
Kolegialna, bo z kolegium. Bynajmniej nie z takim wymierzającym karę. Przeciwnie, to duma dawnego Kalisza. Od przybytku dla szlachetnie urodzonych, po „piętnastkę” - szkołę podstawową. Budynek po kolegium jezuickim to historia jak mozaika, pełna różnych kolorów, skomplikowana, a przez to ciekawa. Dla wytężających wzrok, dziś podpowiedź, jak czytać mury byłego kompleksu jezuickiego. Alegoryczna grupa rzeźbiarska o wymownej symbolice z fasady budynku to ciekawa lekcja historii sztuki i „pisane” w kamieniu dzieje budynku.
Dla wysoko rodzonych
W 1793 roku pruskie Ministerstwo Wojny wysłało do Kalisza majora Schacka, oficera kadetów berlińskich, z poleceniem zapoznania się na miejscu ze stanem technicznym miasta i wskazaniem najlepszego obiektu dla zorganizowania nowej szkoły dla kadetów. Obiekt przy dzisiejszej Kolegialnej 4 idealnie nadawał się na placówkę edukacyjną. Olbrzymia powierzchnia do zagospodarowania, uporządkowane, przestronne sale i lokalizacja – w sercu miasta, ale jednocześnie z zacisznymi „tyłami”, na terenie których można było ćwiczyć młodych rekrutów. Dwór pruski przeznaczył na adaptację obiektu 26 tysięcy talarów, a reszta kosztów miała być pokryta z rządowego funduszu celowego. W sumie koszty przebudowy wyniosły 75 tysięcy talarów. Miała tu być kształcona nowoczesna, oświecona kadra młodzieży – przyszłych mężów stanu.
Pierwsi kadeci trafili do Kalisza w roku 1795. Było ich dwunastu, a do tego dwóch guwernerów, kilku urzędników i dyrektor szkoły. Prace remontowe budynku dobiegły końca w roku 1797, przy czym Korpus Kadetów liczył już wówczas ok. 100 słuchaczy. Na jego czele stał oficer sztabowy jako rządca, a kadrę tworzyło 2 kapitanów, 12 guwernerów, 2 nauczycieli, 2 nauczycieli języka niemieckiego, 1 nauczyciel tańca, 1 lekarz (chirurg), kilku podoficerów i obsługa, w tym kobiety, które zajmowały się… czesaniem kadetów.
Regulamin obowiązujący w tutejszej kadeckiej szkole mówił m.in. o tym by przyjmowano uczniów wyłącznie pochodzenia szlacheckiego, pochodzących z Prus południowych, w wieku między 8 i 10 laty. Aby rekruci uczyli się języków: niemieckiego i francuskiego, początków arytmetyki i geografii oraz historii ( z naciskiem na historie Brandenburgii – skąd sprowadzano kadetów, a także by ukończywszy dwie klasy w Kaliszu, przechodzili do Korpusu Kadetów w Berlinie, kształcącym na najwyższym poziomie edukacji, torującym drogę pod przyszłe błyskotliwe kariery oficerskie. W wychowywaniu największą uwagę zwracano na kształtowanie u adeptów postaw patriotycznych, oraz umiłowaniu odwagi, honoru i braterstwa. Pozycja „o powinnościach młodzieńca w Korpusie Kadetów”, zawierała ideowe podstawy wychowania moralnego i etycznego ucznia szkoły. Kadet winien dobrze się sprawować, czyli okazywać wiarę i miłość do Boga, miłość dla rodziców (opiekunów) i ojczyzny, której dobro powinno być dla kadeta ponad wszystkim. Ten swoisty katechizm żołnierski określał także, w jaki sposób kadet powinien zachowywać się wobec przełożonych, swoich kolegów oraz samego siebie. Żołnierska buta – czyli bezgraniczna pewność siebie budowana była w oparciu o przynależność do jednej z najbardziej elitarnych szkół wojskowych w całej ówczesnej Europie
Po upadku rządów pruskich i opuszczeniu w październiku 1806 roku Kalisza przez wojsko, Korpus Kadetów został podporządkowany władzom polskim, ale nadal stanowisko dyrektora, nauczycieli i guwernerów zajmowali przeważnie Prusacy, mimo wyraźnych rad i zaleceń ze strony ministra wojny oraz prefekta departamentu, aby zastępować ich Polakami. W czasach Królestwa Kongresowego korpus uznany został za instytut cywilno - wojskowy i podlegał początkowo Wydziałowi Oświecenia Publicznego, a od lipca 1817 r. Komisji Rządowej Wyznań i Oświecenia Publicznego. Wiek rekrutowanej młodzieży określono na 12-13 lat, zaś pierwszeństwo w przyjmowaniu mieli synowie oficerów i urzędników państwowych. Korpus ostatecznie rozwiązano ostatecznie w 1832 roku, zaś niezwykle cenny i gromadzony od samego początku istnienia szkoły księgozbiór wywieziony został do Petersburga, gdzie znajduje się po dziś dzień. Po innej szkole tutaj funkcjonującej – Szkole Podstawowej nr 15, pamiątek jeszcze mniej.
Maneż w elewacji
Czytać historię budynków można na wiele sposobów. W praktyce historyka - archiwa, muzea i biblioteki są nieodłączną częścią warsztatu poznawczego. Ale pomocą w poznawaniu historii jest także wiedza ikonograficzna – często o starożytnym rodowodzie. W historii sztuki, motyw głowy mitologicznej meduzy (gorgony) ukazanej na tarczy pojawia się już od starożytności. To symbol niezwykłej waleczności jej właściciela (w odniesieniu do kaliskiego korpusu kadetów – jego wychowanków). Głowę straszliwej poczwary według mitu, podarował Atenie – Perseusz. Ta umieściła ją na swojej tarczy obronnej, co miało jej przynieść najsilniejszą z broni przeciwko wrogowi, który po spojrzeniu na nią – zamieniał się w kamień. Panoplium – czyli dekoracyjny plastyczny motyw wojskowy, z fasady kaliskiego byłego korpusu pruskiego, według karty zabytku, ufundowano wraz z adaptacją budynku na potrzeby szkoły pruskiej, czyli w 1795. Na kompozycję rzeźbiarską prócz tarczy z głową jednej z trzech gorgon, składają się pełnoplastyczne przedstawienia zwierząt. Koguta, sowy, oraz węża. Przekaz jest jasny i czytelny. Otóż wychowankowie tej placówki mieli tworzyć kompanie czuwające i gotowe do walki o poranku i za dnia – tu symbolika koguta, oraz w nocy – czego alegorią jest sowa. Wąż, którego przywrócono podczas niedawnych zabiegów konserwatorskich, to oznaka zła, przed którym mają chronić kadeci. Od patrzenia w oblicze Meduzy już nie skamieniejemy. Chyba że z powodu doznań estetycznych.
Mateusz Halak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ulica Kolegialna pochodzi od kolegiaty kaliskiej pod wezwaniem Wniebowzięcie Najświętszej Maryji ( św Józefa )
Tyle razy człowiek tak przechodził, albo wchodził do budynku, a rzeźby nad wejściem się nie zauważyło...