
W wyniku działań Najwyższej Izby Kontroli władze Kalisza muszą uchylić miejską uchwałę w sprawie czasowego zakazu sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych w ogródkach i lokalach gastronomicznych na Głównym Rynku.
Informacja na ten temat musi budzić zdziwienie, bowiem od wielu już lat alkohol na Głównym Rynku leje się strumieniami. Dzieje się tak za sprawą letnich ogródków piwnych, ale i działających w tym miejscu lokali całorocznych. O jaki więc zakaz tu chodzi?
Wspomnianą uchwałę o czasowym zakazie Rada Miejska Kalisza podjęła w 2007 r. Na jej podstawie zakaz obowiązywał 3 maja, a więc w dniu Narodowego Święta Konstytucji, w g. 10 – 13 i w dniu Święta Bożego Ciała w g. 10 – 14. Pomysłodawcy zakazu wprowadzając go, powoływali się na obowiązującą od 1982 r. ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Jak się okazuje, nie do końca słusznie. Kontrola NIK przeprowadzona latem br. wskazała, że ustawa ta daje możliwość wprowadzenia czasowych lub stałych ograniczeń sprzedaży alkoholu „ze względu na charakter miejsca, a nie jako sposób zapewnienia ogólnie rozumianego porządku publicznego”.
- Taka interpretacja znajduje także potwierdzenie w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Sądu Najwyższego. W konsekwencji Prezydent oraz Rada Miasta Kalisza zostali zobowiązani do podjęcia działań w celu wyeliminowania z obrotu prawnego przepisów prawa miejscowego sprzecznych z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – wyjaśnia prezydent Krystian Kinastowski w uzasadnieniu projektu uchwały o zniesieniu wspomnianego zakazu.
Kaliscy radni zajmą się tą sprawą podczas swojej najbliższej sesji.
(kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
NIK pod rzadami Banasia przypieszl. Decyzja w sprawie z 2007r. WoW.
A może oni lecą wstecz? :)
To tyle lat było, a teraz NIK mówi że źle? To może o odszkodowanie do miasta powinni wystąpić lokalni restauratorzy którzy w tych dniach alko nie mogli sprzedawać. A niech Kinastowski płaci za pomysłodawczynie Adelę.
Niech przy okazji NIK sprawdzi remiont rogatki dla telewizyji