Odwiedzić kaliskie pole golfowe

Czyż to nie magiczne, że trawnik, kij i piłeczka potrafią uzależnić niemal tak samo jak narkotyk

Marzą, by w  każdą wolną chwilę pojechać nawet na odległe o dziesiątki, czy setki  kilometrów pole golfowe albo chociaż oglądać w telewizji zawody z tej dyscypliny.

Co uzależniającego jest w golfie?
Mamy w Kaliszu pole golfowe oraz Klub Golfowy. Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku.  Rozmowa z wiceprezesem Kaliskiego Klubu Golfowego Katarzyną Mak.

– Tak, można to nazwać rodzajem nałogu, ale bardzo zdrowego. Przecież to jest relaksujący ruch na świeżym powietrzu. Na zawodach pokonuje się pieszo trasę około 10 do 12 kilometrów.
Ja także każdego roku nie mogę się doczekać otwarcia sezonu.  Myślę, że owa pasja, z której często nie ma już odwrotu, częściej przydarza się ludziom, którzy obciążeni są pracą umysłową. Taka praca powoduje, że umysł trudno jest wyłączyć.
 Natomiast skupienie uwagi na małej, białej piłeczce automatycznie odłącza myślenie, relaksuje i  daje  zastrzyk nowej siły życiowej.

– W jaki sposób Pani złapała tego bakcyla?
– Z zawodu jestem anglistką. Dużo jeździłam po krajach anglojęzycznych, gdzie mogłam obserwować pola golfowe.  Już wtedy zachwyciłam się przepięknym krajobrazem pól oraz grą golfistów w pięknych strojach. Parę lat temu postanowiłam zajrzeć na kaliskie pole golfowe podczas organizowanego co roku Otwartego Dnia Golfa. Najbliższy otwarty dzień na naszym polu będzie 2 czerwca z okazji Ogólnopolskiego Dnia Golfa 2019. Serdecznie zapraszam. Wstęp jest  bezpłatny.
 
– Czy każdy może przyjść na takie pole? Czy obowiązuje jakiś specjalny strój? Czy trzeba posiadać jakiś sprzęt?
– Tak, w czasie dni otwartych każdy może przyjść.  Strój powinien być wygodny, sportowy.  Nie potrzeba posiadać własnego sprzętu, gdyż wszystko udostępniamy nieodpłatnie na miejscu.

– Jeśli ktoś przyjedzie na Otwarte Dni, to co dalej?
– Na naszej stronie internetowej golf.kalisz.pl jest program tej imprezy.
Można przyjechać o którejkolwiek godzinie między 11:00-16:00. Przybyłe osoby podzielimy na kilkuosobowe grupy, którymi zajmą się nasi golfiści.

– Proszę powiedzieć w skrócie, na czym polega ta gra?
– Chodzi o wbicie piłeczki do dołka jak najmniejszą liczbą uderzeń.
Zaczyna się w miejscu nazywanym tee, z którego wybija się piłkę w stronę dołka odległego od kilkudziesięciu do 500 m.  Cały obszar od tee do dołka nazywa się rozgrywanym dołkiem.  Ale prawdziwy dołek oznaczony flagą jest na końcu, na obszarze krótko przyciętej trawy. Takich dołków jest na pełnowymiarowym polu 18.

– Ilu kijów musimy używać?
– Na początek wystarczą trzy, ale zaawansowani golfiści używają ich około 14.

 – Wiem, że nie można sobie ot tak  wejść na pole golfowe. Trzeba posiadać jakieś uprawnienia.
– Potrzebna jest zielona karta, czyli takie golfowe prawo jazdy.   Przy czym na nasze kaliskie pole nie wymagamy zielonej karty, gdyż jest to pole treningowe, ale na te duże, profesjonalne pola jest wymagana.
Chodzi o bezpieczeństwo. Piłeczka golfowa jest twarda jak kamień i leci z prędkością 90, czy 100 km na godzinę.

– Gdyby jednak komuś nie pasował termin otwartych drzwi 2 czerwca, to czy może przyjść w innym terminie?

– Tak, można się umówić z naszym kapitanem. Tel.: 601 557-655

– Gdzie jeszcze w Polsce mamy profesjonalne pola golfowe?
– Najbliższe 18-dołkowe pole jest pod Wrocławiem,  w Wiszni Małej - Toya Golf.
Drugie, Gradi Golf Club, jest w Brzeźnie, także pod Wrocławiem. Znajduje się w prześlicznej okolicy, przy pięknym Pałacu Brzeźno. W Koninie jest 9-dołkowe pole. Także nad morzem mamy przepiękne pola, np. Amber Baltic Golf Club. Kilka ładnych pól jest blisko Gdańska.

– Ile kosztuje ten sport?
– Wbrew przekonaniom nie jest droższy od innych sportów. Porównałabym go z narciarstwem. Pole w Kaliszu jest treningowe, więc cena jest niska, 20 -50 zł za grę. Gra na dużym profesjonalnym pola kosztuje od 120 do 200 zł. Używane kije dla początkujących amatorów można kupić za 200 zł, a nowe za około 1000 zł.

A.W.