jak mała witrynka sklepowa. W środku znajduje się czerwona kołyska z wózka dziecięcego. W niej czysta, przyjemna poduszeczka. Pomieszczenie zimą jest ogrzewane. To miejsce, gdzie kobieta może zostawić bez żadnych formalności swoje małe dziecko. Okno można z łatwością otworzyć od strony ulicy Harcerskiej. Pozostawione w małej kołysce maleństwo uruchomi natychmiast alarmy oraz całą procedurę adopcyjną.
– Po otwarciu uruchamia się alarm niesłyszalny ani wewnątrz okna, ani na zewnątrz budynku. Wzywa on natychmiast siostry Nazaretanki do przejęcia maleństwa. Do momentu przybycia lekarzy znajduje się ono w półinkubatorze – wyjaśnia s. Iwona Baczmańska, przełożona wspólnoty ss. Nazaretanek w Kaliszu.
Chociaż matka może liczyć na pełną anonimowość, to jednak wiele osób obawia się, że Okno Życia jest zbyt widoczne dla przechodniów. Znajduje się przecież w centrum miasta, przy bardzo ruchliwej ulicy i przystanku autobusowym.
– Czas pokaże, czy ta lokalizacja sprawdzi się – dodaje s. Iwona.
Pozostawione przez matki w ,,Oknach Życia” dzieci mają szybko trafiać do rodzin adopcyjnych. Formalności będą skrócone, ponieważ matka pozostawiające maleństwo w tym miejscu, automatycznie pozbawia się praw rodzicielskich.
– W kilka minut informujemy pogotowie, które przewiezie dziecko do szpitala przy ul. Toruńskiej. Jeśli dziecko będzie zdrowe, ośrodek adopcyjny poprzez nakaz sądu może od razu skierować je do rodziny czekającej na adopcję. Następuje skrócenie formalności – dodaje s. Iwona (mag)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dobry pomysł, i zgodny z nauką naszego Papieża Jana Pawła II. Tylko czy to dotrze do kobiet, które nie chcą wychowywać urodzonego dziecka! Z doświadczenia innych miast, wynika, że okna mają sens!
To tylko Okno życia może nie mieć sensu, a nie artykuł. Tu chyba chodzi nie o te, co rodzą w szpitalach, ale o te matki, które rodzą poza szpitalem (w ukryciu) i zostawiają owinięte w reklamówki maleństwa na pastwę losu. Skoro nikt nie wie, że urodziły, to nikt nie wie, że oddały. Jest anonimowość? A no jest! Kobiety rodzące w szpitalu jak nie chcą dziecka, to już tam je zostawiają. Chyba ,,bezsensu"" nie ogląda w ogóle co się w kraju dzieje w tym temacie...(?)
artykuł sknocony. NIE ODPOWIADA NA WAŻNE PYTANIE: SYTUACJA JEST TAKA: KOBIETA RODZI DZIECKO W SZPITALU. POSTANAWIA ODDAC JE DO OKNA ŻYCIA. OK. TYLKO CO DALEJ? CO POWIE JAK PRZYJDZIE POŁOŻNA, PIELĘGNIARKA ŚRODOWISKOWA ITD... CO ONA MA POWIEDZIEC I JAK UDOWODNIC,ZE DZIECKA NIE SKRZYWDZIŁA??? TO JEST WAŻNE. CO ROBIC? JAKA TU JEST ANANIMOWOSC?