
12 rodzin odrzuciło ofertę Miasta dot. zakwaterowania w mieszkaniach socjalnych przy ul. Warszawskiej. – Mówienie o tym, że budynek jest za daleko od centrum albo nie ma tam kablówki, to dla nas nie są wiarygodne argumenty – mówią urzędnicy i przytaczają inne przykłady.
W tym roku Miasto adaptowało na mieszkania socjalne i pomieszczenia tymczasowe budynek przy ul. Warszawskiej 93a, w którym przed laty funkcjonował Ośrodek Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Powstały tam 23 lokale socjalne i 11 pomieszczeń tymczasowych. Mieszkania socjalne wyposażone są w centralne ogrzewanie, składają się z kuchni, łazienki i jednego lub dwóch pokoi. Zamieszkały tam m.in. rodziny o niskich dochodach lub takie, którym sąd na mocy wyroku o eksmisję z dotychczas zajmowanego mieszkania przyznał uprawnienie do lokalu socjalnego. Stawka czynszu pozostaje niezmieniona od 2013 r. i wynosi 1,20 zł. Nie wszyscy jednak, którzy mogli zamieszkać w lokalu socjalnym przy ul. Warszawskiej, wyrazili na to zgodę.
– Złożyliśmy 35 ofert, w budynku zamieszkały 23 rodziny, czyli 12 rodzin odrzuciło naszą propozycję – powiedziała Karolina Pawliczak, wiceprezydent.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Do Małgorzata Widać, że nie znasz miasta. Do szkoły na 3 maja jest 1,7 km. , Żwirki i Wigury 1,2 km. Sklepy w pobliżu to Dino 500 m , Społem 700 m.
Autobus jeździ co godzinę,podobnie jak z Zagorzynka.Można sobie wszystko odpowiednio ustawić.
odrzucili bo zapewne mają gdzie mieszkać
Dziennikarska dociekliwość powinna teraz poznać argumenty tych osób,którzy nie przyjęli takich lokali.Absolutnie nie wierze w argumenty na temat kablówek,bo można założyć satelitę i jest nawet taniej.Prawda jest taka,że te lokale wcale nie są takie fajne,jak próbuje przekonywać nas Miasto.Dla tych osób co im je proponowano są to lokale na pewno gorsze od dotychczasowych,dobre może dla alkoholika z Jabłkowskiego,ale nie dla normalnej rodziny,co tylko wpadła w długi.
Ja się nie dziwię tym osobom.Tam autobus jeździ co 2 godz,jak ktoś nie ma auta,a ludzie biedni z reguły nie mają,praktycznie nie ma szans na dojechanie gdziekolwiek.W okolicy nie ma szkoły,sklepu,niczego.Z tego co wiem Miasto 5 osobowej rodzinie proponowało 29 m2.Do tego tam wszystko jest na prąd,woda,kuchenka.Jakie tam byłby rachunki?Tworzenie takich lokali to tworzenie getta biedy,zbiorowiska ludzi o specyficznych cechach.Człowiek biedny,a nie patologia ,tam się nie nadaje.