
O zagranicznych, niemieckich tournee, planowanej współpracy z Olgą Bończyk i Grzegorzem Turnauem oraz o dużym sukcesie płyty „Night in Calisia” z Adamem Klockiem, dyrektorem naczelnym i artystycznym Filharmonii Kaliskiej rozmawia Agnieszka Bur
– Za Filharmonią Kaliską udane torunee po Niemczech. Jak doszło do Waszego, kolejnego zagranicznego wyjazdu?
Adam Klocek: – Współpracujemy z tą samą Agencją Koncertową, z którą zaczynaliśmy kilka lat temu. Bardzo się cieszę, gdyż był to jeden z obiecanych punktów, kiedy byłem powołany na stanowisko dyrektora w 2006 r. Cieszę się, że – mimo bardzo trudnej sytuacji na rynku muzycznym – udało się wyjechać. Po ostatnim niemieckim torunee z bardzo poważnym symfonicznym programem mieliśmy świetne recenzje podczas każdego koncertu. Cieszy fakt, że orkiestra się podoba, że zbieramy dobre recenzje.
– Czy w planach Filharmonii są kolejne zagraniczne wyjazdy?
– Tak. Orkiestra wyjeżdża do Niemiec na noworoczne torunee na przełomie grudnia i stycznia. Wyjazd obejmie około 11 koncertów, codziennie w innym mieście. Orkiestra wystąpi m.in. w Bremie, okolicach Getyngi czy Frankfurtu.
Warto podkreślić, że w mniejszych miastach w Niemczech życie muzyczne także kwitnie. Oczywiście większe miasta mają większe możliwości, ale nawet w relatywnie małych miastach są organizowane cykle koncertowe, na które przyjeżdżają gwiazdy, które znamy z okładek płyt najlepszych wytwórni. Niemców stać na to, by zaprosić te gwiazdy do małego miasta. Wszędzie jest publiczność lubiąca muzykę klasyczną i chodząca na koncerty.
Z kolei dla muzyków to rodzaj pewnej odskoczni od codzienności grania w Kaliszu. Wiadomo, że pobyt w innych salach koncertowych, często o ciekawej akustyce, powoduje, że nabiera się dużo większego doświadczenia, niż grając cały czas u siebie. To też możliwość kontaktu z inną publicznością, innymi reakcjami. Wyjazdy pomagają w zdobywaniu doświadczeń i myślę, że orkiestra tych doświadczeń nabywa coraz więcej. Soliści są zawsze na dobrym poziomie.
Cieszę się, że jesteśmy obecni na tzw. międzynarodowym rynku muzycznym. To świadczy o randze orkiestry.
– Wspomniał Pan o kryzysie, który dotyczy nie tylko branży muzycznej, ale generalnie całej kultury. Kiedy, Pana zdaniem, jest realna szansa, by ta sytuacja uległa poprawie?
– Staramy się nie grać mniejszej liczby koncertów. Porównując statystyki koncertów z roku poprzedniego czy z lat ubiegłych, wyglądają one podobnie. Są takie momenty, kiedy po prostu nie ma nas w Kaliszu. Ostatnią przerwę w koncertach wymusił z kolei Festiwal Pianistów Jazzowych.
Staramy się rangą realizowanych przez nas projektów przyciągnąć ludzi. Kalisz nie jest na tyle dużym miastem, by Filharmonia mogła robić koncerty częściej niż do tej pory. Wolimy mieć pełną salę na ciekawych projektach, niż grać dla zasady.
– Włączyliście się w dość duży projekt, który wpisał się w cykl „Filharmonia Nie Gryzie”. Mam na myśli wydarzenie „Mats Meguenni Symfonicznie”.
– Mats Meguenni jest wokalistą mieszkającym w Polsce, o norweskich korzeniach, znanym z rozmaitych programów telewizyjnych. Jednak nie za to go cenimy, ale za to, że dobrze śpiewa.
– Choć, nie ukrywajmy, że telewizja mu ostatnio pomogła...
– Tak. Dodam, że na koncert, zresztą ogólnopolską premierę projektu, aranże zostały specjalnie przygotowane dla Filharmonii Kaliskiej. Mocno w ten projekt włączyli się muzycy z Akademii Muzycznej z Katowic z Wydziału Jazzowego, Mateusz Pitala jest aranżerem tego projektu. Koncert udało się przygotować z inicjatyw młodych ludzi z Kalisza. Cieszy nas taka współpraca. Bardzo dużo ludzi dobrej woli włączyło się w organizację tego wydarzenia niemalże bez wynagrodzenia.
– Czy w ramach wspomnianego cyklu szykują się kolejne ciekawe występy?
– Mamy dużo ciekawych pomysłów. Na pewno będzie Olga Bończyk ze swoim recitalem. Chcielibyśmy zrobić koncert z Grzegorzem Turnauem, który zapowiedział już chęć współpracy. Mam nadzieję, że do niej dojdzie.
W planach – w ramach tego sezonu artystycznego – mamy jeszcze kilka projektów nowatorskich.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
FK kierowana przez p. Klocka, jak i przez jego poprzednika, p. Wicherka, to chyba najlepsza instytucja kulturalna w Kaliszu. Pan Klocek robi duzo solidnej roboty za ktora jemu i muzykom nalezy podziekowac i pogratulowac.