Reklama

Ogródki do zaorania

23/09/2009 12:21

Złomiarze rozkradają resztki metalowego wyposażenia ogródków działkowych przy ul. Kordeckiego, koło Parku Przyjaźni. Ma tamtędy przebiegać Trasa Bursztynowa. Działkowcy są rozżaleni: nie dostaną ani odszkodowań, ani terenów na wymianę

Niedawno zgłosili się do naszej redakcji z prośbą, abyśmy zainteresowali się ich problemem. – Jeżeli chcą te działki likwidować, to czemu ogrodzili je nową siatką? Poza tym powinni nas zawiadomić, że do tego i tego dnia musimy je opuścić. Nie było ani zawiadomienia, ani mowy o odszkodowaniu czy działce w innym rejonie miasta. A na działki przy Kordeckiego nam się powłamywali i co było do zabrania, to zabrali. Nawet furtkę. I ogrodzenie też. Byliśmy na ul. 3 Maja, w zarządzie ogrodów działkowych. Oni mówią, że nic nam się nie należy i że jeżeli sami działkowcy nie sprzątną swoich rzeczy, to zostaną one wywiezione na ich koszt – relacjonuje jeden z działkowców. Właścicielem terenu było i jest Miasto Kalisz. W pierwszym rzędzie zwróciliśmy się więc do Iwony Kasprzak, naczelnik miejskiego Wydziału Gospodarowania Mieniem. – Nie prowadzimy indywidualnych rozmów z działkowcami, tylko ze Związkiem. Tereny działek zostały protokolarnie przejęte. Wszyscy wiedzieli, że przyjdzie taki moment, więc nie wiem, skąd to zaskoczenie. Od dawna prowadziliśmy korespondencję ze Związkiem – mówi naczelnik i dziwi się, na jakiej podstawie pytamy o lokalizację nowych ogródków dla działkowców z Kordeckiego: – Nowe lokalizacje? My nigdy czegoś takiego nie obiecywaliśmy. Działkowcy byli uprzedzani, a umowy przedłużane z roku na rok – przekonuje. – Działkowcom z Kordeckiego nie przysługują żadne odszkodowania ani tereny zamienne – potwierdza Jerzy Wdowczyk, prezes Okręgowego Związku Działkowców w Kaliszu. – W ustawie z 2005 r. jest jasno określone, kiedy i w jakich warunkach należy się odszkodowanie czy teren zamienny. To był ogród czasowy i wszyscy o tym wiedzieli. W takich miejscach nie wolno budować altan ani innych trwałych budowli. Działkowcy o tym wiedzieli. Umowa była podpisana najpierw na 10 lat, potem na 5, a potem była przedłużana co roku. Miasto Kalisz w końcu dało nam pismo, że następnych przedłużeń już nie będzie. Teren przekazałem już w zeszłym roku, z dniem 31 października. Ustawa mówi, że o konieczności takiego przekazania musimy być zawiadomieni co najmniej pół roku przed terminem. Chodzi o sezon wegetacyjny i o to, żeby mogły odbyć się zbiory. Ale ten warunek został dotrzymany, a sezon wegetacyjny kończył się właśnie 31 października. Miałem w tej sprawie spotkanie z działkowcami i o tym wszystkim im mówiłem. Po prostu Miasto trochę wcześniej zabezpieczyło sobie teren pod budowę, która miała ruszyć wiosną. Nie ruszyła, ale wiem, że ruszy, bo są już na nią pieniądze. W każdym razie my nie mamy tam już nic, bo to jest własność Miasta – wyjaśnia prezes Wdowczyk. Oprócz tego przy ul. Kordeckiego kaliski OZD, skupiający ok. 200 ogrodów działkowych z terenu byłego województwa kaliskiego, ma jeszcze tylko jeden ogród czasowy. Położony jest on w Kaliszu na Majkowie. W poprzedniej dekadzie trzy czwarte działek uległo tam likwidacji w związku z budową Trasy Stanczukowskiego. To, co istnieje dziś, jest więc raczej pozostałością po ogrodzie niż samym ogrodem.
(kord)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    zorientowa - niezalogowany 2009-09-29 15:35:33

    Co za brednie że ogrodzili te działki nową siatką, tam nikt niczego nie ogradza a stara siatka praktycznie już nie istnieje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Maria - niezalogowany 2009-09-24 20:41:34

    Ale bzdury redaktorzy piszą, mam działkę na Majkowie i została pod budowe ulicy zabrana tylko jedna alejka działek, a więc 1/4 działek jak już a nie 3/4 działek. I to jest całe Życie Kalisza nie sprawdzi a publikuje błedne informacje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do