Reklama

Oaza secesji

08/04/2023 06:00

Pałac czynszowy z restauracyjnym i artystycznym zapleczem, dzisiaj jest zwykłą czynszówką w której coraz więcej przestrzeni zawłaszczają biura. Oto znak czasów i zmian cywilizacyjnych. Pyszna biało-oranżowa fasada piętnastki w Alei Wolności to wysoka konkurencja dla urody pobliskiego Trybunału. To najwyższa kamienica w Alei. Często mijana bez zauważenia z uwagi na dość wąski chodnik przed nią, zawiera historie niezwykłe. Dziś przystanek secesja. 

Blisko końca świata
Kulturowo, wiek XIX wcale nie skończył się w 1900 roku. Silny kulturowy wyraz Europy i Ameryki trwał niewzruszony na osi czasu aż do 1914 roku – do  prawdziwego tąpnięcia w dotychczasowym porządku świata. Niech symbolem tych zmian będzie wgląd w damską garderobę i zgilotynowanie dotychczasowych tiurniur. Piękna płeć po pierwszej wojnie światowej weszła w zupełnie nowe rzeczy. Krótsze, skromniejsze, nowoczesne w pełnym tego słowa znaczeniu.
Cóż słychać było wtedy w Kaliszu, tuż przed zabójstwem Franciszka Ferdynanda w Sarajewie? Kalisz miał się nad wyraz dobrze. „(…) Wybudował ją w 1912 r. Maurycy Rein. Założono ją na planie litery „U”, z dwiema wydłużonymi oficynami. Dziewięcioosiowa, czterokondygnacyjna fasada zwieńczona attyką, musiała w pewnym sensie dorównać sąsiadującemu z kamienicą od zachodu gmachowi Sądu Okręgowego, który wyznaczył skalę zabudowy tej części Alei. Przyziemie pełniło funkcje handlowe, dlatego w całości, poza centralną sienią przelotową, mieściło szerokie witryny”. 

  To najogólniejszy opis kamienicy sąsiadującej z Sądem Okręgowym, pochodzący z publikacji na temat historii alei Wolności autorstwa Barbary Czechowskiej. Ostatnim przed wrześniem 1939 roku właścicielem pokaźnej nieruchomości był Juda Rein – syn Maurycego, którego historia potraktowała tak samo okrutnie jak niezliczone do dziś miliony Żydów. Krótko po wkroczeniu do Kalisza wojsk niemieckich, właścicieli kamienicy uwięziono, a ich mieniem zaczęła zarządzać nowa administracja. Wtedy też otworzono w przyziemiu kawiarnio-restaurację, której drzwi otwierały się wyłącznie dla przedstawicieli narodowości niemieckiej, o czym informowała stosowna tabliczka. Warto nadmienić że do 1939 roku funkcjonowała w tym miejscu popularna wśród elit kulturalnych naszego miasta, restauracja „Teatralna”. Nazwa nieprzypadkowa, bowiem działające w podwórzu kamienicy kino Oaza, często określano mianem kinoteatru. Dziś już niestety nikt nie potrafi opisać wyglądu kulturalnego miejsca o którym, słusznie zresztą, mówi się, że po raz pierwszy ukazał kaliszanom magię kina. Ruchome obrazy wyświetlano w podwórzu piętnastki od 1908 roku. Za Ewa Kłysz: Pierwszy spektakl pokazano 22 listopada 1908 roku. Trzyczęściowy program wypełniło osiem krótkich filmów. Pokazano m.in. „Widoki z Lago-Maggiore”, komedie „W pracowni malarza” i „Przy telefonie” oraz dokumentalny film „Walka byka z tygrysem”. Na łamach Gazety Kaliskiej, Oaza reklamowała się w jednym rzędzie z Teatrem Miejskim oraz stereoglobem kuszącym w tamtych czasach ciekawych świata wiernymi widokami krajów, miast i ludzi całego świata. 

  Około roku 1940 wymieniono w kamienicy oryginalną secesyjną stolarkę drzwiową i witrynową i na podobieństwo wielu innych w Kaliszu, półokrągłe otwory okienne, przemurowano na zamknięte prosto. Co w tym czasie spotkało popularne kino Oaza? Nie było wyjścia – musiało ono zamilknąć. Przynajmniej w języku polskim. Choć archiwalia milczą, to w tym przypadku przypuszczenia są niemal pewnością. Nie ulega wątpliwości, że wszelkie źródła krzepiące polską tożsamość, były w okupowanej od 1939 roku Polsce, tłumione. Nie było więc mowy o polskich obrazach wyświetlanych w Oazie. Przypuszczalnie, funkcjonowało ono, gdyż nie było potrzeby zabijać kury znoszącej złote jaja. Do popularności Oazy, Niemcy szybko dali się przekonać. Kinoteatr którego wyglądu dziś już nikt nie potrafi opisać, wyświetlał ruchome obrazy przez całą okupację. Drobną wzmiankę na temat budynku Oazy przekazuje w swej książce „Kaliskie Korso – architektura i urbanistyka Alei Wolności w XIX i XX wieku”, cytowana już w tym artykule Czechowska: „Prowizoryczny teatr letni przylegał do wschodniej oficyny wzdłuż granicy działki. Nic nie wiemy natomiast o jego kształcie architektonicznym. Teatr ten znakomicie kontynuowałby tradycję tego typu architektury rozrywkowej w Alei, zresztą miał być postawiony na posesji, na której Neuman Goliński zapoczątkował tę tradycję. Bliskość rzeki i zieleni byłyby jego dodatkowym atutem. Miał to być budynek drewniany, na planie wydłużonego prostokąta (o wymiarach 24 X 12,4 metra), równoległego do granic działki, kryty dwuspadowym dachem (il. 106). Wejście główne umieszczono od strony Alei i zaakcentowano półokrągłym portykiem, wspartym na sześciu doryckich kolumnach”.

  Szeroka i wysoka fasada z centralnie umieszczonym w parterze przejazdem oraz zamknięte podwórze (bardzo często tzw. „studnia”) to cechy charakterystyczne tej wielkomiejskiej zabudowy mieszczańskiej. Na tym konkretnym przykładzie widać również jak przez wiek od powstania, obiekt stracił sporo ze swojej oryginalnej dekoracji. To zresztą problem dużej części historycznych nieruchomości w Kaliszu. Dlatego tak cennymi przy pracach remontowych zabytkowych obiektów są zachowane ich stare zdjęcia. Głównym akcentem fasady jest dwukondygnacyjny wykusz centralny z wizerunkiem orła i z balkonem. Ponad nim ciekawostka architektoniczna. Szczyt z łagodnym łukiem i dwoma ślimacznicami. Identyczny istniał na pierwszym budynku dworca kolejowego – dziś formę tą można spotkać na kilku secesyjnych kamienicach w historycznych przedmieściach Kalisza. Niespotykane nigdzie indziej w okolicy są za to szczyty zamykające skrajne osie ponad loggiami balkonowymi o falistym wykroju. Z dużym prawdopodobieństwem posiadały one pierwotnie ozdobną kutą balustradę. Poniżej, na fotografii archiwalnej, element którego dziś już niestety nie ma – girlandy w formie płaskorzeźb. Poza tym wpływ secesyjnej miękkiej linii najbardziej widoczny jest w kutych balustradach balkonowych. W trakcie jednego z powojennych remontów kamienicy zniszczono widoczną na prezentowanej fotografii ściankę attykową przy dachu. Dziś zamiast wykrojów o łagodnym łuku, mamy pseudoblanki, troszkę niepasujące do stylu budynku. Trochę faktów z podwórka mam nadzieję uzupełni Państwa wiedzę na temat budynku znanego głównie z charakterystycznej fasady. 

Mateusz Kalak
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Chmielnik - niezalogowany 2023-04-08 13:22:30

    "Mateusz Kalak" nowy dziennikarz w Życiu Kalisza"? Wesołych Świąt!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • LPG RTV AG - niezalogowany 2023-04-09 07:00:13

    Jaki tekście, taki kalak

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    KL - niezalogowany 2023-04-13 18:38:00

    Temat i artykuł ok., tylko w przyszłości dobrze dodać więcej zdjęć ilustrujących obiekt, mapkę, fot. archiwalne, o którym mowa....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do