Reklama

Nowy Rynek, sen o bogactwie

31/01/2019 00:00
Są w Kaliszu miejsca smutne, które nie miały szczęścia w historii. Do takich należy Nowy Rynek. Mimo wielokrotnych prób upiększenia plac pozostał nijaki. Dzisiaj tzw. sukiennice sąsiadują z lichymi budami, ozdobne kamienice z klockową architekturą Tęczy. Oto symbol polskich starań o bogactwo, gdzie zachodni luksus miesza się ze wschodnią szarzyzną

W tym kwartale miasta kaliszanie handlowali od niepamiętnych czasów. Do lat 70. XIX w. działało tutaj tzw. świńskie targowisko, po wybrukowaniu nazwane placem św. Mikołaja. Ale obwoźny handel sprzed ratusza przeniesiono już na Nowy Rynek, bo tak brzmiała zmieniona nazwa placu. Jednocześnie pojawił się projekt wzniesienia gazowego kandelabru z figurą patrona handlu – bożka Merkurego. Krzyk przeciwko marnotrawieniu publicznych pieniędzy, podniesiony przez lokalną gazetę „Kaliszanin”, skutecznie jednak zniechęcił pomysłodawców – figura nigdy nie powstała. Postawiono za to remizę straży pożarnej, o której pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, a wraz z nią ładny budyneczek o niesympatycznym przeznaczeniu – doraźny areszt, popularnie nazywany kozą. Usytuowano ją w miejscu, gdzie dzisiaj jezdnia prowadzi z placu na ul. Majkowską. Można było tu trafić za drobniejsze przewinienia, np. za pijaństwo. Niektórzy z naczelników tego przybytku wykazywali się szczególną pomysłowością. Niejaki Proskurin za dodatkową opłatą pozwalał aresztowanym wracać na noc do ciepłych domowych łóżek. Paradoksalnie neogotycki budyneczek kozy, projektu Józefa Chrzanowskiego, przypominał dawne angielskie rezydencje. Niestety ani forma ani historia nie uchroniły go przed rozbiórką. Stało się to prawdopodobnie przed 1959 r., bo na fotografii z tego okresu po areszcie nie ma już śladu.
Plac przede wszystkim służył i sprzyjał handlowaniu. W 1896 r. gubernator Michał Piotrowicz Daragan otworzył trzydniowe targi kaliskie, podczas których sprzedano 1500 koni. Po 1909 r. powstały tzw. sukiennice i wyjątkowo ładna kamienica (ul. Babina 11). To na jej parterze zachowało się jedyne wnętrze sklepowe z pocz. XX w. Co ciekawe, w czasach kiedy plac ratuszowy był zabudowany kamienicami dwupiętrowymi, wokół Nowego Rynku już wznoszono kamienice o piętro wyższe. Plac nigdy nie zyskał jednak jednorodnego charakteru; wielkomiejska kamienica sąsiadowała tutaj z lichą zabudową. I tak pozostało do dzisiaj.

Obóz przejściowy
W międzywojniu plac próbowano upiększyć. Postawiono fontannę z elektrycznym kandelabrem, a przede wszystkim wyrosła targowa hala Szrajera (dzisiejsza Tęcza). Tamten modernistyczny budynek ze schodkową fasadą, uwiecznioną na starych zdjęciach, trudno zaliczyć do udanych. Sam plac niefortunnie przemianowano na Rynek Dekerta, upamiętniając w ten sposób prezydenta Warszawy z XVIII stulecia (!). Druga wojna światowa dopisała tej części miasta tragiczną kartę. W 1939 r. w hali i na terenie wokół hitlerowcy urządzili obóz przejściowy dla Żydów wywożonych do miejsc ostatecznej kaźni. Po 1945 r. na Nowym Rynku jeszcze przez jakiś czas handlowano. W jego przestrzeni nagle odkryto jednak nowe możliwości. Plac stał się centralnym miejscem obchodów 1 maja; od komunistycznego święta miejsce wzięło też swoją peerelowską nazwę. „Dziurawe” pierzeje wokół zabudowano brzydkimi plombami, a sam plac ozdobiono wielkimi socrealistycznymi kandelabrami. Do kolejnych nieszczęsnych decyzji z czasem doszły i te o rozbiórce kozy, a potem budynku straży pożarnej. Na placu defiladowano, przemawiano i obiecywano nowe lepsze jutro wbrew szarej rzeczywistości. Tymczasem wraz z kondycją ustroju pogarszał się stan kaliskich sukiennic. W końcu przyszła całkowita ruina i sukiennic, i systemu. Po 1989 r. miejsce ideologii zajął wolny rynek ze swoimi obietnicami lepszego jutra. Przywrócono dawną nazwę placu i jego tradycyjny charakter. Wystarczy jednak spojrzeć na targowisko, by zobaczyć, jak siermiężną wersję kapitalizmu zbudowaliśmy. Odbudowane eleganckie sukiennice (niezbyt dokładnie, brakuje większości dawnych detali, takich jak fryzy czy ozdobne wazy) sąsiadują z handlowymi budami o wątpliwej urodzie.

Co o tym myślisz?
Projekt sensownego zagospodarowania tego terenu – jeśli kiedykolwiek powstanie – powinien uwzględnić rekonstrukcję straży i kozy, co postulowaliśmy już w poprzednim odcinku. Współczesne poglądy na ochronę zabytków dopuszczają odbudowę w innym miejscu niż dawniej (koza, biorąc pod uwagę jej pierwotne usytuowanie, musiałaby dzisiaj zająć pas jezdni, należałoby zatem pomyśleć o innej lokalizacji). Tym samym Nowy Rynek ze wspaniałym widokiem na kaliską starówkę miałby duże szanse stać się jednym z najpiękniejszych fragmentów miasta. Swoją drogą, ciekawe jak na wygląd tej okolicy wpłynie planowana kapitalna modernizacja Tęczy?

Anna Tabaka, Maciej Błachowicz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do