Reklama

Noc Kupały w Jamnicach

24/06/2021 06:30

Było ognisko, tańce, puszczanie wianków a wszystko za sprawą grona przyjaciół Mateusza Halaka. To właśnie na terenie posesji jego dziadka w Jamnicach ( gmina Brzeziny) zorganizowano tą szczególną noc na wzór Słowian.

      - Noc Kupały to dawne pogańskie święto, które przypada z 21 na 22 czerwca. Noc ta nazywana jest też Sobótką i kojarzona też z Nocą Świętojańską wypromowana przez chrześcijan. Jednak są to zupełnie różne święta. W Polsce  określenie Noc Kupały najpopularniejsza jest na Mazowszu.  Noc Kupały najbliższa jest dawnym słowiańskim obchodom celebrującym nadejście lata i bliskiego okresu – wyjaśnił Mateusz Halak.

    Organizatorzy wielogodzinnego spotkania w Jamnicach zadbali o szczegóły nawiązujące do dawnych obchodów Nocy Kupały. Nie mogło zabraknąć płonącego ogniska, bo najważniejszym elementem obchodów przesilenia letniego były właśnie płonące ogniska. Zgodnie z wierzeniami miały oświetlać duchom drogę do ludzkich domostw, a odpędzać złe moce. Skoki przez ogniska i tańce wokół niego, miały zapewnić zdrowie i wypędzić z uczestników zło. Miały też zapewnić dobrą pogodę na czas żniw.

   W gospodarstwie dziadka Mateusza znajduje się staw, stąd nie było problemu by nawiązać do kolejnego rytuału Nocy Kupały a mianowicie do symbolicznego puszczania wianków. W przeszłości wianki plotły młode panny wykorzystując do tego przeróżne kwiaty i zioła. W wianek wpinana była świeca bądź łuczywo i dopiero poszczano go na wodę. Wianki wyławiali kawalerowie. Wracali z nimi do wsi i szukali właścicielek.

   Kolejnym rytuałem Nocy Kupały było poszukiwanie kwiatu paproci, który raz w roku tylko w tą noc zakwitał. Co prawda w rejonie Brzezin nie brakuje paproci ( długosz królewski) ale z racji, że są chronione, to podczas zabawy w Jamnicach nie poszukiwano go.

   Noc była gorąca, staw był ale bawiący się nie skorzystali z możliwości zażycia kąpieli. Dlatego, bo w przeszłości uważano, że w dniu poprzedzającym Noc Kupały nie wolno było się kapać w rzekach, strumieniach czy też stawach. Za to było wiele tańców i innych atrakcji stad nic dziwnego, że impreza przeciągnęła się niemal do świtu. Imprezę  wsparła  Piekarnia Gruzińska z Kalisza, za co organizatorzy serdecznie dziękują.

(grz)

foto:  M. Halak

Reklama

Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do