
Mieszkańcy bloków przy Bankowej i Wale Staromiejskim mają trudności z parkowaniem samochodów koło swoich posesji. Problemem jest nie tylko niedobór miejsc parkingowych, ale też fakt, że w godzinach pracy okolicznych firm i urzędów ich pracownicy pozostawiają swoje auta w miejscach, gdzie zwykle parkowali mieszkańcy.
Chodzi o bloki przy Bankowej, oznaczone numerami nieparzystymi, i o wewnętrzną drogę osiedlową, prowadzącą wzdłuż Bankowej i Wału Staromiejskiego w kierunku byłego kina Apollo, dawniej Oaza. O problemie pisaliśmy już kilka lat temu, ale od tego czasu nikt nie zrobił nic, aby go rozwiązać. Nie zdziwiła nas więc niedawna interwencja jednego z naszych czytelników. – Pod naszymi oknami zostawiają swoje samochody pracownicy sądu, firm i sklepów działających przy al. Wolności. Widać to już po rejestracjach – PKA, POS, PPL. A ja, gdy chcę zaparkować, muszę to robić w strefie płatnego parkowana albo szukać miejsca daleko od domu, nieraz aż koło Parku Przyjaźni. Droga koło naszych bloków jest tak zastawiona autami, że w razie pożaru nie dojedzie nią straż pożarna. Dlaczego ja mam płacić w strefie parkowania, skoro już płacę podatek za działkę? – poskarżył nam się mieszkaniec ul. Bankowej, żaląc się jednocześnie na policję i straż miejską, które – jak twierdzi – pomimo jego próśb i interwencji nie podejmują działań w celu karania osób nieprawidłowo parkujących swoje pojazdy we wskazanym rejonie.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rozwiązaniem tego problemy byłaby porządna komunikacja miejska, której rzecz jasna nie ma :( wtedy ludzie nie musieliby do pracy do centrum dojeżdżać samochodami, a mieszkańcy mieliby miejsca do parkowania.
Należałoby jeszcze dodać, że za sprawą dużej rotacji samochodów które są parkowane na zasadzie "nie mój parking, nie moja sprawa" często trzeba jeździć po krawężnikach, po chodnikach aby w ogóle przejechać. Ponadto występują uszkodzenia samochodów mieszkańców. Mój samochód był już 3- krotnie uszkadzany i na 100% wiem, że sprawcami były osoby przyjezdne które po zdarzeniu bezkarnie oddalały się z miejsca nie ponosząc żadnych konsekwencji.