
Utrata prawa jazdy, wysoki mandat i punkty karne to konsekwencje, które poniósł 30-letni kierowca BMW. Mężczyzna został zatrzymany przez kaliskich policjantów, gdy w obszarze zabudowanym miał na liczniku 128 km/h
Policja przypomina, że wypadki drogowe, których przyczyną jest nadmierna prędkość, generują najwięcej ofiar śmiertelnych. Dlatego kierujący, którzy nie stosują się do obowiązujących przepisów - zwłaszcza ci, którzy rażąco przekroczą dozwolone limity prędkości - muszą liczyć się z konsekwencjami. Przekonał się o tym kierowca BMW, zatrzymany 13 czerwca na terenie gminy Opatówek.
Przeprowadzony pomiar prędkości pojazdu wykazał, że kierowca w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkość do 50 km/h, jechał z prędkością, aż 128 km/h. Podczas kontroli okazało się, że za kierownicą BMW siedział 30-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego – informuje podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - W związku z popełnionym wykroczeniem, związanym z przekroczeniem dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym, policjanci z drogówki nałożyli na kierującego mandat karny w wysokości 2500 złotych oraz 15 punktów karnych.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, policjanci zatrzymali również 30-latkowi uprawnienia do kierowania. Mężczyzna będzie mógł je odzyskać dopiero za trzy 3 miesiące.
Przypominamy, że jeśli kierowca mimo zatrzymanego prawa jazdy dalej będzie prowadzić auto bez uprawnień, okres ten zostanie przedłużony do sześciu miesięcy, a kolejna „wpadka" bez prawa jazdy, zakończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu – przestrzega rzeczniczka kaliskiej komendy.
(red), fot. arch. KMP Kalisz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie