
Trzy etapy musieli przejść uczestnicy XVI Konkursu Ortograficznego „Z ortografią za pan brat”, aby wyłonić najlepszych spośród siebie. Konkurs zorganizował Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Kaliszu, a w brali w nim udział uczniowie i uczennice ze szkół podstawowych
Do eliminacji powiatowych konkursu przystąpiło 38 uczniów wyłonionych w etapach szkolnych. Selekcja była ostra, bowiem tylko jedna osoba z każdej szkoły zapewniała sobie udział w II etapie. Z tej grupy wyłoniono dwudziestkę, która pisała dyktando w finale konkursu, który odbył się w siedzibie Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Kaliszu przy ul. Wrocławskiej.
„Widzi mi się, że nie jest to moje widzimisię, ale ortograficzne hobby – tak rozpoczynał się tekst dyktanda, w którym czytamy dalej: „Kolega Marii, czternastoipółletni Hubert, rodowity kaliszanin i Wielkopolanin, Polak z prapradziada, współczesny Europejczyk, dokonał przeglądu przedmiotów nauczania obowiązujących w szkole podstawowej. Ongiś niemało czasu spędzał przy nie najnowszym komputerze, a obecnie przy swoim kochanym laptopie”
W dalszej części tekstu też łatwo nie jest, toteż wymagania konkursowe były duże i trzeba docenić każdego finalistę, który stanął przed takim wyzwaniem przygotowanym przez autorkę tekstu Barbarę Nowak. Najlepiej zaś z zawiłościami polskiej pisowni poradził sobie Tomasz Bryłowski ze Szkoły Podstawowej Nr 6 w Kaliszu, który wpisał się na listę zwycięzców konkursu. Druga lokata przypadła Antoninie Wolińskiej (Szkoła Podstawowa „Jagiellończyk” w Kaliszu), a trzecia Amelii Banasiak (Szkoła Podstawowa w Wysocku Wielkim) oraz Justynie Sockiej (Szkoła Podstawowa Nr 14 w Kaliszu). Wyróżnienie przyznano natomiast Gabrieli Kopackiej (Szkoła Podstawowa w Opatówku).
- Tegoroczny, czyli XVI Konkurs „Z ortografią za pan brat”, już tradycyjnie przyciągnął do kaliskiego ODN liczną grupę uczniów szkół podstawowych. Teksty dyktand z eliminacji oraz finału są trudne i na pewno wielu dorosłych miałoby spory problem z poprawnym ich napisaniem. Na szczęście dzieci traktują te zmagania trochę jak zabawę, podczas której można się czegoś nauczyć. I to jest najwłaściwsze podejście do tego konkursu – powiedział nam Maciej Michalski z kaliskiego ODN koordynujący organizację konkursu.
Dodajmy, że w konkursie brali udział uczniowie szkół podstawowych z Kalisza, powiatu kaliskiego, Ostrowa Wielkopolskiego, powiatu ostrowskiego, Pleszewa i powiatu pleszewskiego. Poniżej pełny tekst dyktanda.
(dd)
DYKTANDO
Widzi mi się, że nie jest to moje widzimisię, ale ortograficzne hobby
Kolega Marii, czternastoipółletni Hubert, rodowity kaliszanin i Wielkopolanin, Polak z prapradziada, współczesny Europejczyk, dokonał przeglądu przedmiotów nauczania obowiązujących w szkole podstawowej. Ongiś niemało czasu spędzał przy nie najnowszym komputerze, a obecnie przy swoim kochanym laptopie.
Zostawszy licealistą, przyrzekł sobie, że teraz już na pewno i w ogóle musi być najlepszy w szkole. Ale w czymże? Skromnie i samokrytycznie zauważył, że nie może być niezawodny we wszystkim, toteż należałoby coś wybrać. Niedługo się wahał. Jest wprawdzie niezły z biologii, ale nie znosi fizyki ani chemii, zaś sama sympatia do pani od języka polskiego nie pomoże w uniknięciu pułapek w ortografii.
Ha, chłopak jest święcie przekonany, że Polacy zostali obdarzeni ortografią najtrudniejszą z możliwych i wcale nie łatwiejszą interpunkcją. W jakimże bowiem innym języku znajdują się obok siebie jednakowo brzmiące, a nierzadko różnie pisane słowa, np.: Ocean Spokojny i spokojne jezioro, taniec krakowiak i mieszkaniec krakowiak, ważyć słowa i warzyć strawę, mag w cyrku i mak w zbożu, choroba odra i rzeka Odra, starożytni Rzymianie i współcześni rzymianie. Przyznajmy, że jeszcze niemało przykładów można by tu przytoczyć.
Ale, ale! Czyżby nasz bohater miał ponadto znaleźć coś oryginalnego dla siebie?
Trzeba by tylko połączyć nie najniższe przecież umiejętności ortograficzne z hobby Huberta, czyli hodowlą ptaków czy też osiągnięciami w eksperymentalnym ogródku przyszkolnym. Tam przecież grządki pożytecznych jarzyn ciągną się wśród szpaleru jeżyn, oberżyna przy rzeżusze, biało-czerwona rzodkiew przy jasnozielonym ogórku, a bakłażan przy marchewce o odcieniu rdzawoczerwonym.
A jakie możliwości stwarza kolekcja ptaków – ortograficznych cudaków! Na razie Hubert ma tylko papużki nierozłączki, ale w jego przyszłej ptaszarni z pewnością znajdą się jaskółki i kukułki, czyli gżegżółki, pustułki, jerzyki i pokrzewki, również kszyk – gatunek bekasa, piegża, oraz biało-czarno-popielata białorzytka, która tak często urzęduje w życie na Pogórzu Karpackim.
No, no, ale czy taką kolekcją ortograficznych dziwolągów można by też zadziwić panią od polskiego?
Autorka tekstu: Barbara Nowak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
MAM DOSC UKRAINIZACJI POLSKI CO TO JEST W TELEWIZJI POLSKIEJ PO UKRAINSKU NAPISY,SERWISY INTERNETOWE PO UKRAINSKU,FLAGA OBCEGO PANSTWA W POLSKIM SEJMIE I PARLAMENCIE TO ZDRADA STANU.ZYJE W POLSCE I CHCE ZEBY POLSKA BYLA POLSKA.NIE CHCE ZEBY MOJ RZAD ODDAWAL HONORY FLADZE INNEGO PANSTWA