
Pootr Sobolewski
Gdybym był scenarzystą filmowym (a nie jestem) być może zaproponowałbym produkcję traktującą o, związanych z Kaliszem, braciach Ludwiku i Adamie Mierosławskich. Powiedzieć, że ich życiorysy były oryginalne to powiedzieć niewiele, że zawierały sporo elementów sensacji i awanturnictwa – to powiedzieć już coś więcej, a powiedzieć… no dobrze – sami, Sz. Czytelnicy, oceńcie.
Ludwik
Byli synami płk. Adama Kaspra Mierosławskiego herbu Leszczyc – adiutanta marszałka Doavouta (tego samego, który miał ochotę na naszego Rubensa z kościoła św. Mikołaja ale kaliszanie odroczyli rekwizycję do czasu tryumfalnego powrotu Francuzów spod Moskwy – i tak nam się udało obraz zachować) i Francuzki Camillii Notte de Vaupleux. Ojcem chrzestnym Ludwika był sam Napoleon. Kiedy państwo Mierosławscy przenieśli się do Polski zamieszkali kolejno w Orłowie, Włocławku i Łomży, gdzie dzieci pobierały pierwsze nauki w wojewódzkim kolegium pijarów. W 1826 r. dwunastoletni Ludwik trafił do Korpusu Kadetów w Kaliszu, po roku ściągnął tam braciszka – jeszcze większego młokosa – urodzonego w 1815 r. Adama Piotra. Już w szkole Ludwik dał popis swojej megalomanii. Młody kadet marzył, że „będzie wielkim hetmanem, nowym Napoleonem, który błędów pierwszego nie popełni”. O wyjątkowym tupecie świadczy wydarzenie z 1830 r., kiedy szkołę odwiedził car Mikołaj II. Na dostojnego gościa czekali jego bracia, Konstanty i Michał, kadra wojskowa, oraz stremowani kadeci. Wyjątkiem był Ludwik. Podczas uroczystego obiadu, być może z tej racji, że znakomicie posługiwał się francuskim, został posadzony w pobliżu cara. Na pytanie, co kadeci robią w czasie wolnym, rezolutnie odpalił: „Chodzimy w kółko i nic więcej”. Ukończył Korpus w roku 1830 – w samą porę by (w wieku 16 lat ) zostać podchorążym i jako .jeden z najmłodszych podoficerów, wziąć udział w powstaniu listopadowym. Walcząc w korpusie generała Różyckiego w czasie zdobywania arsenału w Warszawie i bitwie grochowskiej otrzymał awans na podporucznika, później wraz z oddziałem przedarł się do Galicji. Po klęsce powstania przebywał we Francji, gdzie po wydaniu trzytomowego studium o listopadowym zrywie zyskał sobie sławę wybitnego teoretyka wojskowości. Był jednym z przywódców Towarzystwa Demokratycznego Polskiego i członkiem założonej przez polskich wolnomularzy (do których należał) półlegalnej organizacji „Młoda Polska”. Prowadził wykłady z historii ludów słowiańskich we Francuskim Instytucie Historycznym w Paryżu, tam ukazały się drukiem jego wykłady z zakresu strategii i taktyki wojskowej, Będąc w kontakcie ze spiskowcami z Wielkopolski opracował plan powstania, którego wybuch za jego radą wyznaczono na 1846. Plan zakładał wciągnięcie do walk chłopów, których do zrywu miało przyciągnąć ogłoszenie ich uwłaszczenia. Mierosławski był planowany na dowódcę powstania jednak zaraz po przybyciu, wskutek denuncjacji jednego ze spiskowców został aresztowany. Proces wykorzystał do propagowania idei demokratycznych oraz niepodległościowych, co niewiele mu pomogło. Chyba przeciwnie – w grudniu 1847 r. został skazany został na karę śmierci, na którą z powodu apelacji oczekiwał w berlińskim więzieniu Moabit. Od stryczka uratował go wybuch w marcu 1848 roku rewolucji berlińskiej. Po oswobodzeniu przez protestujący lud z więzienia wraz z Libeltem przybył do Wielkopolski i został okrzyknięty został naczelnym wodzem i inspektorem obozów polskich w ramach Wiosny Ludów. Dowodził m.in. w bitwach pod Miłosławiem i Sokołowem. Ale w obliczu klęski zrzekł się dowództwa, ponownie dostał się do niewoli pruskiej, z której został uwolniony dzięki interwencji francuskiej w Berlinie. Już wtedy zyskał sławę, w związku z czym zgłosili się do niego włoscy rewolucjoniści proponując mu dowództwo powstania przeciw Burbonom na Sycylii. Dysponując jednak armią marnie uzbrojoną i wyszkoloną poniósł klęski zarówno w bitwie pod Messyną jak i broniąc Katanii. Podał się do dymisji. Ale jego akcje stały chyba nadal wysoko bo kilka miesięcy później rząd Badenii i Palatynatu mianował go naczelnym wodzem rewolucyjnej armii w powstaniu badeńskim. Mimo kolejnej klęski w bitwie pod Waghaudel stał się najbardziej znanym Polakiem i najpopularniejszym rewolucjonistą w Europie. Do jego paryskiego mieszkania pielgrzymowała patriotycznie nastawiona młodzież a na pocztówkach jego podobiznę umieszczano razem z Garibaldim.
Młodym konspiratorom zalecał osobliwe i wielce radykalne, przypominające obecne akcje terrorystyczne, działania – porywanie carskich dostojników i ich rodzin i używanie ich jako żywych tarcz w czasie akcji. W grudniu 1860 r. Garibaldi powołał go na dowódcę Legionu Międzynarodowego Neapolu (ostatecznie nie został on utworzony), później był dyrektorem i wykładowcą Polskiej Szkoły Wojskowej w Genui, którą jednak – zraziwszy do siebie kadrę i słuchaczy żądaniem ogłoszenia go przedpowstańczym dyktatorem – musiał opuścić.
Godność dyktatora zaoferował mu za to przed wybuchem powstania styczniowego Komitet Centralny Narodowy. Po dwóch przegranych starciach powrócił do Paryża. Wtedy jednak znalazł się już jednak na marginesie polskiego życia politycznego, z którego ostatecznie wycofał się po wojnie francusko – pruskiej. I choć w swoim czasie – zwłaszcza w czasie pobytu w Berlinie – cieszył się olbrzymią popularnością wśród płci pięknej – rodziny nie założył.
Był także poetą i pisarzem. Oprócz publikacji z zakresu historii wojskowości wydał też, w Paryżu pod panieńskim nazwiskiem matki, autobiografię. Jest autorem poezji o intrygujących tytułach: „Szuja”, „Żelazna Maryna” czy” „Pugaczow”. Przed bitwą pod Miłosławiem (jedną z nielicznych wygranych przez Mierosławskiego) napisał Marsza śpiewanego później przez powstańców. Jego pierwsza zwrotka brzmiała: Do broni, ludu! powstańmy wraz/ I bratnią sobie podajmy dłoń/ By zrzucić jarzmo, nadszedł już czas,/ Wieńcem wolności ozdóbmy skroń.
Kolorytu postaci dodają także jego ambicje wynalazcze – zaprojektował takie cudeńka jak np.: wóz bojowy uzbrojony… w kosy, pancerny tornister pełniący rolę tarczy itp. Świat nie poznał się na geniuszu pana Ludwika – żaden z jego wynalazków nie wzbudził zainteresowania wojska.
Czy wobec faktów powyższych może dziwić fakt, że Ludwik Mierosławski zmarł w Paryżu w listopadzie 1878 r. w biedzie i zapomnieniu. Pochowany został na cmentarzu Montparnasse. Autorem pomnika na jego grobie jest Cyprian Godebski – wnuk, również epizodycznie związanego z Kaliszem, żołnierza i poety – takoż Cypriana. W pamięci potomnych pozostał przede wszystkim jako „generał przegranej sprawy”, wódz, który wszystkie swoje kampanie kończył klęską. Zauważmy jednak, że były to porażki spektakularne i efektowne, ponoszone w walce ze znacznie silniejszymi przeciwnikami, z którymi mało kto ośmieliłby się „zadzierać”. „Chciał dowodzić armiami, a nie był w stanie dobrze dowodzić plutonem (…) żadnego szańca usypać by nie potrafił (…) Co więcej, nie miał w sobie nic co odznacza natury wojskowe, (…) czynność, karność, porządek były wprost przeciwne jego naturze”. Za to bardziej doceniony został współcześnie. Jest jednym z bohaterów świetnego polskiego serialu historycznego: Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy
Adam Piotr
Jak napisałem – po roku do brata dołączył w kaliskim Korpusie Kadetów Adam. Święta i niedziele bracia spędzali w domu krewnych ojca, kasjera trybunału kaliskiego. Na wieść o wybuchu powstania listopadowego Adam uciekł ze szkoły (udział kadetów w powstaniu był zresztą przyczyną ostatecznego zamknięcia szkoły) i zaciągnął się jako ochotnik w szeregi powstańców. Walczył w bitwie warszawskiej pod komendą. gen. Sowińskiego, broniąc okopów Woli. W czasie walk został mianowany (jako piętnastolatek!) podoficerem. Ranny, wzięty do niewoli rosyjskiej, z której zbiegł, trafił wpierw do Prus a stamtąd do Strasbourga. Tam zaciągnął się jako chłopiec okrętowy na statek, wypłynął w podróż do Ameryki Środkowej, następnie, już w randze podporucznika pływał po Oceanie Indyjskim, między Afryką a Indiami. Wkrótce został kapitanem szybko zyskując sławę nieustraszonego żeglarza (handlującego m.in. z piratami). W wieku 25 lat wrócił do Francji, ukończył studia i zdał egzamin na kapitana żeglugi wielkiej. W 1841 r. kupił i wyremontował w Kapsztadzie statek. Odtąd „kapitan Adam” prowadził interesy na własną rękę – aktywnie handlował z tubylczymi ludami, zasłynął jako łowca fok i wielorybów. W 1843 r. Mierosławski odkrył zapomniane przed trzystoma laty Wyspy Świętego Pawła i Nowy Amsterdam na Oceanie Indyjskim i poddał je pod zwierzchnictwo Francji. Interweniującym Brytyjczykom oświadczył, że „raz zatkniętej chorągwi nie zwinie, a jeżeli kto bądź użyje siły przeciwko niemu, natenczas wywiesi polską flagę i pod nią się zagrzebie”.
Po otrzymaniu od Francji koncesji na eksploatację zdobytych dla niej wysp i zdobyciu prawa własności połowy wyspy św. Pawła, ożenił się z córką bogatych kolonistów z St. Denis. Ale miesiąc później owdowiał i większość spadku po żonie oddał jej siostrom, znaczną sumę przesłał bratu Ludwikowi, a sobie zachował pensję. W 1848 r. na wieść o rewolucji w Europie sprzedał statek i swoją część wyspy i wyruszył na kontynent. Ale gdy przybył do Europy, powstanie w Wielkopolsce już upadło. Znalazł się więc wraz z bratem na Sycylii i przez kilka lat jego wojenne losy splatały się z dziejami Ludwika. Ciągnęło go jednak do morza, zakupił więc statek, któremu nadał nazwę „Moja Polska” i za nową siedzibę obrał Mauritius. Tam ratując rybaków zagrożonego burzą statku, stracił własny, omal nie tracąc życia. Z braku pieniędzy zdecydował się na pływanie pod… banderą angielską. Gdy ponownie nieco się dorobił, zbudował kolejny statek i wypłynął na nim w 1851 w rejs do Australii, Zmarł w maju tego roku w drodze powrotnej w wieku zaledwie 36 lat. Według oficjalnej wersji winna jego śmierci była angina, jednak podejrzewano też otrucie przez załogę, zbuntowaną wobec despotycznego dowódcy.
Adam znalazł się we współczesnej literaturze jako bohater powieści Mariana Mickiewicza „Odmieniec. Opowieść o Adamie Mierosławskim” (1966), Jest też jednym z dwóch bohaterów biografii „Żeglarz i siłacz. Czy kapitan Nemo i Superman pochodzili ze Strykowa?” Jacka Perzyńskiego (2016). .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie