
30 czerwca br. straciły ważność karty parkingowe uprawniające do parkowania w miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą Prawo o ruchu drogowym imienną kartę można otrzymać tylko na podstawie orzeczeń wydawanych przez powiatowe lub miejskie zespoły do spraw orzekania o niepełnosprawności. W Kaliszu na nowe orzeczenie czeka się miesiącami. Ostatnio nasz czytelnik otrzymał pismo informujące, że termin rozpatrzenia jego sprawy wyznaczono na 23.02.2016 roku!
Osób, którym wskazano tak odległy termin, jest wiele. Doszło do kuriozalnej sytuacji. Stare karty parkingowe straciły ważność, a to oznacza, że niepełnosprawni nie mogą parkować na wyznaczonych miejscach. Jeżeli zdecydują się na to, muszą mieć świadomość, że grozi im mandat. O przyczynach pisałem na łamach „ŻK” kilka tygodni temu. Z przeprowadzonych wówczas rozmów można było wyciągnąć wniosek, że najgorsze już minęło. Stąd zaskoczeniem był sygnał czytelnika, że na orzeczenie ma czekać do końca lutego przyszłego roku. Przypomnijmy – 1 lipca ubiegłego roku weszły w życie nowe przepisy dotyczące wydawania kart parkingowych. Zmieniły się także kryteria ich przyznawania. Nowe regulacje miały zdecydowanie ograniczyć liczbę osób uprawnionych. Ich mnogość w całym kraju była zjawiskiem powszechnym. W kwestii orzekania o niepełnosprawności panowała wręcz wolna amerykanka. Karty parkingowe wydawano bowiem także w oparciu o orzeczenia ZUS, KRUS i Komisji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W samym Kaliszu i powiecie kaliskim orzeczenie o niepełnosprawności, które jeszcze w czerwcu br. wystarczało, by wystąpić o kartę parkingową, posiadało ponad 12 tys. osób. W ubiegłym roku wydano około 6 tys. kart, w tym 4 tys. w mieście. Wraz z wprowadzeniem nowych przepisów ograniczono także listę schorzeń, które dają podstawę do ubiegania się o kartę.
Parlamentarzystom zabrakło wyobraźni
Być może intencje były dobre, ale jak w większości przypadków i ta nowelizacja okazała się niewykonalnym bublem. Parlamentarzyści kolejny raz wykazali się totalnym brakiem wyobraźni. Według nich nowe rozwiązania miały obowiązywać już od listopada ubiegłego roku, czyli po czterech miesiącach od wejścia w życie znowelizowanej ustawy. Uczniowie szkoły podstawowej, którzy opanowali zasady dzielenia i mnożenia, byliby w stanie policzyć, że np. w przypadku Kalisza i powiatu kaliskiego komisja orzeczeń w ciągu jednego dnia musiałaby wydać orzeczenia dla około 70 osób. A to fizycznie niemożliwe. Odrębny problem – skąd wziąć na to pieniądze? Takiego prostego rachunku nie wykonał chyba żaden z kaliskich parlamentarzystów, podobnie jak ich współtowarzysze z sejmowych ław. Dopiero liczne interwencje głównie komisji orzekających spowodowały, że termin obowiązywania strych kart wydłużono do końca czerwca br. Po pierwszej ubiegłorocznej wrześniowej i październikowej fali składania wniosków w kaliskiej placówce orzekającej na długie miesiące nastał spokój.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie