
Za podbijanie badań technicznych pojazdów bez ich sprawdzenia, czyli urzędowe poświadczenie nieprawdy, będzie odpowiadał przed sądem 51-latek z powiatu kaliskiego. Prokuratura właśnie przygotowała akt oskarżenia w tej sprawie
Śledczy zarzucili mężczyźnie, że 5 maja br., jako diagnosta zatrudniony w stacji kontroli pojazdów poświadczył nieprawdę w dowodach rejestracyjnych sześciu pojazdów – potwierdził w nich dokonanie przedłużenia okresu dopuszczenia do ruchu bez dokonania badania technicznego na stanowisku diagnostycznym. – Z zebranych materiałów wynika, że oskarżony był uprawniony, jako diagnosta, do wystawiania dokumentów oraz przeprowadzania określonych przegladów stanu technicznego pojazdów mechanicznych – przyznaje Janusz Walczak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie. – 5 maja 2010 r. dokonał on wpisów w dowodach rejestracyjnych dwóch specjalistycznych przyczep, przyczepy rolniczej, dwóch ciągników rolniczych oraz samochodu osobowego bez przeprowadzenia wymaganego badania przy wykorzystaniu urządzeń diagnostycznych na terenie stacji. Wcześniej mężczyzna dokonał jedynie, co również ustalono, pobieżnego sprawdzenia stanu technicznego pojazdów w miejscu zamieszkania ich właścicieli, co nie spełnialo wymagań wynikających z obowiazujących przepisów. Za urzędowe poświadczenie nieprawdy grozi 51-latkowiod pół roku do 5 lat więzienia.
(q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie