
12 listopada na Rynku Głównym w Kaliszu uroczyście otwarto wystawę "Pamięć Polski. Lista Krajowa Programu UNESCO Pamięć Świata. Jest to piąta edycja Krajowej Listy.
- Program UNESCO „Pamięć Świata” został zainaugurowany w 1992, a pierwsze spotkanie Międzynarodowego Komitetu Doradczego odbyło się rok później w Polsce w Pułtusku. Program Pamięć Świata ma zwrócić uwagę na dziedzictwo kulturowe ludzkości, a zwłaszcza dokumenty, niezależnie od tego czy zostały napisane na kamieniu, na tabliczkach glinianych, papirusie, papierze czy jest to zapis fotograficzny lub dźwiękowy. Przewodnią ideą programu UNESCO Pamięć Świata jest gromadzenie chronienie i udostępnianie dokumentów przede wszystkim tych, które są kamieniami milowymi i zapoczątkowały nową epokę w dziejach ludzkości. Jako przykład podam pochodzący z polski dokument „O obrotach sfer niebieskich Mikołaja Kopernika, który zmienił nie tylko astronomię, ale także myślenie o świecie. O ile Międzynarodowy Program UNESCO „Pamięć Świata” został zainaugurowany 1992, to Komitet Krajowy w Polsce został powołany w 1996. Od samego początku pierwszoplanową rolę wiodą w nim Archiwa Państwowe – mówiła Grażyna Schlender, dyrektor Archiwum Państwowego w Kaliszu, współorganizatora wydarzenia.
Lista UNESCO „Pamięć Świata”, zawiera 500 pozycji pochodzących ze wszystkich kontynentów. Najwięcej obiektów na liście pochodzi z: Niemiec 24, Wielkiej Brytanii 24, Niderlandów 21 i Francji 20. Polska i Korea południowa posiadają po 18 obiektów. Wystawa, którą dziś otwieramy jest V edycją Polskiej Listy Programu UNESCO „Pamięć Świata”.
Na kaliskiej wystawie prezentowanych jest 17 dokumentów. Wśród nich są takie rarytasy jak – Bulla papieża Innocentego II z 1136 skierowana do Arcybiskupa Gnieźnieńskiego Jakuba ze Żnina. Papież uznał w niej niezależność Biskupstwa Gnieźnieńskiego od niemieckiej hierarchii kościelnej. Dokument jest pisany po łacinie zawiera pierwsze słowa polskie głównie nazwy miast i wsi np. Żnin i Gąsawa. Oryginał dokumentu znajduje się w Katedrze Gnieźnieńskiej.
Nie wszyscy wiedzą jak wielką rolę odegrali kaliszanie w powstaniu listopadowym. Na wystawie tej prezentowany jest dokument, który zawiera akt detronizacji cara Mikołaja I z godności króla Polski. Wywodzący się z tej ziemi Wincenty Niemojowski z Marchwacza był inicjatorem detronizacji króla Polski Mikołaja I Romanowa. Za odwagę swoją został skazany na karę śmierci, którą car zamienił na katorgę. Brat Wincentego Bonawentura Niemojowski był w czasie powstania listopadowego przywódcą i ostatnim prezesem Rządu Narodowego.
Wyjeżdżając na Węgry w 1440 król Władysław III Warneńczyk mianował swoim zastępcą na Wielkopolskę wojewodę łęczyckiego Wojciecha Malskiego. Zastępca królewski sprawował sądy m.in. w Poznaniu, Kole, Sieradzu, Piotrkowie, Ostrzeszowie i Kaliszu. Wpisy w tej księdze dotyczą nie tylko spraw zgłaszanych przez szlachtę ale także młynarzy i kmieci. Po śmierci Władysława Warneńczyka i wstąpieniu na tron nowego króla w 1447 Kazimierza Jagiellończyka wojewoda łęczycki złożył urząd wicekróla. Księga wicekróla miała burzliwe losy, przechowywana była w archiwum sądowym, przetrwała rozbiory i I i II wojnę światową. Po 1945 wróciła do nowej siedziby AP w Poznaniu gdzie znajduje się do dziś. Jest to jedyny taki dokument w Polsce.
Wielu Polaków zostało w XIX w. zesłanych na Syberię, ale tylko jeden Maurycy Beniowski, uczestnik konfederacji Barskiej zdołał z grupą współtowarzyszy niedoli uciec, porwać statek opłynąć świat i sporządzić mapę, która jest prezentowana na wystawie. Mapa została sporządzona na lnianym papierze czerpanym. W 2014 została zdigitalizowana i w tej formie jest udostępniana w domenie publicznej. Słynna mapa Beniowskiego znajduje się w zbiorach PAN.
Na wystawie prezentowane są też dokumenty odkryte podczas prac ekshumacyjnych w Charkowie, Miednoje i Katyniu, gdzie NKWD w 1940 zamordowało i pochowało w dołach śmierci około 22 tysiące polskich obywateli, głównie funkcjonariuszy służb mundurowych. Wśród dokumentów znalezionych przy pomordowanych znajdują się: dowody osobiste, książeczki wojskowe, metryki urodzenia, banknoty polskie i sowieckie, a także gazety i książki oraz listy jeńców do rodzin. Były też spisy osób przetrzymywanych w obozach specjalnych NKWD. Dokumenty przechowywane są w Muzeum Wojska Polskiego. Ponadto ponad 100 dokumentów katyńskich przechowuje Kuria Metropolitarna w Krakowie.
Zupełnie inny charakter mają prezentowane na wystawie rękopisy czterotomowej powieści Władysława Reymonta „Chłopi”, za którą 100 lat temu autor otrzymał Nagrodę Nobla. Przez pewien czas Reymont mieszkał w Wielkopolsce. W 1920 r. kupił majątek w Kołaczkowie niedaleko Wrześni. Powieść Reymonta została tak wysoko oceniona, bowiem autor prostym językiem przedstawił w sposób plastyczny życie polskiej wsi z przełomu XIX i XX wieku. Większość zachowanych rękopisów znajduje się w Bibliotece Ossolińskich we Wrocławiu.
Kolejna postać, która przedstawiana jest na wystawie to Henryk Wars, a właściwie Henryk Warszawski. Człowiek wszechstronnie uzdolniony. W 1920 r. w czasie wojny polsko-bolszewickiej brał udział w obronie Warszawy, ale znamy go jako kompozytora największych przebojów muzycznych. To on jest autorem piosenek „Już taki jestem zimny drań”, „Ach jak przyjemnie” i „Miłość Ci wszystko wybaczy”, do piosenki tej słowa napisał Julian Tuwim a wykonywała ją Hanka Ordonówna, która w 1929 odwiedziła Kalisz. Henryk Wars nie tylko komponował ale walczył w kampanii wrześniowej, potem w Armii Andersa. Po wojnie trafił do USA. Jego spuścizna z lat powojennych została przekazana przez jego żonę Elżbietę Wars do polskiego działu Miusic Center w Los Angeles.
Następny bohater wystawy to człowiek o wysokich aspiracjach, mowa o Jerzym Kukuczce, wybitnym alpiniście i drugim na świecie zdobywcą Korony Himalajów i Karakorum. J. Kukuczka pozostawił spuściznę składającą się z 10 tysięcy zdjęć, które przedstawiają nie tylko walkę z górami, ale też życie codzienne np. Indii, Nepalu i PRL w latach 70. Tą wyjątkową kolekcję żona Jerzego Cecylia Kukuczka przekazała Fundacji Wielki Człowiek.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie