
Krótkofalowcy żartowali sobie, że na wiadukcie obwodnicy Kalisz - Nowe Skalmierzyce można było we wtorkowe przedpołudnie dostać darmowe piwo. Inni, że wprost z rozgrzanej ulicy można było spijać złocistego grzańca. Jednak 54-letniemu kierowcy TIR-a, który zgubił kilkaset butelek browaru na zakręcie obwodnicy, do śmiechu niestety nie było...
Kilka godzin trwało usuwanie skutków kolizji, do której doszło przed południem we wtorek na wylocie obwodnicy z Kalisza do Ostrowa Wielkopolskiego. Na pobocze i jeden pas jezdni wyleciało z samochodu dostawczego kilkadziesiąt skrzynek ze złocistym płynem. Kilkaset butelek roztrzaskało się w drobny mak, a trunek płynął strumieniami po jezdni.
– Darmowe piwo jest na obwodnicy. Szkoda tego trunku. Ktoś wie czy można dostać butelkę? – żartowali sobie krótkofalowcy. Lecz sytuacja z bliska nie była zabawna. 54-letni kierowca, pracujący dla firmy przewozowej z województwa mazowieckiego, jadący z towarem z Białegostoku, może mówić o wielkim szczęściu. Samochód dostawczy, którym jechał, od stromej skarpy dzieliło tylko kilka metrów. na szczęście auto zatrzymała barierka ochronna.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie