
W Niemczech można mieć za darmo np. sprawne kosiarki, rowery, odkurzacze, komputery, a nawet meble. Wystarczy przejechać ulicami osiedla i zobaczyć, co do zabrania wystawili mieszkańcy przed swoimi posesjami. Za klocki LEGO warte 600 zł zapłacono 10 euro.
W Polsce praktykowane są dwa sposoby pozbywania się przedmiotów określanych przez specjalistów od nowomowy mianem wielkogabarytowych. Pierwszy to usługi firmy wywożącej śmieci. W Kaliszu wyznaczone są terminy dla poszczególnych osiedli (raz na kilka miesięcy), kiedy są one zabierane. Ale chcąc się ich pozbyć, wcześniej trzeba telefonicznie powiadomić firmę wywozową. W dodatku usługa nie jest darmowa. Wcześniej została wliczona w roczne opłaty za wywóz śmieci. Oznacza to, że płacimy rok w rok, nawet jeśli niczego wielkiego się nie pozbywamy. Drugi sposób jest nielegalny i naganny – to wywózka na dzikie wysypiska. Podkaliskie lasy dostarczają wielu dowodów na to, jak szeroka jest skala tego procederu. W ten sposób niektórzy kaliszanie i mieszkańcy okolicznych wiosek potrafią się pozbyć niemal wszystkiego. Nie brakuje starych telewizorów, mebli czy lodówek.
„Wystawki”, czyli wszystko za darmo
Często pozbywamy się przedmiotów i sprzętów starych, ale sprawnych i niezniszczonych. Jeżeli zabiera je firma trudniąca się wywozem śmieci, oznacza to koniec ich żywota. A wcale tak nie musi być. To, co zbywa nam, może jeszcze długo posłużyć innym osobom. W okresie PRL, kiedy zaliczałem pierwsze podróże po krajach Europy Zachodniej, zafascynowany byłem tzw. „wystawkami”. Po prostu to, co było niepotrzebne np. Niemcom czy Włochom, wystawiano przed dom i kto chciał, mógł to zabrać. Czego tam nie było... Nie wierzyłem, że sprzęt w tak dobrym stanie, w tym taki, który wówczas był dla nas nieosiągalny, ktoś oddaje za darmo. Tak też dzięki „wystawce” w dalekiej przeszłości stałem się posiadaczem pierwszego komputera wraz z monitorem. O tym, co wystawiano, wiele mogliby powiedzieć Polacy, którzy po otwarciu granic handel zwiezionym do naszego kraju sprzętem z „wystawek” uczynili swoim zawodem bądź dodatkowym źródłem zarobkowania. Wielu czyni to także obecnie.
Więcej w papierowym wydaniu Życia Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie