
Na trudne warunki do parkowania skarżą się mieszkańcy ulicy Kazimierzowskiej. – Jest niezwykle ciasno. A z drugiej strony, przy ulicy Św. Stanisława są miejsca. gdzie możliwe byłoby parkowanie ale zabraniają tego znaki – twierdzi zmotoryzowany mieszkaniec Śródmieścia
W jego ocenie miejsca parkingowe na ulicy Kazimierzowskiej wyznaczone poziomymi liniami są zdecydowanie zbyt wąskie. To powoduje, że parkowanie przy Kazimierzowskiej jest uciążliwe i ryzykowne.
– Odległości pomiędzy parkującymi autami są tak małe, że parkowanie a potem wsiadanie i wysiadanie z pojazdów jest dużym problemem. Często dochodzi do otarć i zarysowań. Pół biedy w przypadku mniejszych samochodów ale wiele współczesnych aut to duże maszyny więc bardzo często zdarza się, że kierowcy widząc jak mało miejsca mają do dyspozycji, nie decydują się na parkowanie w ogóle. I mamy sytuacje, że zajęte jest co drugie miejsce na parkingu. W centrum miasta, gdzie każde miejsce parkingowe jest na wagę złota – dodaje poirytowany kaliszanin.
Przyznaje, że zmierzył odległość wyznaczającą obszar parkowania na Kazimierzowskiej, wynosi on zaledwie 2,3 metra.
– W przypadku limuzyny segmentu D o szerokości dochodzącej do 2,12 metra (z lusterkami) czy SUV-a o szerokości 2,15 metra przestrzeń pomiędzy parkującymi na Kazimierzowskiej autami wyniesie raptem około 7, 8 centymetrów – wylicza. Zwraca uwagę, że bardzo często dochodzi do obtarć i zarysowań lakieru. – Dlatego trudno się dziwić, że właściciele droższych i większych modeli nie chcą ryzykować szkód i często rezygnują z parkowania przy Kazimierzowskiej.
Przyznaje, że nie bardzo rozumie, dlaczego w sytuacji dużego i pogłębiającego się deficytu miejsc do parkowania w centrum, Miasto nie w pełni wykorzystuje wszystkie możliwości. A takie dostrzega przy ulicy Św. Stanisława.
– Na odcinku Św. Stanisława, od Śródmiejskiej do zakrętu, postój jest dozwolony, co prawda ograniczony do 15 minut, ale jest. Natomiast dalej, do Rzeźniczej, już nie. Nie rozumiem dlaczego? Kilka, może nawet kilkanaście aut mogło by tam parkować i nikomu by to nie przeszkadzało, ruch nie jest tam duży. Ale niestety parkowania zabrania znak a zdesperowani kierowcy, którzy mimo wszystko odważą się parkować są „pacyfikowani” przez Straż Miejską, powiadamianą przez lokalnego „sygnalistę” donosiciela – przyznaje.
– Miejsca postojowe na parkingu przy ulicy Kazimierzowskiej były wykonywane w czasie, kiedy obowiązywały poprzednie warunki techniczne dróg publicznych. Minimalna szerokość stanowisk postojowych wynosiła wtedy 2,3 metra. Od 2018 roku nastąpiła zmiana i minimalna szerokość to 2 metry 50 centymetrów. Jest to spowodowane tym, że współczesne auta są po prostu większe – wyjaśnia Przemysław Mikurenda, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu i obiecuje, że ZDM przyjrzy się parkingowemu problemowi na Kazimierzowskiej.
(pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie