Reklama

Nie tylko „Dorotka”

31/01/2019 00:00

O murach obronnych Kalisza

Na co dzień o nich nie pamiętamy. Po pierwsze dlatego, że od dawien dawna przestały być użyteczne, a nawet – najzwyczajniej rzecz ujmując – są niepraktyczne. Po drugie dawne mury obronne Kalisza przez wieki nabrały dziwnej właściwości: jak postacie z bajek pojawiają się i znikają. Dlatego właśnie należą do najbardziej spektakularnych, ale też problematycznych pamiątek przeszłości. Pytanie, jak zadbać o fragmenty, które pozostały, ciągle jest aktualne

Chcąc zobaczyć zachowane relikty dawnych murów obronnych Kalisza, trzeba się trochę nachodzić, choć wyznaczony ich przebiegiem teren nie jest duży. Przechadzka obejmuje śródmieście – średniowieczne miasto lokacyjne, od południa zamknięte Bramą Wrocławską (okolice Mostu Kamiennego, il. 2), od północy – Toruńską (blisko zamku kaliskiego). Trasa spaceru, w którą trzeba wliczyć także kluczenie po podwórkach i otwieranie drzwi nie zawsze otwartych, będzie przebiegała ulicami: Śródmiejską, Narutowicza, Parczewskiego, pl. Kilińskiego do Baszty Dorotki, Kolegialną (mur biegł z tyłu zespołu jezuickiego) lub Parkiem Miejskim (byleby dojść do Kadeckiej). Z Kolegialnej skręcamy w lewo w Łazienną; przed Centrum Kultury i Sztuki – w prawo w Kadecką. Dalej idziemy Kazimierzowską wzdłuż muru kościoła franciszkanów. Trzymając się tak zarysowanego planu wycieczkę skończymy w punkcie wyjścia, tj. przy Moście Kamiennym. Idealnie byłoby stanąć na bruku tuż przed dzisiejszą restauracją Sphinx. Osoby szczególnie podatne na działanie „energii przeszłości” powinny poczuć w tym miejscu bliżej niesprecyzowane swędzenie stóp, ewentualnie lekki zawrót głowy. Pod powierzchnią ulicy, nie bardzo głęboko, znajduje się to, co pozostało po Bramie Wrocławskiej, dokładnie – jedna z jej baszt. Badania archeologiczne sprzed kilkunastu lat (patrz il. 2) świetnie pokazały, że była to budowla mocna, która w założeniu musiała spełniać także rolę obronną.

Bramy i baszty
Brama Wrocławska była jedną z czterech przejazdowych dawnego Kalisza. Razem z już wymienioną Toruńską stanowiły ważne punkty na drodze kupców przemierzających polskie ziemie z południa na północ (Śląsk – Pomorze). Pozostałe dwie nazwano Piskorzewską i Wschodnią. Ta ostatnia przestała istnieć podczas budowy kompleksu jezuickiego. W zamian nieco dalej zakonnicy postawili nową bramę, o której mówiono: Łazienna.
Pierścień murów raz po raz wzmacniały baszty i wieże. Ich liczba ustalana na podstawie różnych źródeł i przez różnych badaczy waha się od kilkunastu do powyżej dwudziestu. Do tej kolekcji należy jeden z najsłynniejszych kaliskich zabytków – „Dorotka” z tyłu kolegiaty św. Józefa, w pełnej okazałości widoczna jednak od strony parku. Ten półokrągły element dawnych umocnień prawdopodobnie powstał podczas przebudowy Bramy Toruńskiej w XV w. lub na początku kolejnego stulecia. Baszty wznosiły się m.in. na odcinkach murów przy zamku kaliskim, przy kościele jezuitów, kanoników i świątyni franciszkanów. W tej ostatniej, po dobudowie trójkondygnacyjnej, urządzono więzienie, a później wychodki (pod basztą, połączoną przejściem z klasztorem, płynął jeden z kanałów Prosny…).
Kiedy mury
powstały?
Za źródłami pisanymi przyjęło się sądzić, że pierścień w połowie XIV stulecia ufundował Kazimierz Wielki. Najnowsze badania dowodzą jednak, że to tylko część prawdy. Za czasów ostatniego Piasta istniejący już system umocnień obronnych mocno zmodernizowano i poszerzono ich zasięg. Świadczą o tym zarówno odkrycia archeologiczne, jak i przekazy źródłowe. Brama (identyfikowana z północną, a więc późniejszą Toruńską) po raz pierwszy zostaje wymieniona w 1282 r.! Już zatem wówczas gród miał system obronny, najprawdopodobniej składający się – jak na Zawodziu – z drewnianych palisad i wałów ziemnych.
Po raz ostatni mury spełniły swoją funkcję w 1769 r. podczas ataku konfederatów barskich. Zamknięci w Kaliszu Rosjanie spokojnie przetrwali oblężenie. Pierścień był już jednak wówczas mocno nadwyrężony, jak widać to na panoramie grodu, rozpostartej u stóp św. Paschalisa adorującego Matkę Boską (il. 1). Ostatecznie obwarowania zostały rozebrane w 1806 r. z nakazu władz pruskich. Z ok. 1600 m pierwotnych murów zachowało się obecnie, zliczając wszystkie odcinki, ok. 350 m. 

Co o tym myślisz?
Pamiętające czasy króla Kazimierza  fragmenty murów rozsypują się dosłownie na naszych oczach. W dobrym stanie są te, które pozostają w opiece miasta i Kościoła, najgorzej wyglądają odcinki zachowane na kaliskich podwórkach. Tu, nierzadko „podlewane” przez pijaczków i pieski, powoli dogorywają. Pozostają zatem mury zabytkiem kłopotliwym, a ich fachowa konserwacja wymaga starań i wielu nakładów finansowych. Ważne jest ocalenie każdego fragmentu. W wielu miastach tworzy się specjalne programy ochrony starych obwarowań; władze pomagają właścicielom kamienic z podwórkami, na których stoją relikty, w jak najlepszym i najkorzystniejszym zagospodarowaniu przestrzeni. Ciekawym rozwiązaniem jest znakowanie przebiegu murów już nieistniejących, np. przez położenie innej od pozostałej nawierzchni kostki brukowej. (Takie rozwiązanie przed laty zostało  zaproponowane w przypadku opisanej Baszty Wrocławskiej na ul. Śródmiejskiej, niestety pomysłu nie zrealizowano).  Tam, gdzie jest to możliwe, odsłania się też dawne fundamenty, które po konserwacji są wkomponowywane w tworzone zieleńce.

Inwentaryzacja dwóch Ichmościów. Przyglądając się panoramie Kalisza z 1715 r., namalowanej u stóp św. Paschalisa, można się przekonać, że stan murów w tym czasie był już bardzo zły. Bogata budowla w obwodzie obronnym na pierwszym planie to Brama Wrocławska. Inwentaryzacja miasta z 17 sierpnia 1778 r. przez „dwóch Ichmość Szlachty y Woźnego na Rekwizycję Magistratu uczyniona” donosi: „Nayprzód, wchodząc w bramę Wrocławską, widzieliśmy facjatę pierwszą o dwóch Basztach, których wieszchy do połowy zdezelowane, reszta zaś murów tych Baszt, które stoją na części, jest porozstępowana tak dalece, że miejscami rękę włożyć można; w bramę wszedłszy Izby, które były w tych basztach, zruynowane nowej reperecyi potrzebują (…)” [zachowano pisownię oryginalną]. Dwa lata później brama została rozebrana.
 Cytat za: Józef Raciborski, Monografia Kalisza, cz. I, Kalisz 1912, s. 61.
 Obraz: „Św. Paschalis adorujący Matkę Boską” – olej na płótnie, fragm., Bonifacy Jatkowski, 1715 r.

Sphinx przy bramie. Brama Wrocławska (południowa) – jedna z dwóch najważniejszych w średniowiecznym Kaliszu – stała przy Moście Kamiennym nieopodal dzisiejszej restauracji Sphinx. Podczas prac archeologicznych w 1993 r., którym objęto teren inwestycji sieci kanalizacyjnej w śródmieściu, odkryto jej relikty: tzw. szyję bramną i basztę wjazdową wraz z fragmentem murów.

Tajemnice starych cegieł. Gotyckie cegły były większe od współczesnych, a przez to cięższe (jedna ważyła ok. 4 kg), ale podstawowa różnica tkwi w technologii. Dawniej wyrabiano je ręcznie, widać zatem na ich powierzchni odciski palców. Są to zatem szczególne ślady historii – rąk rzemieślników sprzed wieków. Z tego powodu cegły gotyckie bywają też nazywane palcówkami; niedopalone (w przypadku cegieł wypalanych w piecach; tzw. surówki suszy się na powietrzu) – kopciałkami (są szaroczerwone), a przepalone, prawie czarne – zendrówkami. W zależności od sposobu położenia cegły wyróżnia się kilka rodzajów wątków, tj. układu cegieł w murze.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do