Reklama

Niepotrzebne sprzęty domowe mogą posłużyć innym

10/08/2016 14:25

W Niemczech można mieć za darmo np. sprawne kosiarki, rowery, odkurzacze, komputery, a nawet meble. Wystarczy przejechać ulicami osiedla i zobaczyć, co do zabrania wystawili mieszkańcy przed swoimi posesjami. Za klocki LEGO warte 600 zł zapłacono 10 euro.


 W Polsce praktykowane są dwa sposoby pozbywania się przedmiotów określanych przez specjalistów od nowomowy mianem wielkogabarytowych. Pierwszy to usługi firmy wywożącej śmieci. W Kaliszu wyznaczone są terminy dla poszczególnych osiedli (raz na kilka miesięcy), kiedy są one zabierane. Ale chcąc się ich pozbyć, wcześniej trzeba telefonicznie powiadomić firmę wywozową. W dodatku usługa nie jest darmowa. Wcześniej została wliczona w roczne opłaty za wywóz śmieci. Oznacza to, że płacimy rok w rok, nawet jeśli niczego wielkiego się nie pozbywamy. Drugi sposób jest nielegalny i naganny – to wywózka na dzikie wysypiska. Podkaliskie lasy dostarczają wielu dowodów na to, jak szeroka jest skala tego procederu. W ten sposób niektórzy kaliszanie i mieszkańcy okolicznych wiosek potrafią się pozbyć niemal wszystkiego. Nie brakuje starych telewizorów, mebli czy lodówek.
„Wystawki”, czyli wszystko za darmo
Często pozbywamy się przedmiotów i sprzętów starych, ale sprawnych i niezniszczonych. Jeżeli zabiera je firma trudniąca się wywozem śmieci, oznacza to koniec ich żywota. A wcale tak nie musi być. To, co zbywa nam, może jeszcze długo posłużyć innym osobom. W okresie PRL, kiedy zaliczałem pierwsze podróże po krajach Europy Zachodniej, zafascynowany byłem tzw. „wystawkami”. Po prostu to, co było niepotrzebne np. Niemcom czy Włochom, wystawiano przed dom i kto chciał, mógł to zabrać. Czego tam nie było... Nie wierzyłem, że sprzęt w tak dobrym stanie, w tym taki, który wówczas był dla nas nieosiągalny, ktoś oddaje za darmo. Tak też dzięki „wystawce” w dalekiej przeszłości stałem się posiadaczem pierwszego komputera wraz z monitorem. O tym, co wystawiano, wiele mogliby powiedzieć Polacy, którzy po otwarciu granic handel zwiezionym do naszego kraju sprzętem z „wystawek” uczynili swoim zawodem bądź dodatkowym źródłem zarobkowania. Wielu czyni to także obecnie.

Więcej w papierowym wydaniu Życia Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do